Eozynofilowe zapalenie dziąseł-nawrót choroby

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 12, 2007 11:42

nongie pisze:Fredziolino, a jakie ma zęby? Żołte?
Napisz coś więcej o tej paście.

Mnie dręczy jeszcze takie pytanie czym sie rożni eozynofilowe zapalenie od plazmocytarnego?
Czy ktoś mogłby mi tak prosto, jak krowie na rowie wytłumaczyć?


Fil jest starym ok 10 letnim kotem, przyszedł do mnie na działkę. Nie wiadomo w jakich warunkach zył wczesniej, napewno blisko człowieka,jest miziasty.
Zeby ma zółte, pokryte kamieniem.
On ma zdiagnozowanego raka płasko-nabłonkowego.
Nerki są uszkodzone, wiec u Fila jest związek dziasłowo-nerkowy.
Ale ..... Fil często dpraie pyszczek po prawej stronie, po tej stronie ma w uchu guza, a niedawno miał wywalony węzeł chłonny. Przy drapaniu bardzo krzyczy. Wczesniej miał rane, ale zagoiłam antybiotykiem w maści. Niemniej drapie i krzyczy. Zaden wet nie wie dlaczego on to robi.
Wyniki wskazują na uszkodzenienie nerek, ma podwyższony mocznik, kreatyninę i amylazę czasmi aż 3 krotnie 8O
Ja drapanie kojarzę z alergią, ale ono sie u nieg pojawiło po karmach leczniczych :( Moze to błedny trop, sama nie wiem, ale Fil bez nerkowej karmy umrze :(

Paste OROZYME polecił mi wet z Wrocławia.
Zawiera enzym ze śliny i rozpuszcza kamień, leczy rany w jamie ustnej.
Podaje mu codziennie po 1 cm w pysio, po 0,5 cm na 1 strone ząbków.
Widze poprawę, dziasła nie krwawią, są czerwone, ale nie pękają naczynia, wiec ona działą.
Żeby kamień sie rozpuscił trzeba czasu, tak wet mówil.
Poki co stosuję, w przyszłym tygodniu jeda z nim do Wrocławia, zobacze co powiedzą na jego paszcze i ogólny stan.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt sty 12, 2007 14:09

nongie pisze:Mnie dręczy jeszcze takie pytanie czym sie rożni eozynofilowe zapalenie od plazmocytarnego? Plazmocyty to komórki odpowiedzialne za produkcję przeciwciał czyli tak na chłopski rozum plazmocytarne powinno wystepować przy ich niedoborach, a eozynofilowe przy nadmiarze?


Mnie też zaczyna dręczyć.

Zawiozłam dzisiaj na sterylkę młodziutka kotkę, która wprowadziła się do mojej babci w drugi dzień Świąt. Wet obajrzał pośmierdujący pyszczek i stwierdził, że to prawdopodobnie zapalenie plazmocytarne.
Chciałabym się dokształcić zanim się z nim dzisiaj spotkam przy odbiorze koteczki.
Do you think this is wise, boy? Crossing blades with a pirate?
Obrazek

Ćma

 
Posty: 1576
Od: Wto sty 18, 2005 11:51
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt sty 12, 2007 15:45

No ja już wyszperałam, ze chlopski rozum za bardzo sie do biochemii nie nadaje :D wiec druga czesc mojego pytania nieaktualna. Jeśli chodzi o pierwszą, mysle ze odpowiedź jest w podlinkowanym przez Kaśkę artykule:
Dr Gawor pisze, ze "problemem jest utrwalanie mechanizmów uruchamiajacych reakcję zapalną wskutek obecnosci antygenów bakterii (...). Powstaje wtedy sytuacja ciagłej walki obronnej organizmu z tworzącą się płytką nazębną" i dalej, ze u kotow płytka nie jest jedynym czynnikiem powodujacym takie reakcję, pozostale czynniki jak dotąd nie zostały dokładnie zidentyfikowane, w zwiazku z czym nie jest mozliwe leczenie przyczynowe. Nawet specjalista nie ma pewnosci, co jest tutaj skutkiem a co przyczyną - jaki w takim razie ma sens rożnicowanie diagnozy, skoro objawowo leczy sie podobnie? Mysle ze ten wątek powinien się nazywać po prostu "Zaplenie dziąseł".

Przy okazji - czy ktoś z forumowiczów stosował albo wie gdzie nabyć gryzaki ze środkiem leczniczym?

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Sob sty 13, 2007 10:08

Dziś zajrzalam w paszczę i poprawa jest wyraźna :dance2: rożowa linia nie jest już ciagła.
Dziąsełka smarujemy teraz przyspieszajacą gojenie maścia Potefix Dental (do kupienia za grosze w ludzkiej aptece).
Ale zeby nie było tak całkiem super - trzecia powieka dalej widoczna.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Pt sty 19, 2007 14:11

Uprzejmie informuję ze kocio uleczony :dance: tzn. oczka błyszczą, rozrabia jak zajac w kapuście, smrodek z pyszczka zniknął a dziąsełka jasnoróżowe. Łykamy jeszcze stomargyl i symboliczne dawki encortonu (1/4 piguły na 24h), zaczynamy delikatnie smarować pastą i kupiliśmy torbę RC ORAL ktorą muszę dzielić miedzy koty bo wszystkie chcą.

Wnioski na przyszlość - Jeśli chcesz wyleczyć zapalenie dziąseł, musisz być cierpliwy - nie oczekuj spektakularnej poprawy po tygodniu i rob DOKLADNIE to co mowi lekarz weterynarii (oczywiście sprawdzać tego co mowi - nei zaszkodzi ;)). Nie zaniedbuj profilaktyki - szczoteczka i pasta kosztują 20 zł a leczenie - znacznie więcej. Szorowanie zapalonych dziąseł z kamieniem tylko pogarsza sprawę. Do pucowania pastą ma sens sie zabierać dopiero kiedy zęby są oczyszczone z nalotów a dziąsła wygojone - innaczej tylko sprawdzamy zwierzęciu niepotrzebny ból, a efekty są dość mierne. Ja jeszcze mam zakaz używania szczoteczki (mogę tylko delikatnie nakładać pastę palcem). Wet sugeruje, ze na dłuzszą metę lepszym dla zwierza rozwiazaniem jest podawanie codziennie specjalnej karmy (RC ORAL), a szczotkowanie raczej jako uzupełnienie.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Wto lut 27, 2007 11:51

nongie pisze:jaki w takim razie ma sens rożnicowanie diagnozy, skoro objawowo leczy sie podobnie? Mysle ze ten wątek powinien się nazywać po prostu "Zaplenie dziąseł"


A jednak ma sens.
1. Plazmocytarne zapalenie dziąseł
a. objawy- jasnoczerwone, ziarniste bujania dziąseł i śluzówki w okolicy łuku podniebienno- gardłowego, łatwo krwawiące. POwiększone podżuchwowe węzły chłonne. Histologicznie- naciek komórek plazmatycznych
b. przyczyny- nieznane; możliwe że pierwotną przyczyną są aktywatory komórek płytki nazębnej, brane pod uwagę są zakażenia kaliciwirusowe. Czasem równolegle występują objawy chorób autoagresywnych (np. toczeń).
2. Zespół ziarniniakowy (jamy ustnej dotyczą dwie jednostki chorobowe)
a. wrzód eozynofilowy- występuje na połączeniu skóry i błony śluzowej, najczęściej wargi górnej. Histologicznie: cechy owrzodzenia z komórkami plazmatycznymi, eozynofilami, histiocytami i limfocytami. Częściej u kotek niż kocurów.
b. ziarniniak liniowy- błona sluzowa jamy ustnej, na podniebieniu, języku, wargach; histologicznie: przerost ziarniny z rozpadem kolagenu, oezynofile.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Pon mar 12, 2007 18:59

Pozwolę sobie troszkę "odkurzyć" wątek...
Nie wiem czy choroby dziąseł tak często dotykaja koty, czy po prostu ja mam takiego pecha?! Mam 3 koty i wszystkie mają jakieś problemy z dziąsłami. Jedna kotka po 2-krotnym usuwaniu kamienia i "polakierowaniu" zębów jak na razie ma się dobrze.
Natomiast druga kotka, która jest u mnie od listopada ma dziąsła w fatalnym stanie, tzn. bardzo zaczerwienione, na dole nie ma dwóch zębów na samym środku, a "zapach" z pyszczka... raczej odpowiednim słowem jest SMRÓD. Kotka miała wykonane badania krwi, które wykluczyły chorobę nerek czy watroby. Ma mieć ściagany kamień, ale jak powiedział wet: kamień jest niewielki i nie powinien powodowac takiego zapalenia dziąseł. Poza tym, że kotce okropnie śmierdzi z pyszczka nie widać po niej żadnych dolegliwości. Bawi się (aż za bardzo), ma apetyt, zjada suche i mokre bez problemu.
Wiem z doświadczenia, bo bardzo podobną sytuację mam z kocurkiem, że wet przepisuje na te dolegliwości antybiotyk Synulox i podczas kuracji nim zanikają wszystkie objawy (czerwone dziąsła, zapach z pyszczka), ale po zakończeniu brania leków wszystko zaraz wraca.
Nie wiem czy jeśli koty nie mają jakichś przykrych dolegliwości, zachowują sie normalnie, jedzą, bawią się to czy jest sens faszerować je lekami? A może smarowac jakąś maścią? Sama już nie wiem
:( Na domiar złego w moim mieście o DOBRYCH wetów jest naprawdę trudno.

aga_tka

 
Posty: 651
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Wto mar 13, 2007 16:53

to ja zapytam jeszcze, bo też siedze teraz w temacie dziąsel z kilku powodów...

na jakim etapie najlepiej usuwac kamień? jeśli kamień nie jst duzy a dziąsła ok, im wczesniej tym lepiej?
moze jakies zdjęcia ktos ma?
www.agapeanimali.org

Jolek

 
Posty: 2144
Od: Śro gru 03, 2003 9:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 30, 2007 17:48

No i mamy fatalny nawrót choroby :cry:
Wydawało mi sie, ze nie jest tragiczne, ale zdaniem weta jest fatalnie.
Znowu zaczelismy leczenie.
Na razie stomagryl, scanomune i jakis zastrzyk derametkeson (zapis nie do odszyfrowania :wink: )
W poniedziałek do kontroli.
Ponownie utwierdzono mnie w przekonaniu, ze choroba jest nieuleczalna i kot bedzie sie z tym męczył całe zycie :evil:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob mar 31, 2007 16:07

jestem niepocieszona tym , że mogę do Was dołaczyć. I nie chodzi mi o wydatki czy ciągłe wizyty u weta ale o cierpienie koteczki :cry:
Aga_
 

Post » Sob mar 31, 2007 18:52

Do chorych dziąseł Dusia dołączyła biegunka :(
z apetytem troche lepiej, ale teraz juz sama nie wiem co mu dawac do jedzenia.
Gotowanego miesa nie chce jesc. Puszek boje sie dawac.
Na razie dostaje sparzonego indyka.
Biedny jest.
Siedzi w pozycji chorego kota :(
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Sob mar 31, 2007 19:42

Po sterydzie powinna być poprawa... jednak - niestety to paskudztwo nawraca, chyba, że regularnie dbasz o koci pyszczek, czyszcząc zęby z płytki nazębnej :( Podawanie w kółko sterydów i antybiotyków mija sie zwykle z celem, niestety, ze względu na skutki uboczne.
Jesteś pewna, że kocio ma problem tylko z pyszczkiem - ta biegunka, ból brzucha - może jeszcze coś innego się dołączyło? :(
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob mar 31, 2007 20:39

Minia też dostała dzisiaj indyczka , posiekanego na miazgę...
Aga_
 

Post » Nie kwi 01, 2007 1:34

Agatko - smrodek z pyszczka wiąże się z powstawaniem nadżerek, przechodzi kiedy zostają zaleczone. Moj kot też "na oko" nie miał zbyt wiele widocznego kamienia, tylko lekko zażółcone ząbki przy nasadzie, a jednak po obstukaniu reagował dość gwałtownie, bo wieksza cześć tego procesu zachodziła pod dziąsłem. Czy po przeleczeniu pucujesz im ząbki? Czym?

Tangerine - moze dexamethason (dexametazon)? To syntetyczny kortykosteryd. Jak wbijesz tę nazwę w google to wyskakuje trochę informacji. Próbowałaś dawać RC intestinal? Pachnie tak, ze człowiekowi trudno sie oprzeć, moze kocio się zainteresuje. Duszek nie musi się męczyć całe życie, conajwyzej Ty ze szczoteczką. Trzymam kciuki za udane leczenie :ok: .

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Nie kwi 01, 2007 1:43

Jolek pisze:na jakim etapie najlepiej usuwac kamień? jeśli kamień nie jst duzy a dziąsła ok, im wczesniej tym lepiej?
moze jakies zdjęcia ktos ma?


Zdjęcie jest w tym wątku na 6 stronie.
Nad tym, czy usuwać kamień przy zdrowych dziąsłach sama sie zastanawiam, bo taką sytuację mam u 16-letniej Lali. Ona nie ma z przodu zębów wogóle, a trzonowych jakieś resztki na ktorych więcej widac kamienia niż samego zęba. Przy tym nie wygląda, zeby cokolwiek ją bolało - dziąsła w normalnym kolorze, lubi suche.
Ostatecznie uznałam, ze dopóki jej nie boli, nie będę tego ruszała. Czyścić nie pozwala - przy próbie zaglądania do pyszczka kurczowo zaciska szczęki, nie chcę jej stresować. Dostaje do chrupania RC Dental i jak na razie nie ma z nią większych problemów.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Tundra i 178 gości