Katowicki Quasimodo: czy to może być Kaziutek z Piaseczna ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 20, 2007 21:28 Katowicki Quasimodo: czy to może być Kaziutek z Piaseczna ?

Dzisiaj na ul. Warszawskiej w Katowicach mniej wiecej naprzeciwko sławnej kawiarni Kryształowa znajduje sie oddział PKO bodajże , zauwazyłam kotka podobnego do mojej Hipeczki, z niezwykle długim ogonem. Kotek był sliczny ( podejrzewam że samiec ale głowy nie dam ) ale strasznie zabiedzony i chyba mial cos z kręgosłupem bo utykał na prawą przednią łapkę. Futerko i uszka miał w strasznym stanie na jednym uchu miał zasuszone ptasie odchody. Gdy podeszłam akurat usiadł do kepki trawy wyrastającej z asfaltu i usiłowal ją obgryzać, nie uciekał ale też nie napraszał się. Nic nie moglam zrobic , miałam dzisiaj premiere w Wyspiańskim i spieszyłam sie do teatru. Przez cały spektakl nie mogłam przestać myślec o tym biedaku , wyszłam wczesniej z bankietu ale kotka już nie zastalam. Zreszta i tak nie wiedziałabym co mam zrobić ale nie moge tak tego zostawić czy ktos moze mieszka gdzieś w pobliżu i mógłby zainteresowac się biedakiem. Może ona tam gdzies wegetuje w tej okolicy. Bardzo proszę. Ja niestety niezmiernie rzadko bywam w Katowicach.
Ostatnio edytowano Pon cze 04, 2007 20:22 przez Hipcia, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie maja 20, 2007 22:14

:( wielka szkoda, że nie udało ci się w żaden sposób mu pomóc.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon maja 21, 2007 7:35

Ja tez bardzo żałuję, koteczek tak mnie szapnął za serce że w ogóle się nie mogłam skupic na spektaklu, potem przeszłam przez te wszystkie oficjalności bardziej ciałem niż duchem i jak uznałam że już wypada urwałam się z teatru szukać kota , choć tak naprawdę nie wiedziałabym co mam zrobic. To była straszna kocia bida, ani go jak zabrać ze soba do Bytomia, zresztą co potem? Przygarnąć już naprawdę nie moge, dopiero co przygarnęłam Kocioła w domu jest 5 zwierząt (same podrzutki ) + 2 dzieci niepełnosprawnych i ja do tego właściwie sama. Tryb życia taki że w częstych rozjazdach i coraz czesciej nie daję rady :( , a kocio wymagałby intensywnej opieki. Może jednak ktoś z Katowic mógłby ......prosze ...
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon maja 21, 2007 8:46

biedny kiciul :(
jak bedę w centrum ,to będę się rozglądać, ale nie obiecuję, w tamtych okolicach raczej nie bywam, a cierpie na notoryczny brak czasu.
Zresztą, jakby był, to tez nie wiem co dalej :oops:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 21, 2007 8:52

jeśli ktos zaoferowałby domek tymczasowy(my nie mamy wolnych), to moge próbować go złapac i gdzies dowieżć :(
no i moge cos wystawic na bazarku na niego.
Ale to wszystko nic, jesli nie ma domku

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 21, 2007 9:07

pracuje w centrum- niedaleko Warszawskiej- jak tylko będę mogła na chwilę sie urwać to podejdę tam...tylko co dalej, moge go złapać, ale nie mam co z nim zrobić. Jak są jakies pomysły to zacznę "polowanko".

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 21, 2007 9:19

Tina-Tigra pisze:pracuje w centrum- niedaleko Warszawskiej- jak tylko będę mogła na chwilę sie urwać to podejdę tam...tylko co dalej, moge go złapać, ale nie mam co z nim zrobić. Jak są jakies pomysły to zacznę "polowanko".

Serdeczne dzięki , może chociaz na początek zorientuj sie czy on tam "mieszka" i czy go ktos dokarmia bo jest w takiej formie że raczej nic nie upoluje zreszta jak widać po uchu ptaki go wręcz lekceważą.
Może na początek go poprostu nakarmić zanim znajdziemy jakies sensowne rozwiązanie
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon maja 21, 2007 13:38

Niestety kota nie znalazłam, za to w bramie obok śmietnika jest wystawiona miseczka (pudełeczko po mielonce) z woda i obok kilka suchych kulek. Brama zamknięta- nie było kogo zaczepić i popytać. Może jak ruch ludzi się zmniejszy gdzieś pod wieczór to kot sie pojawi. Zajrze tam po wyjściu z pracy.

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon maja 21, 2007 13:40

Tina-Tigra pisze:Niestety kota nie znalazłam, za to w bramie obok śmietnika jest wystawiona miseczka (pudełeczko po mielonce) z woda i obok kilka suchych kulek. Brama zamknięta- nie było kogo zaczepić i popytać. Może jak ruch ludzi się zmniejszy gdzieś pod wieczór to kot sie pojawi. Zajrze tam po wyjściu z pracy.


trzymam kciuki
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pon maja 21, 2007 13:42

Biedne kocisko. :cry: Żeby tylko odnalazł się.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon maja 21, 2007 14:28

Tina-Tigra baaaaaaaaaaaaardzo Ci dziękuje, jesteś kochana. Dobra wiadomośc że ktos go dokarmia, że nie jest zdany sam na siebie biedaczek . Ale trzeba by bylo z nim do weta ....ciągle mam nadzieję ze może znajdzie się ktoś kto mógłby go przygarnąc..... proszę !!!
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon maja 21, 2007 20:19

Po 16.00 kota nie bylo- jutro idę na 7.30 do pracy to wyjdę wcześniej, wezmę cosik do papusiana i zostawię jakby go nie bylo. Niestety, drugiego kota nie mogę, mieć w domu- moja jeszcze przed sterylką- bo ciągle coś nie tak, a to zapalenie gardla, a to wymioty, potem 1 rujka, nawet mam problem ja zaszczepić bo te 2 tygodnie po chorobie nie umiemy odczekać. Moja to też znajda z ulicy, mam ją 3 miesiące- ciężko bylo męża przekonać, żeby zostala...ale jakoś z córką nam sie udalo.

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 22, 2007 7:12

Dzisiaj rano kota nie zauważyłam. Brama była otwarta, za brama jest druga brama i podwórko na, którym oprócz gołębi nie było nikogo. Zostawiłam pojemniczek z suchą karma, jak mi się uda to w ciagu dnia podejde i zobaczę czy chociaż jedzonko znika. Obok jest apteka, wypytam- a nuż panie coś wiedzą o kocie.

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto maja 22, 2007 7:59

Gdzie się ten biedaczek podziewa ? Ze gołębi pełno to było do przewidzenia pierwszy raz w życiu widziałam żeby tak upsytrzyły kota. U nas na podwórzu tez jest dużo tego ptactwa ale to koty sa góra i systematycznie przeprowadzają naturalną selekcję. Niestety od takiego Quasimodo jak ten biedak zagrożenie nijakie to sie pewnie rozzuchwaliło pierzaste tałtajstwo. Dziękuję Tina-Tigra !
Może jednak znajdzie się ktoś kto mógłby zaopiekowac sie kotem i pomógł Tina-Tigra na niego "zapolować". Proszę !!!
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto maja 22, 2007 9:43

żeby wyczaić w jakich godzinach on sie tam pojawia, czy ta niedziela to było jednorazowo czy też tam bywa systematyczniej?
Dopiero uczę sie obcowania z kotami- dom pełen zwierząt, a uroki kota dopiero teraz dostrzegłam :lol: od czasu jak w pracy zaczęła mnie odwiedzac pewna kotka. Małymi kroczkami wchodzę w koci świat ...

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot] i 73 gości