Beksa Pstrokata

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 26, 2007 23:57

i pomyśleć, że ja tej krwiożerczej bestii przez dwa tygodnie czyściłam uszyska, zakraplałam oridelmyl - i jeszcze żyję 8O chyba jestem wyjątkową szczęściarą :wink:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Wto mar 27, 2007 12:19

Beksie nalezy wspolczuc opiekunki, bo opiekunka jest walnieta.
zdecydowanie.

poszlam z Beksa do wetki. uszka czyste, pazurki obciete.
wetka pyta, czy moze tak krew zrobic. ano czemu nie, w sumie jak juz jestem i mam dzien wolnego, to zrobmy.
najpierw wetka wyjela malutka zyletke, by ogolic lapke Kici. no to ja zbladlam. potem wetka wyjela igle i pojemniczki na krew, na co ja zaczelam sie trzasc. pozniej wetka poprosila bym trzymala Bekse, mi zaczelo byc slabo.
a pozniej to juz pamietam malo, bo jak wetka wbila igle w lape kota, to ja zaliczylam orla na podloge i ostatnie co pamietam, to przerazone oczy doktor Madzi. dostalam po pysku na obudzenie i szklanke zimnej wody.

ile opiekunek mdleje podczas pobierania krwi?
i to nie jest tak, ze ja se boje igiel, albo krwi. szczepie dosc licznie znajomych, daje im zastrzyki, kiedy nie chce im sie jechac do przychodni, malo tego przebilam juz 6 par uszu. ja sie NIE BOJE ani krwi, ani igiel. a, i jeszcze oddaje regularnie krew.
ja po prostu nie wytrzymalam swiadomosci, ze ktos (nawet w dobrej wierze) wbija igle w lape mojego kochanego diabla.
no bo jak mozna ja krzywidzic i zadawac bol...

w kazdym razie Beksa sprawe calkowicie olala. nie dosc ze, ze podczas pobierania krwi nawet nie mruknela, to jeszcze siedziala jak trusia, nie trzeba jej bylo nawet trzymac (no bo z podlogi ciezko mi ja bylo trzymac) i po prostu sie patrzyla co wetka robi. aniol nie kot. lapka sie szczegolnie nie przejela, polizala 2 razy i zapomniala, teraz dostaje szalu i gania slonce po mieszkaniu, a ja... dochodze do siebie. jeszcze sie telepie.

w kazdym razie wyniki jutro, a zastrzyk na rujke (bo znow mamy) za jakies 2 tygodnie. no i szukam chetnego, ktory Bekse przytrzyma podczas zastrzyku, bo ja widac sie do tego nie nadaje. jacys chetni?

(wetka zasugerowala zlosliwie, zebym nie chodzila z wlasnymi dziecmi na szczepienie w przyszlosci, bo nie jestem wystarczajaco odporna).

aha i jeszcze dr Madzia kasliwie stwierdzila, ze ona psychicznie mdlejacych opiekunek nie przezyje, wiec nie tknie nigdy igla kota w moim towarzystwie.

zdecydowanie trzeba Beksie wspolczyc Duzej.
Ostatnio edytowano Wto mar 27, 2007 12:35 przez Dagmara, łącznie edytowano 2 razy

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto mar 27, 2007 12:27

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto mar 27, 2007 12:28

Uschi pisze::ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


oj no, tak bardzo to nie musisz Beksie wspolczuc :twisted:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto mar 27, 2007 18:07

no a wyniki Panna Ksiezniczka ma ksiazkowe.
i watroba, i nerki, nawet glukoza (choc byla po sniadaniu), kwrinki biale i czerwone tez na medal :D

tylko Duza ciagle chora, ale to na glowe :twisted:

no to wyglada na to, ze Wielbladzio nie miala racji z tym jasnieniem chorobowym. po prostu sie Panna umyla :lol: albo to od slonca, bo ciagle sie w nim wygrzewa :lol:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto mar 27, 2007 19:16

bardzo się cieszę, że potfffur zdrów i że będziesz się nim cieszyć przez jakieś najbliższe 20 latek :D (młode jest bydlątko, a 20 z hakiem kotka może pożyć :wink: ) a że Pańcia troszkę na głowę niedomaga, to ja się specjalnie nie martwię, wręcz przeciwnie, tym większa szansa, że jeszcze jakieś następne Futrzaste znajdzie u Pańci schronienie w domu i w sercu :wink: a musisz wiedzieć, że kociarstwo to choroba postępująca: w zastraszającym tempie... popatrz po mnie :wink: w wakacje miną dopiero 3 lata, jak przeprowadziłam się od rodziców - i co :strach: ? i ile jeszcze, skoro średnia roczna u mnie to jak na razie prawie trzy sztuki :roll: :strach: ?
jeżeli chodzi o mdlenie, to mnie co prawda nie udało się jeszcze przy pobieraniu krwi moim Skórkom zemdleć na dobre (z rypnięciem na podłogę włącznie), za to byłam bliska zemdlenia już wielokrotnie. nie wiem, jak to możliwe, ale ja reaguję zupełnie tak samo, jak wtedy, kiedy to ja sama mam pobieraną krew: robi mi się słabo, słabiutko, mgła przed oczami, coraz trudniej utrzymać się na nogach, wszystko podchodzi do gardła... ale wtedy wiem, że muszę usiąść, posiedzieć dłuższą chwilę i mija. myślałam, że tylko ja jestem taka rąbnięta :oops: :twisted:

powiedz Beksiuni, że jej kumpel/eksnarzeczony Maślak zginął jak kamień w wodę :( wypuściłam go w sobotę rano, jak zawsze w weekendy... i ślad po nim zaginął :( :( :( wracał zawsze, czatował na mnie, darł się w garażu pod SWOJĄ piwnicą, latał za mną noga w nogę, nie dał się przegonić... a teraz zniknął :( mam złe przeczucia, co noc śnią mi się koszmary :( najgorsze jest to, że mogę tylko czekać :( czekam - i nie ma, dziś czwarty dzień :(
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Śro mar 28, 2007 8:35

poszedl kolejne dzieci robic. spokojnie, nie martw sie, wroci.
teraz sezon rujek, a on ladne rudosci wytwarza :twisted:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro mar 28, 2007 21:01

dziecka to on już żadnego na 200% nie zrobi :wink: ale powoli tracę nadzieję, dziś piąty dzień, tak nigdy jeszcze nie było :( :( :( latał mi przy nodze jak pies, wypuszczony z piwnicy już za kilka godzin warował pod klatką schodową albo wył pod drzwiami w garażu... a teraz mnie się wyć chce :crying:
a nasza ślicznotka jak się ma? znów koncertuje :roll: ?
dobrze, że w tym roku inna lecznica wygrała przetarg na kastracje - bo bym chyba ukrzywdziła te wetki ze Strzeleckiego :twisted:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Czw mar 29, 2007 9:34

ano koncertuje. choc w sumie to bardziej grucha - magiczna zmiana w golebia :lol:
a poza tym to sie miziamy, miziamy i jeszcze raz miziamy. wiec spokojnie, leniwie i urokliwie :)

kiedy Ty chcesz Wielbladziu do nas przyjsc?

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw mar 29, 2007 22:35

ja przyjść jakoś po świętach :wink: w tę sobotę znów jeździmy z Ziutką po wetach, a na niedzielę już zaprosiłam znajomą... a co, Gołąbeczkowi powiedziałaś, że Ciotka od Pompona się wybiera i już się Gołąbeczek nie może doczekać :D ? daj zastrzyk temu piekielnemu Gołąbeczkowi, może po hormonach mu, tzn. jej :wink: wreszcie przejdzie :roll:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt mar 30, 2007 8:24

aaaaaaaaaaaaaa, co do zastrzyku...
pogadalam z wetka, poczytalam... i chyba jednak jestem przeciw bardziej niz za. nie wychodzi z domu, nie ma drugiego kota, wiec troche nie ma sensu jej walic hormonow.
a mizianie jakos zniesc moge 8)

zastanawiam sie niby ciagle, ale jakos im dluzej mysle, tym mniej przekonana jestem.

a tak mamy obie w jednym czasie :lol: nie potrzebuje kalendarza, mam Bekse 8)

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt mar 30, 2007 23:04

uwaga, uwaga!!!

ugniatamy sie i siedzimy na moich kolanach 8O
trzeci dzien pod rzad. najpierw obok kolan, potem krok po kroku i... brzuch mozna delikatnie poglaskac 8O
a potem na boczek, a lapki mnie ugniataja :lol:

normalnie no, ten teges, sie wzruszylam, no...

bo to przeciez dziki kot :lol:
i na rece ciagle chce i wtedy mi ramie ugniata :lol:

kot mi sie oswaja 8)

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob mar 31, 2007 0:52

nooo, nareszcie jakiś pożytek z bestii :D

wiem, że te zastrzyki to syf, ale nie mam pojęcia, co jest 'mniejszym złem': hormony czy ciągłe ruje u WYSTERYLIZOWANEJ kotki :roll: zapytaj kogoś mądrego, tj. mądrego weta 8)
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob mar 31, 2007 17:25

Wielbłądzio pisze:wiem, że te zastrzyki to syf, ale nie mam pojęcia, co jest 'mniejszym złem': hormony czy ciągłe ruje u WYSTERYLIZOWANEJ kotki :roll: zapytaj kogoś mądrego, tj. mądrego weta 8)

po przejsciach z Bajka proponuje po prostu umowienie sie na USG, jak tylko kolejna rujka sie zacznie
moze kote trzeba ponownie otworzyc i poprawic? dla jej zdrowia?

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie kwi 01, 2007 0:36

też mi włosy dęba stanęły, jak przeczytałam, co z Twoją Bajką, Beata :roll: i też pomyślałam, że może z Beksą było-jest podobnie... w końcu ona była ciachana nawet bezpłatnie, za talon, kto wie, co jej w środku zostawiły :twisted: :twisted: :twisted:
jeśli USG coś w tej kwestii pokaże (bo ja ignorantka polonistka jestem, nic poza tym :oops: ), to pewnie, że trzeba zrobić...
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości