Syberiada. Kocur ma cukrzycę ;(((((((

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 10, 2007 16:27

Wszystkiego wesołego po świętach, u mnie minęły niespostrzeżenie charakteryzując się tylko większym nawałem roboty niż zwykle, majac duże zamówienie nie mogłam sobie pozwolic na wypoczynek ale równoczesnie ciągle dbałam o to żeby rodzina miała świątecznie, niestety kosztem snu spałam po 3 godziny no i efekt taki że nowu zabrakło mi pary, tuż po rezurekcji przy szykowaniu sniadania, krótko mówiąc padam na mordę !!!
Ale miałam napisac co u Kocioła. Jak było wczoraj własciwie nie zaobserwowałam, kompletnie zajeta wspomnianą wyżej robotą, dlatego po prostu wydaje mi się, że TO nastapiło dzisiaj. Bijąc się w piersi przyznam się ze zapomnialam :oops: że mam w sypialni głodnego kota( resztę zwierząt nakarmiłam wczesnie rano a wtedy spał tam moj mąż i niechcialam mu przeszkadzac ). Około 10.30 przypomniałam sobie o tym niewybaczalnym przestępstwie wobec kota i czym prędzej pognałam do sypialni, oczyma wyobraźni już widziałam wygryzione drzwi po otwarciu których pozbywam się którejś kończyny. Tymczasem nic takiego nie nastapiło. Z sypialni wyszedł z godnością kotek i zupełnie ignorując brak śniadania poszedł się do salonu bawić się z króliczkami. Głupio się czulam napełniajac całkiem swobodnie miseczkę ( zwykle walczę z głodomorem który usiłuje spożyc wszysko razem z puszką , łyżką i kawałkiem mojej dłoni ). Kotek owszem przyszedł połasil się i zamiast polecieć jak do pożaru na miejsce gdzie zwykle stawiam miske poganiajac mnie niecierpliwymi miaukami, poszedł i spokojnie poczekał az mu podam po czym powąchał lizną i poszedł 8O . Wpadłam w panike: kot jest smiertelnie chory, napewno , ratunku !!!! Dodam że nie zmieniłam nic karma ta sama nawet puszka ta sama co wczoraj. Nie mam pojęcia co jest , poza tym zachowuje się normalnie ( nawet za normalnie jak na niego ). Qpol był duży rano czyli z tej strony ok. . Porcja od rana stoi w misce i jest co jakiś czas odwiedzana i pojadana od niechcenia, plasterek salami zainteresował i w nim przemycilam chrupke z kroplami, potem "ktoś" usiłował podkraść z deski mieso na bigos czyli apetyt niby jest apetyt typu Hipcia i w jej przypadku byłoby to oznaka zdrowia i równowagi ale co się stało z żarłaczem ???? Do tego nikogo nie ugryzł i córeńka stwierdziła że pewnie go bolą zęby :D. Idziemy do dentysty !!!
Wykorzystując jego dziwną 'spokojność" pozwoliłam mu spotkac się z Hipcią . Zaczaił się za rogiem na nia i pogonił , histeryczka uciekala wrzaskiem ale do łapoczynów nie doszło. Potem było tak : w kuchni na ekspresie do kawy siedziała burczaca kupa futra płci żeńskiej a na podłodze polegiwało nonszlancko futro rodzaju meskiego co jakis czas zezując w stronę burczenia, między nimi stała moja córeńka pilnując na wszelki wypadek ale żaden się nie zdarzył. Po jakiejs pół godzinie odizolowaliśmy jednak futra bojąc sie dochodzić do przedwczesnych wniosków. Hmmmm nie wiem co o tym wszystkim myslec .... A WY ?
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto kwi 10, 2007 20:12

Ja myślę, że to przłom :D
A policzyłaś króliczki :roll: :wink:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19063
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw kwi 12, 2007 17:45

Jeżeli to był przełom to już się przełamał i wszystko wróciło do "normy" o ile można nazwać normą życie pod jednym dachem z kotem ktory ma ADHD. Apetyt powrócił w dawnej szalonej formie co znacznie ułatwia podawanie kropli Bacha ale co z tego ... Jesliby tak na siłę doszukiwac się jakichs zmian na lepsze to może to że gonitwy Kociołka za Hipcią sa mniej zajadłe. Kłaki nie fruwają i łatwo agresorowi wyperswadować złe zamiary no i Hipcia po takiej akcji łatwiej wraca do równowagi no ale pewnie po prostu juz sie przyzwyczaili do sytuacji. Oczywiście jak teraz to napisałam to pewnie się okaze że to tylko moje pobożne zyczenia i następna akcja skończy sie dwoma odartymi z kłaków kotami na suficie bo tak zwykle bywa jak sie coś pochwali.
Wczoraj zaordynowałam generalne odrobaczanie czyli profender na karczycha, nawet łatwo poszło z tym że Kocioł po zaaplikowaniu leku otrząsnął się jak psiak z wody i z niezwykłą precyzją wkroplił mi profender prosto do oka, tak że odrobaczeni jesteśmy wszyscy, jak w dowcipie "jak wszyscy to wszyscy babcia też ".
Martwi mnie natomiast coś innego. Zauważyłam że po grzbiecie Kociołka co jakiś czas przebiega fala takiego kilkusekundowego nerwowego drżenia skóry i on często usiłuje wylizać to drżące miejsce. Czy ktoś się orientuje co to jest ? Kocio jest ogólnie nerwowy i agresywny i zastanawiam się czy to ma jakiś związek czy ktos się z czymś takim spotkał ?
Mnie się metnie kojarzy że kiedyś czytałam o takim schorzeniu neurologicznym u kotow ale szczegółów nie pamiętam. A może to nic takiego a ja po prostu panikuję. Pomóżcie
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw kwi 12, 2007 19:09

Iwonko, znam to, co ma Kocioł. Nie mam pojęcia, jak się to nazywa,
Czitusia miała podobny objaw, gdy zjawiła się u nas Cosia, bardzo się niepokoiłam. Tyle, że wylizywania nie było, taki prąd jakby tylko. Kilka razy dziennie, nawet , gdy się układała do snu.
Ja to odczytałam jako objaw neurologiczny, związany z dyskomfortową sytuacją i pojawieniem się trzeciego kota. Ponieważ nic w jej zachowaniu ponad niepokojacego się nie działo, postanowiłam przeczekać,kota dogłaskiwałam, rozmawiałam z nią, tłumaczyłam jak kotu na beton :wink: , że Cosia jest wspaniała, że jest malutką, zagubioną sierotką i że musi się nią opiekować i że Cosia z nami zostaje.
Czitusia chyba zrozumiała i po dwóch miesiącach powolnego ustępowania, przeszło całkiem. Teraz nie ma śladu, a Cośke liże po uszku :D
Ale może ktoś madrzejszy się odezwie, być może zbagatelizowałam coś, co należało konsultować u weta.
A tak w ogóle, to uwielbiam Twoje posty :lol:
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19063
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw kwi 12, 2007 20:03

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw kwi 12, 2007 20:59

Drżenie skóry na grzbiecie nazywa się Zespołem falującej skóry, przynajmniej taka jest forumowa nazwa tej przypadłości 8) , mój kocio też to miał.Jeżeli to kotu nie utrudnia życia to nie ma się czym przejmować.
...a na ziemi pokój ludziom...i kotom...

Dark Lord

 
Posty: 661
Od: Śro sty 24, 2007 21:30
Lokalizacja: Węgry

Post » Czw kwi 12, 2007 21:22

No "obczytałam się"!! Niezawodna kaa7 :1luvu: , serdeczne dzięki !!
Po tej całej lekturze widze że przyczyn może byc kilka.
Po pierwsze: robaczyca, jeżeli tak to objawy powinny zniknąc po profenderze.
Po drugie: stres związany z nowymi warunkami w jakich się znalazł i Hipcia, bo ja zauważyłam że on sie jej jednak boi, mimo że ona go nie atakuje tylko " na niego spiewa " on sie wydaje byc agresorem ale na zasadzie najlepszą obroną jest atak.
Po trzecie : izolacja w sypialni, mimo że staram się jak moge poświecać mu dużo czasu ale jestem rozdarta pomiędzy dwa koty i trudno to wypośrodkować.
No cóż trzeba poczekac i obserwować nikt nie mówił że bedzie łatwo :(
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw kwi 12, 2007 23:04

Moja balbina ma to drżenie i lizanie, ja jż po prostu tam drapię szczotka, bo jest grubawa, ma strasznie gęstą siersć i chyba nie do końca tam siega. nic jej w każdym razie nie jest od tego. :)
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 13, 2007 7:21

Hipcia pisze:No "obczytałam się"!! Niezawodna kaa7 :1luvu: , serdeczne dzięki !!
Polecam się :D

Głaski dla falującego Kociołka i niefalującej Hipci :)

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Pon kwi 16, 2007 10:48

Huśtawka nastrojów mnie dobija ! Kociołek w jeden dzień jest nie do wytrzymania dla wszystkich i wtedy myśle sobie: "idiotko, co ty najlepszego robisz, gdzie twój zdrowy rozsadek, przeciez od początku było wiadomo, że to dokocenie nie ma sensu, zachowaj się odpowiedzialnie i znajdź temu rozrabiace dom", na następny dzień kotek jest absolutnie cudowny, słodki i kochany znowu sobie myślę "ty głupia kobieto" w życiu go nie oddawaj !!!! To taki słodziol, gdzie się będzie poniewierał, już raz sie go ktos pozbył.
Wiem , wiem wystawiłam sobie świadectwo stanu psychicznego chyba czas na wizyte u psychiatry... :roll:
Teraz śpi tu rozwalony brzusiem do góry, koci dzieciak, tak na oko 70 cm przy przeciąganiu się i jak tu go nie kochać. :1luvu:
A w sobotę upolował sobie króliczka i nie wiem co by było jakbym Diabliczka nie wyzwoliła z jego "czułych" objęć, w piątek usiłował za wszelka cenę dostać się do Hipci, która poprosiła na meblościankę w pokoju dzieci, gdzie kot "wjeżdza windą " ( czyli trzeba go tam dostraczyc bo nie ma możliwości tam wskoczyć ) a zeskakuje już sam. Kociołek biegał sobie po całym mieszkaniu, póki nie zobaczył koleżanki na górze no i zaczęło sie .....najpierw rozdzierające miauuuuuuu ....!!! czyli ja tez tam chcę, a potem szukanie sposobu, jak to pragnienie zrealizować, efekt był taki, że musiałam przyniesc drabinę, żeby zdjąć kota z ozdobnego gzymsu nad drzwiami, myślac z przerażeniem ,co bedzie jak on przeskoczy na olbrzymi piec kaflowy i nie daj Boże posliźnie się i zleci z tyłu. Będziemy rozbierac to zabytkowe dzieło sztuki zduńskiej sprzed prawie dwóch wieków ????? :evil:
Udało się temu zapobiec, ale stwierdziałam ze umieszczenie Hipci na meblościance wcale nie było takie bezpieczne jak mi się z początku wydawało. :oops:
Ja tu zwariuję to pewne !!!
Do tego wszystkiego zachorowała Nuśka :( ( 4 letnia rozetkowa świneczka morska) . Porobiły jej się jakies dziwne, naciekowe, kalaforowate zmiany na sutkach i wyłysiała na brzuszku ale tak dziwnie, bo została nie zupełnie łysa skóra tylko cos w rodzaju scieniska, nie wiem czy jedno z drugim ma związek , na popołudniu jestem umówiona do weta , zobaczymy.
Na zakończenie pytanie pewnie głupie ale trudno. Co łazi po Kociołku? Przyjmuje że może mieć pchły ale to co zobaczyłam było wielkie jak ruski czołg czyli miało jakies 3 mm wielkości. Pchła gigant ??? 8O I co się z tym robi ? Zwykły odpchlacz na to działa ??? ....kurcze wszystko mnie swiędzi ....
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw kwi 19, 2007 9:29

Byłaś ze świneczką u weta? Takie objawy wystrzyżonej przy skórze sierści daje grzybica strzygąca, paskudztwo.
Napisz co powiedział wet.
Ja byłam ze swoim nowym małym domownikiem... chora jest biedulka, więcej szczegółów w wątku kluskowo-frotte.

Nie mam pojęcia co chodzi po Kociołku... może to złap, zamorduj i pokaż wetowi? Albo sfoć i pokaż nam :twisted:

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Czw kwi 19, 2007 9:33

a może to kleszcz?

Jak sie czuje świneczka?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt kwi 20, 2007 13:30

Nareszcie sie dorwałam do pisania, życie mi ostatnio trochę dowaliło z czego najmniejszym problemem była awaria kompa no ale jestem i mam wiesci , dobre wiesci. Kociołek to najsłodszy koteczek na swiecie. Stan na chwilę obecną : kotów w salonie wygrzewających się w słońcu w stanie totalnego rozkładu brzuchem do góry sztuk 2. Hipcia na parapecie, Kocioł ciut niżej na kanapie , o przepraszam własnie konfiguracja uległa zmianie , szybko fotnęłam , nie jest to majstersztyk fotografiki bo po formacie nie mam jeszcze wgranego programu do obróbki zdjęć ale oddaje stosunki panujące w tym domu :D
Obrazek
A wygladają one nastepujaco : etap izolacji mamy już ( mam nadzieję bezpowrotnie) za sobą, wyjątek stanowi noc , bo chcemy się wyspac i nie ryzykować. Kociołek przerośnięty koci dzieciak chce dokładnie tego samego co Hipcia i na tym tle powstają problemy bo o ile kuchenki sa dwie do przesiadywania o tyle np. ekspres do kawy tylko jeden a dama nie ma zamiaru ustąpic miejsca smarkaczowi . Na kuchenkach jest tak : ona na jednej a on przed nią maszeruje jak na zwolnionym filmie i ostrożnie sadza dupkę na drugiej, Hipcia bulgocze ostrzegwczo no i nieszczęsna ze zdenerwowania rusza ogonem, na co on patrzy zahipnotyzowanym zezem i z łapą w pogotowiu, za co dostaje od Hipci w pysk, no to równie ksiązycowym krokiem idzie sobie, by za chwilę wrocic i da capo.
Tak więc wnioskuję że na Kociołka krople Bacha po miesiącu systematycznego podawania zadziałały super , agresja mu się bardzo zmniejszyła i na Hipcię poluje w ramach zachety do zabawy, żadnych bójek żadnych kłaków :D ale Hipcia jest pamiętliwa i niejadek więc znacznie trudniej podawać krople i ciągle się jeszcze go boi, choc napewno znacznie mniej i potafi się postawić jak sie smarkacz za bardzo spoufala. Natomiast jak się młody za bardzo rozochoci to łatwo go spacyfikować wystaczy np. zapytać : "Kociołku , jak się kochamy ? " wtedy zapomina o Hipci i leci mnie "zbarankować" bo TAK się kochamy !!!

Jeżeli chodzi o świneczke to własciwie jest zabawnie "stara" ma ciąże urojoną i te dziwne "narośle" na sutkach to strupki zasuszonego pokarmu, które jej systematycznie odmaczam i sciągam rivanolem na polecenie weta , co do siersci na brzuszku, wet podejrzewa coś w sciółce , kazał zmienić i obserwować, w poniedziałek do kontroli .
Obrazek

Hipcia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3179
Od: Czw lut 02, 2006 20:28
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt kwi 20, 2007 13:57

Hipciu, toż to rewelacyjne wieści!!!!!
Jeszcze doczekamy tu, że Kocioł z Hipeczką będą w objęciach spać razem i mówić do Ciebie: popatrz jak się kochamy!!!!
Szkoda, że nie masz ukrytej kamery. Bo ciekawym by było podglądnąć futra, jak się zachowują, gdy zostają same. A zostają czasem?
Ja w ramach już trzykrotnego procesu dokacania podejrzewałam zawsze, że gdy zostają same, to sprawy mają się bardzo polubownie, a przy nas to i czasem fochy pokazywały, ale krótko i niewielkie.
I dobrze, że świneczka nie jest chora!
Ufff!
Pozdrawiamy całe stadko i Was!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19063
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Pt kwi 20, 2007 14:46

łaaaaał, super !!!
niech teraz Twoje koty powiedzą moim kotom, że można się dogadać...

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, pibon i 33 gości