Bechet, bardzo Ci współczuję.
Coś Ci opowiem...
Moja Gabrysia walczyła z FIP-em 2 miesiące. Gdy miała gorszy dzień, mówiłam jej o Kaszmirku. Mówiłam, że musi być dzielna, ze Kaszmirek też się stara... Ona rozumiała i starała się, tak jakby Kaszmir był jej wzorem...
Gabrysia odeszła 20 godzin po Twoim Płomyczku... niespodziewanie,bo czuła sie bardzo dobrze...to bolało najbardziej

Poszła do Kaszmira?
Dziś w nocy miałam piękny sen. Przyszli do mnie Oboje

Gabrysia z różyczką w pyszczku (zawsze uwielbiała różyczki), a obok niej Kaszmir. Gabrysia powiedziała: "Patrzymy na was i dziękujemy".
Obudziłam się zadowolona. Mój Anioł jest szzcęśliwy! Ma cudownego Przyjaciela.
Bechet, dałyśmy naszym Aniołkom cudowne życie. Tylko to się liczy. Teraz one nad nami czuwają.