Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 20, 2007 15:31

czitka pisze:Szkoda, że nie masz ukrytej kamery. Bo ciekawym by było podglądnąć futra, jak się zachowują, gdy zostają same. A zostają czasem?

Otóz zostają bardzo rzadko tak się jakoś składa że zawsze ktos jest w domu a jak już rzeczywiście wszyscy wychodzimy to jednak je izolujemy , ta taka "mała stabilizacja" jest jeszcze bardzo świeża krucha i delikatna nie chcemy jej wystawiać na zbyt cięzkie próby no i boimy się o całość naszego dobytku.
Coś słyszałam że bedzie potrzebny "kubraczek dla kaczek " :twisted: :twisted: :twisted:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon maja 07, 2007 21:19

No nie....
Ja myślałam, że mi się nie wyświetla, a tu się nie pisze :evil: :roll:
Prosimy bardzo o relację z ostatnich tygodni!
Pozdrowienia, mizianki i serdeczności!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19067
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto maja 08, 2007 13:11

Czituniu błagam o wybaczenie ale mam solidne alibi, ta cholerna maszyna dzięki której możemy tu prowadzić zaoczne życie towarzyskie, zwariowała do reszty , teraz już znam przyczyne i potrafię ( albo tylko mi sie tak wydaje ) temu zaradzić, ale co przeszłam to moje, bo można wyjść z siebie i stanąc obok kiedy juz machnąwszy reka na straty formatuje się dysk , mało tego, ustawia od nowa partycje, a nie można postawić systemu, bo po załadowaniu diagnostyki komp sie zawiesza ,no ale chyba już nad tym panuję. W tzw. miedzyczasie zrobił się weekend majowy, który częściowo spedziłam niejako służbowo za granicą, zostawiając po raz pierwszy oba kotuchy pod opieka mojego ojca. Powiedziałam mu, ze to trening kondycyjny przed wakacjami, które będę miała dosyć zajęte, bo obsługujemy drobny fragment festiwalu Vienna Classic. Ojciec już ma wprawę, bo opiekował się moimi zwierzętami w okresach wakacyjnych, ale tak się jakoś składa, że co wakacje to towarzycho liczniejsze :oops: a tatuś niestety coraz starszy :( .
Stosunki Kocioło-Hipciowe można zaliczyć do zimnowojennych łamanych przez obojętne. Ciężar gatunkowy zjawiska przeniósł się w inne rejony niż wczesniej , napewno Hipcia już nie jest ofiara choć nadal boi się "wroga" ale nie wpada w panikę a nawet bywa stroną zaczepną co nieraz kończy rozlewem krwi Kociołka z zadrapań na nosku. Fakt że zołza ma za długie pazury ale za nic nie daje sobie ich skrócić. Kociołkowi obcięłam wczoraj, jak niemowlakowi, na spaniu. Hipci też zawsze tak robiłam ale mając wroga w domu sypia bardziej czujnie i nie pozwala. Sugestie na temat sposobów obcinania pazurów mile widziane !!!
W momencie konfrontacji Hipcia wydaje dźwięki bombowca przed zrzutem, natomiast Kocio - luzak patrzy na nia jak na ciekawy okaz badając jego przydatnośc do zabawy, wynik obserwacji chyba czesto wychodzi negatywny, bo odchodzi w swoją stronę i zdarza się że wtedy dostaje klapsa w tyłek, tak się panna rozzuchwaliła. Do ostrych konfrontacji dochodzi rzadko i ich ostrosc polega głównie na histerycznych wrzaskach panienki i prezentacji wygiętego w łuk grzbietu i ogona w kształcie choinki ze strony kawalera ot i wszystko.
Po tych wszystkich "przebojach" z komputerem nie mogłam odnaleźc własnego wątku , zreszta innych tez nie i dopiero skomplikowanym sposobem trafiłam na wątek Czitki , która wpisując się tutaj spowodowała że trafiłam tu z powrotem :oops: .
Na zakończenie jedno pytanko trochę .....hmmmm.....mało eleganckie ale chciałbym się upewnic że to nic takiego . Kociołek często jakby to powiedziec ładnie ....puszcza bąki . Hipci się to prawie nigdy nie zdarza. Natomiast facecik gazuje ostro, systematycznie i straszliwie , czy to już tak jest że panienki sa subtelniejsze a facet jak to facet czy powinno mnie to zaniepokoic ?
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw maja 10, 2007 7:30

No i się porobiło !!! Koty nie dawno odpchlone odrobaczone a tu patrzę u Hipci tasiemiec, dawno skurczybyka nie było !!! :evil: Ale skąd się znowu wziął ? Przecież potraktowałam go odpowiednio jakiś chyba miesiac temu, dotychczas spokój był na 3-4 a tu taka niespodzianka. W prawdzie w sladowej ilości ale jednak. Wczoraj leżę sobie na kanapie przywalona prawie 4 kg kociej miłości w postaci Kocioła a tu widzę na jego białym gorsie "ruskie czołgi" zasuwają jakby były u siebie 8O !!!! No i co ja teraz mam zrobic???
Myślę sobie że srodek kupiony w zoologicznym było po prostu za słaby i nie wybił alienów w moich futrach, a ponieważ one sa pośrednimi żywicielami tasiemca no to mamy rozwiązaną zagadkę. Baaaaaardzo prosze o oświecenie który srodek najlepszy na insekty futrzane ?????
Bo jak ich nie wytępie to będę miała błedne koło. No i ponawiam pytanie co oprócz pcheł może mieszkać na kocie ? "Ruskie czołgi" dochodza w porywach do 4-5 mm i sa czarne dlatego nie wiem czy ma je Hipcia za to idealnie się prezentuja na bialym gorsie Kocioła.
Ratunkuuuuuu wszystko mnie gryzie !!!!!!!!!!

Do tego wszystkiego Kocioł kaszle :( !!! Nic mu poza tym nie dolega nie wyglada na chorego , apetyt i humor dopisują . Z początku myślałam że to przypadkowo, ze wciągnął jakis kurz zza szafy czy innego zakamarka bo w ciągu dnia zadrza się to niezmiernie rzadko ale zaniepokoiłam sie kiedy mój mąz który dzieli sypialnię a bywa że i łoże z Kociołkiem powiedział że w nocy zdarza mu się to dosyć czesto. Ponieważ nie ma innych objawów chorobowych podejrzewam że łaczy sie to z tym co napisałam wyżej - alieny !!! Czyli cała polkę z odpchlaniem i odrobaczaniem na dwa koty musze zacząć od nowa !!!
Nie miala baba kłopota to wzieła drugiego kota !!!! :wink:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto maja 15, 2007 21:26

Buuuu.... nikt mnie nie odwiedza ...No trudno , nie doczekawszy sie porad wirtualnie, przy okazji kontroli Nuśki zabrałam też Kocioła do weta. Z zapakowaniem do transporterka tym razem poszło nadspodziewanie łatwo bo najpierw wlazła do niego Hipcia, zgodnie z życzeniem została w nim na chwile zamknięta, a moment wyjścia zoczył Kocioł : "jak to ona tam była a ja nie ? " i hyc do srodka, Nuśka do koszyczka i tarabanię się z tym nabojem do lecznicy, dzielnie wspomagana przez córeńkę. Niestety fascynacja Kociołka transporterkiem zanikneła tak szybko jak się pojawiła i wędrowałyśmy przez miasto przy akompaniamencie głośniego i żałosnego miauczenia. Najpierw została zbadana świnka dostała 2 zastrzyki przy czym dala pokaz jak silne płuca mogą się miescić w tak wątłym ciałku. Potem przyszła kolej na kota , wypuszczony z więzienia zachowywał się bez zarzutu pozwalajac się obejrzeć z każdej strony , zbadać i osłuchać jedyny problem pojawił się w czasie badania stetoskopem bo Kocioł dotknięty uważa sie za sprzeda.....tfu, nie to chciałam napisać, Kocioł dotknięty zmienia się w traktorek bez tłumika i trudno uslyszec cokolwiek innego. Dowiedziałam sie ze "ruskie czołgi " to wszoły 8O bardzo się zdziwiłam bo jedyna znana mi wczesniej Wszoła miała na imie Jacek i skakała wzwyż. Wet zarządził Frontline Combo dla obu kotów . Zapytałabym czy to dobre ale i tak nikt nie odpowie więc nie zapytam. Ale najwiąkszy szok przezyliśmy wszyscy łacznie z doktorkiem po zważeniu Kocioła. Zwierzak jest szczupły pyszczek ma drobny ale w porównianiu z rozłożystą i mięciutka Hipcią, jest twardy i taki jakiś ubity. Ostatnio Hipcia wydawała mi się jakby lżejsza myślałam że moze schudła w wyniku przezyć związanych z dokoceniem a tu okazało się ze nic podobnego ona po prostu nie wytrzymuje konkurencji z Kociołem który waży ...... 5 kg !!!!!! Nie mam pojęcia gdzie te kilogramy sie u niego znajduja a poniewaz stwór jest żerty niesamowicie został ochrzczony wołoduchem ( wielbiciele Chmielewskiej zrozumieliby ) z kowadłem w dupce. Moje dziecko które wczesniej nie dalo sobie wydrzeć transporterka z ręki w drodze powrotnej kategorycznie odmówiło dźwigania tego cięzaru. :twisted: Następna wizyta z Nusią za 10 dni, wtedy tez odbiore środek na odrobaczanie.
A co w domu ??? Nawet fajnie !!! Lody zimnej wojny topnieją w majowym słonku z dnia na dzień i choc kotom do przyjaźni jeszcze daleko to pokusiłabym się nawet o uzycie słowa "tolerancja".
Pan, który przez kilka dni stacjonowal, w domu przywiózł prezent dla Kocioła w postaci drapaka do przybicia na rogu sciany w miejscu zedewastowanej tapety. Jak znam życie to on długo jeszcze poczeka na umocowanie ale o dziwo baaaardzo spodobał się obdarowanemu ( Hipcia nie gustuje w sizalu, ona drapie drewno ,najlepiej szuflady ). Do jakiego stopnia Kocił ucieszył się z prezentu można zobaczyc na zdjęciach :

Obrazekdrapię az miło !
Obrazekczochram sie !
Obrazekzmęczyłem się ...
Obrazekco on tam na dole robi ?

Na ostatnim zdjeciu jest Hipcia obserwująca wszystko z szafy mojej córeńki :)
Ostatnio edytowano Wto maja 15, 2007 21:38 przez Hipcia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto maja 15, 2007 21:32

Gdzie te foty?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto maja 15, 2007 21:34

Dorota pisze:Gdzie te foty?

no właśnie!
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto maja 15, 2007 21:41

oooooo !!!! witam !!!! foty już są , nie mam wprawy we wstawianu ale udało się :dance:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto maja 15, 2007 21:43

Hipciu, my oczywiście odwiedzamy, czasem cichcem, bo jesteśmy na odwyku, no ale jak tu nie napisać? I to oczywiście z przyjemnością, bo i wieści radosne! :P
Zobaczysz, zobaczysz, jeszcze będzie Kocioł z Hipcią w objęciach spał!
A jak wygląda wszoł? Bo to dla mnie ciekawostka przyrodnicza. I skąd się taki wszoł bierze, albo taka wszoła? Toto ma płeć?
Drapak..... :oops: Marzenie moich kotów, obiecałam Cosi po zabiegu....
Mam coś z głową ostatnio :roll:
A foty gdzie??????
Dalej nic nie widzę, może też coś ze wzrokiem :roll:
Miziamy i pozdrawiamy!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19067
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto maja 15, 2007 21:46

Hipcia pisze:Obrazekzmęczyłem się ...


Spracowany kotus! :lol:

Drapak - jak widac - wielofunkcyjny jest :D
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto maja 15, 2007 22:08

Nie wiem Czitusiu czemu nie widzisz fotek :( ale jak Dorota zobaczyła że " Drapak - jak widac - wielofunkcyjny jest" to chyba nie tylko u mnie je widac.
Mnie to się marzy taki duzy drapak wielopietrowy z budką i dyndajacymi zabawkami. Niestety od czasu kiedy Hipcia totalnie zignorowała sizalowa rybe pomysł upadł - wydatek spory a uzytecznośc nie do końca pewna . Ale jak pan zobaczyl zaangażowanie Kociołka w stosunku do tej namiastki drapaka, usłyszalam jak szepcze kotu do uszka "drap skarbie drap a pan ci niedługo kupi taki duży , z budka zobaczysz ten to ci się dopiero spodoba będziesz mógł drapac ile wlezie " ..... Hihihihihi i pomyśleć że facet nigdy nie był zwolennikiem trzymania zwierząt w domu a już kotow w szczególności :lol:
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto maja 15, 2007 23:12

Hipciu odpuść sobie wszelkie środki przeciwko pchełkom i wewnętrznemu robactwu kupowanemu w zoologicznym.
Na to wewnętrzne najlepszy profender na obłe i płaskie - koszt u weta od 20 do 25 zł - dawka na jednego kota, ale spokój na 6 miesięcy. Na pcheły też kup u weta, albo w jakimś solidnym wysyłkowym np fiprex. W końcowym efekcie koszt wychodzi taniej, a przynajmniej nie masz "niespodzianek"

Nie doczytałam czy w końcu wysterylizowałaś Hipcię, jeżeli nie, to wśród znanych mi niesterylizowanych kotek znajomych u większości skończyło się to ropomaciczem. Nie zyczę Ci takich "miłych" przeżyć.

Metoda sprawdzona przy kocich zapasach - psiknąć wodą Kociołka, mówiąc zdecydowanie NIE. Po zupełnie niedługim czasie wystarczy samo nie, a potem już zupełnie da Hipci spokój (chociaż może sie okazać, że to hipcia będzie prowodyrem :-D)
Powodzenia :-D
Obrazek

Blusik

 
Posty: 3712
Od: Czw lut 22, 2007 22:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro maja 16, 2007 6:54

Do Blusik :
Hipciu odpuść sobie wszelkie środki przeciwko pchełkom i wewnętrznemu robactwu kupowanemu w zoologicznym.

Teraz juz to wiem. Ja po prostu jeszcze nie przezyłam takiego najazdu obcych. Maleńka Hipcia wzięta z piwnicy po porzuceniu przez matkę była zapchlona ale tym jak i wszystkim innym zajął się wet i było ok.
Na to wewnętrzne najlepszy profender na obłe i płaskie - koszt u weta od 20 do 25 zł - dawka na jednego kota, ale spokój na 6 miesięcy

Też jestem tego zdania, profender wygonił w końcu bardzo odpornego na wszelkie pasty i tabletki tasiemca u Hipci. Koty mialy zaaplikowane miesiąc temu ale ponieważ nie pozbyłam sie pasożytów zewnętrznych ktore sa posrednimi zywicielami więc nastapił szybki nawrót.
Nie doczytałam czy w końcu wysterylizowałaś Hipcię,

Nie martw, się Hipcia jest juz od ponad roku wysterylizowana. Miała bardzo męczące i ja i nas wszystkich rujki które przeszły w ruję permanentną :evil: Strylizacja byla dla mnie strasznym przezyciem ale warto było.



Metoda sprawdzona przy kocich zapasach - psiknąć wodą Kociołka, mówiąc zdecydowanie NIE. Po zupełnie niedługim czasie wystarczy samo nie, a potem już zupełnie da Hipci spokój (chociaż może sie okazać, że to hipcia będzie prowodyrem )

A ku rat !!! Kocioł ociekal wodą i nie popuscił !!!Hipcia nigdy prowodyrem nie byla, ona byla po prostu przerażona sytuacją. Teraz jest inaczej. Potrafi pacnąc w dupke przechodzącego obojętnie Kociołka albo go pogonić ale bez agresji. Kłaki już nie fruwają i krew sie nie leje , mogłam odstawić relanium (oczywicie dla siebie ) :twisted:
Dzięx! Pozdrawiam
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie maja 20, 2007 8:03

Co nowego w kocurzym temacie?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon maja 21, 2007 15:30

W kocurzym swiecie jest ...sennie. Temperatura zrobiła się straszliwa i to paradoksalnie ostudziło temperamenty. Koty szukają ochłody wiec co rusz natykam się na kocie zezwłoki w różnych miejscach i pozach. Największą różnorodność prezentuje Kocioł począwszych od kota a la nietoperz czyli łebkiem w dół :
Obrazek

po styl "Reiten one kopf"czyli kot bez łebka
Obrazek

oraz inne rozwlekłe pozy

Obrazek

Hipcia preferuje mniej bezwstydne formy używając jako poduszki mojej torebki
Obrazek

i jest bardzo zdegustowana że jej poduszka wychodzi ze mną na miasto :twisted:
Krótko mówiąc takim to dobrze ale jest ktos komu nie jest tak dobrze a kogo spotkałam wczoraj szczegóły tutaj http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2236506#2236506
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości