Mój dzisiejszy sen: miałam trzy koty (Wandzię, Zuzolka i jeszcze jakiegoś maluszka) i poszłam z nimi do Arkadii kupić im smyczki i szeleczki. Postawiłam Wandzię na ladzie, a wtedy pozostała dwójka się rozpierzchła. A jak zaczęłam poszukiwania dwójki, to Wandzia też gdzieś zginęła...

Brrr... Całą noc mi się śniło, że szukałam kotecków po mieście. I bez skutku.

Więc się szczerze ucieszyłam, jak zobaczyłam moje mordeczki tuż po przebudzeniu
Stosunki Wandziowo-Zuzlkowe mają się coraz lepiej. Ale to chyba głównie zasługa Kocia, który przestał się bać Grubci

Wyjada jej z miski albo zjada swoje i wsadza pysia do miski Wandzi
http://upload.miau.pl/3/349.jpg , łapie ją za ogon, biega za nią po mieszkaniu, i coraz bardziej ma gdzieś Wandziowe posykiwania

I tak szaleją po chałupie. A jak Grubcia ma już naprawdę dość, to wskakuje na lodówkę.
Najlepiej jednak w ostatnich dniach wychodzi naszej trójce spanie:
http://upload.miau.pl/3/351.jpg
http://upload.miau.pl/3/352.jpg
http://upload.miau.pl/3/353.jpg
http://upload.miau.pl/3/354.jpg
http://upload.miau.pl/3/355.jpg
http://upload.miau.pl/3/356.jpg (tu spałyśmy razem... Kocio zostala porzucona na chwilę w celu złapania aparatu)
http://upload.miau.pl/3/357.jpg
No i wszystko jasne! Tyle śpimy i dlatego nie piszemy na bieżąco na Forum
