Coś babcie podpadły naszym kotom, bo nawet Pysia ofukała teściową i nie pozwoliła się pogłaskać.
Pysia ten kotek anołek, którego każdy mógł wziąć na ręce i głaskać.
Jak to futrzaste wyczują, że babcie cały czas się dziwią, że mamy koty i mówą, że najlepiej je oddać i wogóle po co mi zwierzęta.
Dziwię sie ich postawie, po przecież nigdy ich nie poprosiłam i nigdy nie poproszę o opiekę nad nimi.
W tym jednym przypadku jestem pewna słowa nigdy.
Nakręciłam aparatem krótkie filmiki z zabawy naszych kociastych, ale nie wiem gdzie i jak je osadzić, żeby cioteczki mogły oglądnąć
