Mruf, Sopo, Pesto - prosimy o zamknięcie wątku :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Sob maja 05, 2007 4:44

oprócz brania na kolana proponuję Wam jeszcze wspólne zabawy:)

ja ślepaki wypusciłam do holu (to jedyne miejsce, gdzie łatwo mi je potem pozbierać...) i z nimi siedziałam, co jakiś czas biorąc na ręce - ale głównie one się bawiły piłkami, co jakiś czas z rozędu wpadajac na mnie. Syczały straszliwie jak się zbliżałam, ale dzis juz udalo mi sie bez ofiar zapuscic naclof...

niech sie tu callisto wpisze;)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 05, 2007 8:41

Was pociesza a mnie nastraszyc próbuje...
nigdy nie miałam więcej niż 4-ro kociąt na raz...

Jak minęła noc?
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob maja 05, 2007 10:32

No dobra, to i tutaj się wpisuję :)

Byłam wczoraj u Jopop przez około dwie i pół godziny. Na początku były syki, obrażanie i formowanie puchatej kupki w rogu przedpokoju. Kiedy wychodziłam, koledzy szaleli na pełnych obrotach i bez żadnego sprzeciwu pozwalali się brać na ręce (mimo trzykrotnego zapuszczania kropli do oczu!).

Co ciekawe, najbardziej pyskate i awanturne zwierzę, czarno-biały chuligan, który na początku syczał na nas wściekle, pod koniec wizyty najbardziej domagał się atencji: weź mnie na rączki, pobaw się ze mną :D

Aguś, nie ma się czego bać: na pewno jeszcze na Ciebie nasyczą, bo zdążą zapomnieć, że z człowiekiem może być fajnie. Trzeba im po prostu często przypominać, aż się utrwali :)[/i]

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 05, 2007 13:17

rany julek 8O
tydzien mnie nie bylo i juz 4 zmienilo sie w 6 nowych :twisted:

fabryke macie chyba :lol:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob maja 05, 2007 20:31

Fabryka daje głos.

Obecnie dyżur w łazience pełni Tanita, ja spędziłam tam dwie godziny (i odrobiłam się trochę z zaległości pracowych, i poczytałam "Lamparta" ;) ).

Wychodzi na to, że najlepiej sprawdza się siedzenie na podłodze, z miską z jedzeniem przy stopach, branie po jednym delikwencie na podołek do ręcznika, zapychanie syczącej paszczy gerberkiem albo pastą witaminową, a potem mizianie jedną ręką (druga służy do robienia korekty/odwracania stron książki).

Branie delikwentów przy siedzeniu na sedesie (nooo, nie w celach tylko tak, coby gdzieś przysiąść ;) ) wywoływało za dużo paniki jednak.

Obsługa jeszcze w rękawiczkach (zaniedbałam raz i mam znów sieczkę na dłoni :?), a przynajmniej wyciąganie zza sedesu - syki i bluzgi są straszliwe. Potem już jest tylko lepiej, choć to w różnym stopniu. Generalnie - są u nas od przedwczoraj, postępy obserwujemy, ale - chyba przez liczność stada - powooooolne :?. Zastanawiam się nad opcją "wyadoptować najgrzeczniejsze a potem resztę oswajać"... :roll:

Najbardziej przerażone / najdziksze są krowy (a przez to najtrudniejsze do rozróżnienia ;) ). Najodważniejsza jest cała czarna Pompka, a najspokojniejsza (aż się martwiłyśmy o zdrowie, ale pałaszuje normalnie , oczka śliczne) - pingwinka Bramka (mam nadzieję, że Sib nie obrazi się za plagiat, no ale naprawdę pasuje ;) ).

Wszystkie mają w uszach kopalnie, którą eksplorujemy ;).

Wątek i zdjęcia będą pewnie jutro. Na razie poprosimy bardzo dużo kciuków za to oswajanie...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Sob maja 05, 2007 20:33

będzie dobrze:)

u mnie dziś biegało już 5 ślepaków, w tym samym wieku i strasznie dzikich:) mruczeć jeszcze nie zaczęły, ale pod koneic dnia jeden wlazł mi na nogę po jeansach:)

jak mnie zaprosicie to moge wpaść:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 05, 2007 21:09

Uschi pisze:Dzięki za słowa otuchy, takich nam trzeba.
;)


Dziewczyny jestem z Wami duchowo... 8)

I jakbym czytała o sobie.
:wink: Choc tym razem tylko zawitały u mnie tylko dwie dziewczynki.

Przed chwilą również świeżą dziczyznę wyciągnęłam za frak zza kibelka, z czarnobialej paszczy rozglegały się piekielne odgłosy.

Paszcza trikolorowa zachowuje się powściągliwiej. Dużo gadam z obydwoma paszczami.

Roboty do łazienki nie wezmę, komp za ciężki... 8) , ale może jakąś książkę?

Wzięte na kolana, capnięte za kark sztywnieja. Jeszcze nie mruczą...

Radio jest dobre do oswajania, powiadacie? Nie wiedziałam :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Nie maja 06, 2007 12:20

Ychhhh.

Poważnie zastanawiamy się nad rodzieleniem dziczy. Dwie najbardziej oswojone dziewcznyki poszłyby do innego DT (nie wiem, czy ujawniać ;) ), krowami możnaby się spokojniej zająć. Inaczej może być bieda. No, chyba że znalazłyby szybko domy... Nie wiem, głośno myślę. Na razie zrobię aukcje tym dwóm :)

Jedna osoba siedząca w łazience jest już akceptowalna, nawet syczy się na nią raczej pro-forma (choć nie wszyscy...). Dwie osoby - to już obraza :roll:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie maja 06, 2007 13:14

powinniscie nagrywac te syki i porownywac albo puszczac nowym kociakom :)

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Nie maja 06, 2007 13:17

To dobry pomysł z podziałem towarzystwa, bo faktycznie im mniej kociaków, tym łatwiej oswajać. Nieustająco trzymam kciuki.

Jak już oddam Lolkę i ponaprawiam trochę stosunki rodzinne, to może jakieś kocięta z kk będę mogła brać. Zdrowych nie mogę, chyba, że szczepione - u mnie wirusisko nie składa broni i wciąż jakieś oczy zaflukane :?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie maja 06, 2007 14:37

Sportowe Państwo zaistniało na Kociarni, zapraszamy :)

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2211510#2211510

I dzięki za dobre słowa...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie maja 06, 2007 20:08

8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O

Szczegóły na wątku sportowców :roll:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie maja 06, 2007 20:16

rozdzielanie miotu jest oczywiście dobre dla oswajania tego, ale zajmuje dom, który moze uratować życie nastepnym kociakom. JEŚLI już uznacie że koniecznie trzeba, to lepiej chyba bym ja je wzieła, bo nie powinnam brać do domu nic niepewnego , Kluski lada moment zaczną wyłazić i pełzać... sportowcy są zdrowi... wiec od biedy mogliby być... wówczas moge wziać najdziksze.

a tymczasem ponownie się wpraszam na parę godzin :twisted:

Jana - kociat z kk ci u mnie dostatek:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie maja 06, 2007 20:49

To ja pokibicuję Sportowcom, no i Wam :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 07, 2007 8:04

No to ja dodam na pocieszenie, że prawie oswoiłam moją dzicz. :) Na kolanach dzicz siedzi, choć jeszcze nie mruczy

Jeszcze w sobotę pingwinka Rita fukała potwornie, wykonywała piekielne ewolucje próbując mi nawiać i zostawiła mi sznyty na dłoni.

Ale dziś bladym świtem obie siostry brykały za wędką, wchodziły mi pod nogi i zobaczyłam pierwsze ogony w górze.

Tri jest troszkę chora, mało je... ale nie jest osowiała, na szczęście.
Płaczą gdy wychodzę z łazienki.
Milkną gdy wchodzę... choć w pierwszym odruchu nadal nawiewają za kibelek.
No i wg dr Cetnarowicz mają na pewno ponad 3 miesiące (wg stanu uzębienia)


Mi w łazience najlepiej sprawdza się robienie szalika na drutach.


Kciuki za sportowców.
8) Może wypuścić z łazienki na żywioł te bardziej oswojone, zostawić te mniej...

No wiem, kombinuję. :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 6 gości