Na Kole. Już 3 lata bez kociaków. Marmurek i Kropek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 05, 2007 11:38

galla pisze:Jana, podrzucić Ci ten unidox? Tak na wszelki wypadek?


Chętnie, chociaż naprawdę mam nadzieję, ze nie będzie potrzebny.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw kwi 05, 2007 11:55

Jana pisze: Mam nadzieję, że krople wystarczą, że nie trzeba będzie dawać ogólnego antybiotyku.


Jano, gdyby jednak to polecam AMPITAB. Jest to antybiotyk w doskonałej formie dla maluszków - maleńka buteleczka z dozownikiem. Podaje sie bezpośednio do pysia po kropelce. Niestety nie mam aktualnie w domu.
Koszt ok 20 zł.


http://biowet.com.pl/index.php?language ... 91017f75ff
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw kwi 05, 2007 20:31

Jak maluchy dzisiaj?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 05, 2007 21:51

Kiedy będzie je można łapać? Mam nadzieję, że w tym roku obędzie się już bez niepotrzebnych strat w kotach żeby karmicielki pozwoliły zabrać kociaki. Pamiętaj Jano, że kociaki z Koła mają w Zalesiu pierwszeństwo do tymczasu.
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Pt kwi 06, 2007 10:53

Wczoraj wieczorem znowu padłam, nawet nie włączywszy komputera :oops:

Oczka maluchów troszeńkę lepsze, tylko jedno (w sumie) było zaklejone. Umyłam, dałam kropelki połowie maluchów, bo druga połowa wygląda zdrowo i rześko.

Maluszki są słodkie, przesłodkie :love: I bardzo bojowe - zostałam mocno ofukana przez szylkrecię i jednego rudzielca 8O Ale potem były przytulanki, a jakże. Muszą się małe uczyć, że ludzie som fajne :wink: :lol:

Zołza czujnie obserwowała i ostrzegawczo warczała przez cały czas, a w końcu skoczyła na karmicielkę, kiedy ta jej dawała jedzenie :lol:

Panie karmicielki chcą zabrać dwa maluchy dla swoich znajomych :roll: Rudzielca i jeszcze jakiegoś kocurka (chyba też rudego, bo buro-białe to chyba dziewczyny).. Nie mogę się przeciwstawić, chociaż bardzo bym chciała :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt kwi 06, 2007 11:05

Jana pisze:Panie karmicielki chcą zabrać dwa maluchy dla swoich znajomych :roll: Rudzielca i jeszcze jakiegoś kocurka (chyba też rudego, bo buro-białe to chyba dziewczyny).. Nie mogę się przeciwstawić, chociaż bardzo bym chciała :(

Może pani karmicielka zgodziłaby się wyposażyć owe dwa maluchy w przygotowane przez Ciebie "wyprawki"? Mam na myśli np. spisane informacje o karmieniu, opiece, sterylizacji. :roll:

Jana pisze:Wczoraj wieczorem znowu padłam, nawet nie włączywszy komputera :oops:

Jeszcze przez parę dni tak padniesz i będziesz musiała nowe zdjęcia robić kociakom, bo tamte staną się nieaktualne. :wink:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10892
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pt kwi 06, 2007 11:19

Hana pisze:
Jana pisze:Panie karmicielki chcą zabrać dwa maluchy dla swoich znajomych :roll: Rudzielca i jeszcze jakiegoś kocurka (chyba też rudego, bo buro-białe to chyba dziewczyny).. Nie mogę się przeciwstawić, chociaż bardzo bym chciała :(

Może pani karmicielka zgodziłaby się wyposażyć owe dwa maluchy w przygotowane przez Ciebie "wyprawki"? Mam na myśli np. spisane informacje o karmieniu, opiece, sterylizacji. :roll:


Panie wiedzą lepiej, zwłaszcza jedna :evil: Jej kotka nie jest szczepiona i jest ok, a na alergię dostaje purinę - i jest ok :roll: Z okna nie wyskoczy, bo jest mądra :roll:

Jestem bezsilna i mnie to złości. Zwłaszcza, że co najmniej jeden z kociaków będzie wychodzący :(


I zapomniałam podziękować smil - p. Krysia bardzo się ucieszyła ze specjalnej karmy dla struwitowców :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt kwi 06, 2007 19:44

Jana pisze: p. Krysia bardzo się ucieszyła ze specjalnej karmy dla struwitowców :D


No, ja mam nadzieję, że z tej karmy to się cieszy chora koteczka i że jej cos posmakuje (oby s/d). Idealnie by było, gdyby jadła mokre, ale znam kocura, który i na suchym s/d wyszedł na prostą, więc trzymam kciuki, aby to był analogiczny przypadek :ok:

Dobrze, że z maluchami jest jakaś poprawa, niech zdrowieją :ok: :ok: :ok:
Szkoda, że panie już z góry zadecydowały o losie tych "chodliwszych" :? :(
Z drugiej strony - dobrze, że w ogóle zgadzają się na zabranie ich z piwnicy; w końcu to i tak krok do przodu w porównaniu do ubiegłego roku.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 07, 2007 8:50

Nareszcie - zdjęcia maluchów :D Zdjęcia są sprzed kilku dni, teraz te zaklejone oczka są już dużo lepsze 8) A kociaki słodkie, do schrupania :wink:

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 07, 2007 9:47

Spore te koty wyrosły.
Fajne są.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Sob kwi 07, 2007 14:49

To jakieś mutanty są :lol: Wyglądają na starsze o ok. tydzień - dwa. Ale jeść gerberka nie chciały jeszcze.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob kwi 07, 2007 22:07

Sliczne te twoje malentasy ,jakie duże i jak dobrze że mają mame .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 09, 2007 8:19

No i mamy big problem :( Zołza junior jest w ciąży :( :( :( I jest straszliwie zdziczała, jeszcze bardziej niż Zołza. W ogóle się nie pokazuje, nie wychodzi, przesiaduje na rurze w przejściu między dwiema piwnicami. Zobaczyłam ją jak przyszła jeść z mamusią, przez szparę w zamkniętych drzwiach piwnicy. Przy otwartych drzwiach Zołza junior nawet czubka nosa nie pokaże :( Kompletnie nie wiem jak ją łapać... W dodatku w tej piwnicy są maluchy, które stara Zołza może wynieść jak się wkurzy :(

Maluchy mają się świetnie, oczka w porzo, wczoraj ledwo rozpoznałam który rudzielec dostawał krople.


A jutro wieczorem umówiłam się na łapanie ciężarnej kotki u innej karmicielki. Już kiedyś tę kotką łapałam (to mama Pikasi), ale się nie udało. Potrzebne kciuki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon kwi 09, 2007 8:47

kciuki som :ok: :ok: :ok:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Pon kwi 09, 2007 8:58

Kciukasy za lapanie i duuuuzo sily Jana.
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Hana, lucjan123 i 109 gości