dylemat moralny- FIP- kiedy sie pożegnać?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 04, 2007 22:12 dylemat moralny- FIP- kiedy sie pożegnać?

Witam wszystkich serdecznie!
Postaram sie rzeczowo opisac co i jak z moja kociastą.
Kotek schroniskowy.Zaczęło się od zdiagnozowanego zapalenie jelit, była biegunka, potem zapalenie trzustki. Wszystko się uspokoiło. Pojawiła się grzybica- też minęła. Któregoś dnia kicia przestała jeś, podejrzewano ciało obce- wykluczono, po trzech dniach, lewatywie i farmakologicznym rozluźnianiu kupki objawy minęły i wszystko wróciło do normy. Przy okazji wykonano badanie krwi i okazało się że jest bardzo wysoki poziom leukocytów. Antybiotyki (już dwa brała) nic nie dają. Przy pierwszym badaniu było 35tys, potem spadly niznacznie a dzis wyszlo az 46tys... Ogolnie kocia czuje sie dobrze. Podejrzewajac FIP zrobiono jej USG ale plynu nie widac jednoznacznie- probowano pobrac ale nic nie pojawilo sie w strzykawce.
Apetyt ma, jedyne co to drapie sie troche w lebek, ale to moze minie.
Te leukocyty wskazuja na to ze cos ja toczy od srodka tylko do cholerki co??
Test bialaczkowy miala i wyszedl ujemnie... Stan lekko podgoraczkowy u weta za kazdym razem 39,4. W domu nie daje sobie zmierzyc.... Moze już ktoś spotkał się z podobnym przypadkiem....
Ostatnio edytowano Śro sie 15, 2007 11:29 przez Ania_EN, łącznie edytowano 3 razy

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 04, 2007 22:21

A inne wyniki?

Ja miałam małą kotkę z 54 tysiącami, ale po zapaleniu płuc z komplikacjami. Na stymulację odporności dostała (z finansowym forumowym wsparciem) długą serię zylexisu (lek na odporność w zastrzykach, co drugi dzień, cena minimalna 32 pln za zastrzyk). Przy zylexisie już nic nie dostawała innego, bo się pomysły wetom skończyły, no i powolutku wyszła z tego (tfutfu).

Jeśli masz zaufanie do wetów, to warto spróbować, jeśli nie, to bardzo namawiam na pokazanie kota innemu, sprawdzonemu wetowi. U mnie mój otwarcie powiedział, że nie wie już co robić i pomógł kto inny.

Skąd jesteś?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro kwi 04, 2007 22:30

Warszawa.
Dostałam namiary na lekarza specjaliste USg ale to dopiero po świetach załatwie, jutro kotuche zabieram do Wrocławia- nie mam innego wyjścia. Czuje się ok, więc myślę że podróż jej nie zaszkodzi.
Inne wyniki są ok. Trochę niski poziom czerwonych krwinek- podejrzewano już też hemobartonellę, ale to już też wykluczono. Po dwóch tygodniach nie ma poprawy, czerwone lekko sie podniosły.
Te leukocyty wskazuja na to że kota ma jakiś straszeczny stan zapalny w sobie- tylko co gdzie i jak? No i jej samopoczucie jest takie dobre..

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 04, 2007 22:32

od USG to dr Marciński pewnie?

na stan zapalny to właśnie ten zylexis przyszedł mi do głowy, zwłaszcza, jak się w ciemno trochę leczy. zapytaj weta, może uzna, że ok.
do kogo chodzisz w Wawie?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro kwi 04, 2007 22:38

na poczatku była Oaza na Potockiej i tam też ja sterylizowałam (wszystko świetnie) a kiedy jej stan się pogorszył to przeniosłam się na Schroegera bo tam mam teraz najbliżej no i RTG na miejscu i lab. Dziś USG za darmo jej wetka zrobiła, ale przyznała że nie jest na razie specem (robi dopiero specjalizacje podobno) i rzeczywiście do Marcińskiego odesłała. Pewnie tam do niego dzikie tłumy... Ale w trzech miejscach ponoc jest do złapania więc może nie będzie tak źle :)

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 04, 2007 22:42

Do Marcińskiego tłumy są. Jeśli możesz, to dzwoń jutro i jęcz o termin ;)
Czasem udaje się też prośba, żeby dzwonili gdyby się jakiś termin zwolnił, no ale wtedy trzeba być pod komórką.

Jeśli kot je i wygląda dobrze, to faktycznie, trzeba mieć nadzieję, że leukocyty są PO czymś, a nie że coś się lęgnie w kocie.

Udanego wyjazdu i kciuki za zdrowie koty.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro kwi 04, 2007 22:43

Aniu, z usg spróbuj się załapać na Umińskiego. To Gocław, ale chyba najłatwiej się wślizgnąć z terminem.

A skonsultować z innym wetem ogólnym nie zawadzi.
Sibia ma sprawdzonych prawobrzeżnych :wink: , z lewobrzeżnych chociażby warto do dr Czubek na Białobrzeskiej.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 05, 2007 8:52

A co poza tym jest w wynikach - poza leukocytozą?
Jaki jest rozmaz?
sibia pisze:Jeśli kot je i wygląda dobrze, to faktycznie, trzeba mieć nadzieję, że leukocyty są PO czymś, a nie że coś się lęgnie w kocie.

Jeśli liczba leukocytów rośnie to raczej nie PO czymś tylko W TRAKCIE.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw kwi 05, 2007 20:25

Ania_EN pisze:na poczatku była Oaza na Potockiej i tam też ja sterylizowałam (wszystko świetnie) a kiedy jej stan się pogorszył to przeniosłam się na Schroegera bo tam mam teraz najbliżej no i RTG na miejscu i lab. Dziś USG za darmo jej wetka zrobiła, ale przyznała że nie jest na razie specem (robi dopiero specjalizacje podobno) i rzeczywiście do Marcińskiego odesłała. Pewnie tam do niego dzikie tłumy... Ale w trzech miejscach ponoc jest do złapania więc może nie będzie tak źle :)


nie wiem jak Oaza ale na Schroegera dobrych wetów nie ma, tylko co najwyzej sprzet do diagnostyki
najlepiej jakbys pojechała na ul. Częstochowską do lecznicy "Białobrzeska"
ja tak zrobiłam po testach, a na Schroegera zaszczepili mi kota z białaczką z olbrzymimi węzłami chłonnymi - nic oczywiście nie stwierdzając

a może kotka ma coś w jamie ustnej z zębami? (kamień) - tylko czy to byłyby aż tak wysokie leukocyty?
może zrób wszystkie testy na wszelki wypadek
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw kwi 05, 2007 21:00

A robiliscie kotce testy na FeLV i FIV?
Bo to jest pierwsze co powinno byc zrobione...

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro kwi 11, 2007 20:27

Blue- tak te testy juz były zrobione i wyszły ujemnie.
Wszelkie inne wartości są w normie, rosną tylko leukocyty i granulocytów jest strasznie dużo.
Pomyśle o zmianie weta- muszę tylko wyskrobać trochę więcej czasu- tego mi strasznie brakuje.
Kot raz ostatnio zwymiotował ale myślę, że to po skubaniu palemki wielkanocnej.

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 11, 2007 20:52

rozumiem, ze wskazniki watrobowe i nerkowe tez byly badane i sa w normie?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw kwi 26, 2007 14:59

Tak, wszystko w normie.

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 26, 2007 15:02

Nadal utrzymuje się ta leukocytoza?
Mogłabyś wpisać wszystkie wyniki?
Było już USG? co dr Marciński powiedział?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Czw kwi 26, 2007 15:40

A posiew z moczu?
Moze w moczu sa jakies bakterie?

Kazia

 
Posty: 14042
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: erinn26, ewar, Myszorek i 92 gości