***FELISOWE KOTKI*** - cz. 1

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob maja 12, 2007 19:35

Katia80 pisze:Kasiu D., znaczy no ten tego, no, ojciec prosił, żebyś od niego Partyzanta, tfu tfu Partyzantkę wygłaskała (jeśli się da oczywiście), no i dzisiaj sam z własnej nieprzymuszonej woli poszedł do Lidla i kupił Ci "prezent", znaczy coś przydatnego, co podrzucę Ci przy najbliższej okazji.
Napisz w dwóch słowach, co tam u mamy i córci, powiem mu, niech się chłopina ucieszy...

fajny tatko :P
a ja wystawiłam dzieci Konstancji na allegro
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=195097828
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Sob maja 12, 2007 21:46

Zmiany, zmiany... od str. 73 8)
Wprowadzę jutro albo w poniedziałek w pracy, bo to liczyć trzeba, a ja już dziś słabo kontaktuję (o 4.15 obudziły mnie moje łobuzy, a po 6.00 wyruszyłam do Łodzi)

Wspaniale, że Blusia i Chuck tak ładnie sie zaaklimatyzowały - jednak grupowe zakocenie to zupełnie inna bajka, od razu przyjemna, bez wzajemnego docierania się :)
Fajne te maluchy :D

Śliczne zdjęcia, Anda :D

I wiecie co? Cieszę się, że wątek żyje, również w weekendy, dzięki Wam :D
Jak tak dalej pójdzie, to trzeba będzie założyć drugą część 8O
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30864
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Sob maja 12, 2007 23:13

ooo!!! a co i trzecią część jak będzie trzeba 8)
hihihi
Azunia 07.07.07[*]
Józefina i DT - wątek - viewtopic.php?t=61536

Poka

 
Posty: 740
Od: Sob lut 10, 2007 16:47
Lokalizacja: Lublin :)

Post » Nie maja 13, 2007 13:14 SARDYNKA

WRESZCIE WAM PRZEDSTAWIĘ RYSUNEK PRZEDSTAWIAJĄCY SARDYNKĘ NARYSOWANY PRZEZ MOJĄ CÓRKĘ Obrazek
kasia125

kasia125

 
Posty: 49
Od: Czw kwi 19, 2007 22:27
Lokalizacja: lublin

Post » Nie maja 13, 2007 13:22

No widać, że kota uśmiechnięta :)

anabell

 
Posty: 352
Od: Nie lut 18, 2007 20:49
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie maja 13, 2007 13:39 Re: SARDYNKA

kasia125 pisze:WRESZCIE WAM PRZEDSTAWIĘ RYSUNEK PRZEDSTAWIAJĄCY SARDYNKĘ NARYSOWANY PRZEZ MOJĄ CÓRKĘ http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/430 ... f54ed.html


Teraz już można zobaczyć Sardynkę (klik w niebieski link)
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12841
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie maja 13, 2007 17:48

ANDO ALEś MI WYGARNęłA .NIE WIEM CZY TWOJE ZDANIE O MOIM LEKKOMYśLNYM PODEJśCIU DO LECZENIA SARDYNKI WYNIKA Z WYMIANY POGLąDóW Z KASIą CZY TYLKO ZE śLEDZENIA FORUM? JA NIE ZNAJąC WCZEśNIEJ KASI I JEJ FUNDACJI I DZWONIąC W SPRAWIE ADOPCJI KOTKI NIE PROSIłAM AKURAT O SARDYNKę ALE O JAKIEGOKOLWIEK ZDROWEGO,MłODEGO KOTA. KASIA PRZYWIOZłA 3 I Z NICH SARDYNKA BYłA NAJMłODSZA WIęC Ją WYBRAłAM. TO BYłO OK 15 KWIETNIA I WTEDY UMóWIłYśMY SIę żE ZOSTANIE ZALECZONY KATAREK I PO OK TYGODNIU KOTEK BęDZIE U NAS. TERAZ MIJA MIESIąC OKAZAłO SIę żE JEJ LECZENIE NIE JEST TAKIE KRóTKIE I PROSTE JAK SIę WYDAWAłO NAM WTEDY JA CZEKAM NA SARDYNKę BO WIEM żE KASIA ZAINWESTOWAłA JAKąś KASę W JEJ LECZENIE ALE NIE MOGę CZEKAć DALEJ .BO CODZIEń TłUMACZę MOJEMU PłACZąCEMU DZIECKU DLACZEGO TO TYLE TRWA.JAK MASZ DZIECI TO ZROZUMIESZ O CO CHODZI.A GDYBYM BYłA NIEODPOWIEDZIALNA TO NAPEWNO BYM NIE CZEKAłA TYLKO WZIęłA INNEGO ALE WYDAWAłO MI SIę żE MOżE CHOCIAż JEDNEMU KOTU Z FUNDACJI DAM DOM BO MACIE ICH CHYBA NADMIAR.A MóJ WYMYSł żEBY KOT BYł ZDROWY BYł ZNANY KASI OD PIEWRSZEJ ROZMOWY I POWTARZANY WIELOKROTNIE.PODYKTOWANY MOżE NADMIERNą TROSKą O MOJE DZIECI ALE ONE AKURAT Są DLA MNIE NAJWAżNIEJSZE.WETKA MNIE SIę PYTAłA CZEMU AKURAT UPARłAM NA Tą KOTKę BO NIE WIADOMO CZY KIEDYKOLWIEK DA SIę Ją WYLECZYć.A JA NA WSTęPIE OPIEKI BEZ WIęKSZEGO DOśWIADCZENIA NIE PODEJMUJę SIę BRAć CHOREGO KOTA.ZUPEłNIE INNA SYTUACJA JAK KOT ROZCHORUJE SIę U MNIE W DOMU WTEDY ZROBIę WSZYSTO żEBY MU POMóC.NO TO KONIEC REFERATU.
kasia125

kasia125

 
Posty: 49
Od: Czw kwi 19, 2007 22:27
Lokalizacja: lublin

Post » Nie maja 13, 2007 17:54

KATIA80 dziękuję bardzo za poprawkę. nie jestem jeszcze oblatana w tych tematach
kasia125

kasia125

 
Posty: 49
Od: Czw kwi 19, 2007 22:27
Lokalizacja: lublin

Post » Nie maja 13, 2007 18:55

kasia125 pisze:ANDO ALEś MI WYGARNęłA .NIE WIEM CZY TWOJE ZDANIE O MOIM LEKKOMYśLNYM PODEJśCIU DO LECZENIA SARDYNKI WYNIKA Z WYMIANY POGLąDóW Z KASIą CZY TYLKO ZE śLEDZENIA FORUM? JA NIE ZNAJąC WCZEśNIEJ KASI I JEJ FUNDACJI I DZWONIąC W SPRAWIE ADOPCJI KOTKI NIE PROSIłAM AKURAT O SARDYNKę ALE O JAKIEGOKOLWIEK ZDROWEGO,MłODEGO KOTA. KASIA PRZYWIOZłA 3 I Z NICH SARDYNKA BYłA NAJMłODSZA WIęC Ją WYBRAłAM. TO BYłO OK 15 KWIETNIA I WTEDY UMóWIłYśMY SIę żE ZOSTANIE ZALECZONY KATAREK I PO OK TYGODNIU KOTEK BęDZIE U NAS. TERAZ MIJA MIESIąC OKAZAłO SIę żE JEJ LECZENIE NIE JEST TAKIE KRóTKIE I PROSTE JAK SIę WYDAWAłO NAM WTEDY JA CZEKAM NA SARDYNKę BO WIEM żE KASIA ZAINWESTOWAłA JAKąś KASę W JEJ LECZENIE ALE NIE MOGę CZEKAć DALEJ .BO CODZIEń TłUMACZę MOJEMU PłACZąCEMU DZIECKU DLACZEGO TO TYLE TRWA.JAK MASZ DZIECI TO ZROZUMIESZ O CO CHODZI.A GDYBYM BYłA NIEODPOWIEDZIALNA TO NAPEWNO BYM NIE CZEKAłA TYLKO WZIęłA INNEGO ALE WYDAWAłO MI SIę żE MOżE CHOCIAż JEDNEMU KOTU Z FUNDACJI DAM DOM BO MACIE ICH CHYBA NADMIAR.A MóJ WYMYSł żEBY KOT BYł ZDROWY BYł ZNANY KASI OD PIEWRSZEJ ROZMOWY I POWTARZANY WIELOKROTNIE.PODYKTOWANY MOżE NADMIERNą TROSKą O MOJE DZIECI ALE ONE AKURAT Są DLA MNIE NAJWAżNIEJSZE.WETKA MNIE SIę PYTAłA CZEMU AKURAT UPARłAM NA Tą KOTKę BO NIE WIADOMO CZY KIEDYKOLWIEK DA SIę Ją WYLECZYć.A JA NA WSTęPIE OPIEKI BEZ WIęKSZEGO DOśWIADCZENIA NIE PODEJMUJę SIę BRAć CHOREGO KOTA.ZUPEłNIE INNA SYTUACJA JAK KOT ROZCHORUJE SIę U MNIE W DOMU WTEDY ZROBIę WSZYSTO żEBY MU POMóC.NO TO KONIEC REFERATU.


Dzieki za odzew:) Czytam forum i po prostu wiem tyle co z postów twoich i KasiD.
Kasia125, ja rozumiem wszystko, jestem rozsądną kobietą z trójką dzieci. Mam tez 7 latka i wiem, o co chodzi z tym buczeniem codziennym.

Lecznie kota w fundacji nie jest proste, duzo łatwiej jest wyleczyc go w domu. Nabywa odporności, bo zyje w swoim domu i ma swoich ludzi.
Może masz powody do zdenerwowania, ale
chodzi i mi o to że kota nie da sie wyleczyć w okreslonym terminie.
To może potrwać. Nikt nie wie ile, nawet Kasia. Podejrzewam, ze teraz to już boi się powiedzieć, kiedy kota może być zdrowa

4 tygodnie antybiotyków to długo, szczególnie dla kota.
Czy ona jest jeszcze chora???
Czy ma tylko zły posiew??
jeżeli nie jest chora, to bierz ją, dasz jej cos na wzmocnienie, odzywisz, i kota będzie zdrowa. U kota tak duzo zalezy od psychiki.
jeżlei boisz się bakterii w nosie kota, to nie bierz kota w ogóle. Nie ma sterylnych zwierząt. To dlatego dzieci żyjące ze zwierzątami są bardziej odporne, bo mają ciagły kontak z bakteriami i się uodporniają.

Layla i tak co najmniej 3 tygodnie zostaje jeszcze u mnie.
Może przesadziłam wczoraj, nie wiem. Nie chciałam, żebyś sie źle czuła, tylko żebys przemyślała.
[/img]
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie maja 13, 2007 19:10

Odwaze sie zabrac glos w tej sprawie :) Od razu przepraszam za moje podejscie, ale jestem osoba, ktora jak juz sie odzywa to mowi (pisze) to co mysli....
Kasiu125, nie wiem jak to odbierzesz, ale mam watpliwosci co do faktu adoptowania kota przez Ciebie. Od pierwszego Twojego postu czuje jakas rezerwe. Mam podobne zdanie do zdania Andy. Nie wyobrazam sobie stawiania ultimatum: czas wyzdrowienia a fakt adoptowania kota. Czy tez Twoje slowa o tym ze nie masz czasu ani finansow na to aby opiekowac sie chorym kotem (taki byl sens, nie chce mi sie szukac i cytowac). Co jak kot zachoruje? Rozumiem ze z finansami jest roznie, raz lepiej, raz gorzej...ale czasu nie da sie powiekszyc.
I rownie dobrze rozumiem, ze masz dziecko i ono nie moze sie doczekac kociaka. Ale rownie dobrze wiem, ze doskonale mozna wytlumaczyc siedmioletniemu dziecku cala sytuacje.
Napisze szczerze, bez ogrodek. Gdybym ja byla osoba "wyadoptowujaca" kota, odmowilabym Ci. Moze z tego wzgledu, ze jedyne Twoje posty to narzekania na tempo leczenia, pospieszanie....jak rowniez psychiczne grozenie (jesli nie to, to tamto) Moze tez samo podejscie do zwierzat. Tymbardziej gdy zobaczylam, ze jestes zainteresowana Layla. Wtedy uklulo mnie cos w sercu i powiedzialam sobie "mam nadzieje, ze sie Kasia D. na to nie zgodzi" Layla jest pieknym kociakiem, moze to mnie zaniepokoilo....
Byc moze moje podejscie do Ciebie jest zboczeniem zawodowym, jestem z zawodu psychologiem...

Powtarzam...napisalam moje odczucia i to co o tym wszystkim mysle.

lidkam

 
Posty: 103
Od: Nie kwi 22, 2007 18:49
Lokalizacja: Łowicz

Post » Nie maja 13, 2007 19:55

czyli, że to nie tylko moje wrażenie
coś w tym zatem być musi.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie maja 13, 2007 20:10

Ja odniosłam identyczne wrażenie :roll:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie maja 13, 2007 20:21

A KasiaD. zapewne się bardzo zdenerwuje, że zniechęcamy domek . Przeciez tyle trudu ją to kosztuje. Ja znalazłam w zyciu domy dla 8 kotów i naprawdę było to trudne zadanie.
Ale może kasia125 zrozumie o co nam chodzi i się nie obrazi?
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon maja 14, 2007 8:58

Pewnie że się nie obraziłam,a co do tej rezerwy to ludzie zawsze tak na mnie reagują. Może wysyłam jakieś złe fluidy ale przy bliższym spotkaniu się do mnie przekonują bardzo szybko.Mam nadzieję że KasiaD gdyby tak myślała to by powiedziała bo okazji miała już kilka.Dopiero wtedy mogę zrezygnować z felisowego kotka, wy mnie nie zniechęcicie. I nie grożę niczym Kasi nie jestem jakąś terrorystką.Po prostu może dobierałam nieodpowiednie słowa ale chodziło mi bardziej o poradę bo nie mam doświadczenia z kotami a co dopiero chorymi. A zwykłych kocich bakterii się nie boję, nie jestem histeryczną mamuśką co dezynfekuje dzieciom wszystko z czym się stykają! Kasia powiedziała że SARDYNKA ma katar od zawsze i nie wiem czy jak ona ze swoim doświadczeniem nie dała temu rady to ja taki laik dam.A w innym otoczeniu kot bez kontaktu z innymi chorymi kotami może wyzdrowieje.Poradzę się weterynarza.Wszyscy których kocie uczucia zostały obrażone, wybaczcie!!! Nie taki był zamiar. :roll:
kasia125

kasia125

 
Posty: 49
Od: Czw kwi 19, 2007 22:27
Lokalizacja: lublin

Post » Pon maja 14, 2007 9:37 Re: SARDYNKA

Katia80 pisze:
kasia125 pisze:WRESZCIE WAM PRZEDSTAWIĘ RYSUNEK PRZEDSTAWIAJĄCY SARDYNKĘ NARYSOWANY PRZEZ MOJĄ CÓRKĘ http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/430 ... f54ed.html


Teraz już można zobaczyć Sardynkę (klik w niebieski link)


Masz bardzo uzdolnioną córcię, Sardynka wygląda bardzo realistycznie -piekna usmiechnięta kota :) Warto na nia poczekaż lub podleczyc ją w nowym domku.

Często słowem pisanym trudniej przekazac nasze odczucia i emocje stąd czasem nieporozumienia.
viewtopic.php?f=1&t=93727 koty z Platynowej

seniorita

 
Posty: 3202
Od: Pt kwi 01, 2005 22:18
Lokalizacja: Warszawa i okolice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 192 gości