Witam wszystkich serdecznie!
Postaram sie rzeczowo opisac co i jak z moja kociastą.
Kotek schroniskowy.Zaczęło się od zdiagnozowanego zapalenie jelit, była biegunka, potem zapalenie trzustki. Wszystko się uspokoiło. Pojawiła się grzybica- też minęła. Któregoś dnia kicia przestała jeś, podejrzewano ciało obce- wykluczono, po trzech dniach, lewatywie i farmakologicznym rozluźnianiu kupki objawy minęły i wszystko wróciło do normy. Przy okazji wykonano badanie krwi i okazało się że jest bardzo wysoki poziom leukocytów. Antybiotyki (już dwa brała) nic nie dają. Przy pierwszym badaniu było 35tys, potem spadly niznacznie a dzis wyszlo az 46tys... Ogolnie kocia czuje sie dobrze. Podejrzewajac FIP zrobiono jej USG ale plynu nie widac jednoznacznie- probowano pobrac ale nic nie pojawilo sie w strzykawce.
Apetyt ma, jedyne co to drapie sie troche w lebek, ale to moze minie.
Te leukocyty wskazuja na to ze cos ja toczy od srodka tylko do cholerki co??
Test bialaczkowy miala i wyszedl ujemnie... Stan lekko podgoraczkowy u weta za kazdym razem 39,4. W domu nie daje sobie zmierzyc.... Moze już ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem....