No cześć.
To ja, Maluda. Kloda-Maluda. Nazywają mnie też Kluska bo robię się grubiutka bo bardzo lubię jeść a dają tu prawie same pyszne rzeczy. Prawie – bo raz Duża zaserwowała mnie i Cykorkowi paskudną paciajgę z ryżu i kurczaka z marchewką bleeee…. Ja nawet po pewnym czasie chciałam trochę tego zjeść ale Cykorek powiedział, żebym nie była głupia i poczekała, bo sporo wysiłku włożyła w odpowiednie wytresowanie Dużej w tym względzie i że zaniedługo wpadnie nam w miseczkę Leonardo, cierpliwości. No i tak było- Duża wywaliła paciajgę i dała Leonardo
Czasem nazywają mnie też Skunks bo noszę ogonek tak wysoko jak to zwierzątko i jeszcze jakąś inną rzecz robię zupełnie jak ono ale nie wiem, co dokładnie, musielibyście zapytać Dużej. W każdym razie jak robię to drugie coś to zazwyczaj Duzi szybko wychodzą z pokoju. Ale zawsze po jakimś czasie wracają.
Cykorek jest suuuper!! Na początku mocno na mnie prychał ale po tygodniu już lizał mi uszy. Strasznie lubię jak mnie liże – myje mnie całą wieczorami jak już leżymy sobie razem na łóżku. Uwielbiam się do Cykorka przytulać i ssać jak mamę. Ona też to uwielbia. Zresztą ona jest dla mnie jak mama, rozmawia ze mną i opiekuje się mną jak mama. Dobrze nam razem.
Oprócz przytulania się, mycia i spania jeszcze się ze sobą bawimy. Ostatnio uwielbiamy pewną zabawę – najpierw ja gonię Cykorka po pokoju, potem przedpokoju a jak dobiegamy do drzwi to robimy zmianę i Cykorek goni mnie. No i co ja mogę na to,że muszę uciekać przed Cykorkiem i nie zawsze mam czas patrzeć, gdzie mnie poniesie? I wielkie halo o kilka(dziesiąt) wywalonych płyt albo porozrzucane papiery albo zbitą szklankę, no…
Czasem bawimy się z Cykorkiem w zrzucanie. Odkryłam tę zabawę całkiem niedawno. Robi się to tak: znajduje się obiekt. Obiekt musi być na pewnej wysokości, np.na stole albo parapecie albo pólce. Obiekt to może być np. długopis. Albo łyżeczka. Albo świecznik, taki szklany z Ikei. No i się przesuwa łapką obiekt pykpykpyk aż spadnie. Potem można go jeszcze poprzesuwać po podłodze pokoju, udawać,że on ucieka i trzeba go gonić, rzucać się na niego i jest super. W nocy krótko jest super, bo szybko przychodzi Duża, zapala światło, i zabiera nam obiekt. Staje nad nami w tych swoich gaciach Dużego w diabełki hie hie hie świetny widok, mówię wam i coś ględzi,że jest noc i trzeba spać. A Duży coś mamrocze z sypialni o ukręcaniu kocich łebków przy samej pupie. Na początku to trochę się bałam tego o czym Duży mówi, ale Cykorek mi wytłumaczył,że nie da się kotu ukręcić łebka przy samej pupie i nawet nie można tego ględzenia Dużego podciągnąć pod grożby karalne, raczej pod bajki o żelaznym wilku. I już nic sobie z tego ględzenia nie robię.
To tyle na dziś.
Pozdrawiam.
Wasza KM vel Kluska(Skunks)