Byłam dziś u Kubunia.
Jest zdecydowanie lepiej niż 2-3 dni temu. Nie jest super, biegunka nadal jest, ale te qpale mają chociaż odrobinę treści. Sorry za obrazowość
Jest jednak kompletnie przytomny, jak leży, to się z zaciekawieniem rozgląda, dziś przy miznianiu się potwornie rozmrrruczał
Kubunio głównie spędza czas na leżeniu lub spaniu, ale zdarza mu się zawędrować do kuchni i poprosić o jedzenie.
Jak na razie robi do kuwety - ale tak się przy tym brudzi, że chyba potem odczuwa potworny dyskomfort, co neistety nie poprawia jego stanu.
Je. Dziś rano zjadł podobno sam, potem znów coś wszamał, a gdy u niego byłam po południu, karmiony moim palcem zjadł pół słoiczka gerberka indykowego. Genrealnie mam wrażenie że go bolą zęby i woli jeść papki niż coś co musi gryźć, nawet jeśli są to kawałeczki mokrego kociego jedzenia.
Niestety, Kubunio jest baaaardzo chudy

Strasznie chudy. Płakać mi się chce jak go głaszczę, czuć każdą kosteczkę. Trudno mu zrobić zastrzyk - wszędzie kosteńki
Mam nadzieję że lincospectin który dostaje pomoże uregulować te kupki i Kubunio się podźwignie. Przydałoby się też malucha podtuczyć, ale z tym jego jedzeniem jest taka huśtawka... ważne jednak, że cokolwiek je, i to czasem ma naprawdę napady szczerego apetytu
Biegunce mówimy nie - i za to trzymamy teraz przede wszystkim kciuki
