Mruf, Sopo, Pesto - prosimy o zamknięcie wątku :-)

[kaa7]

jutro idę obejrzeć (i o ile się da zabrać) siostrzeńców Zuzy. Czy już sie ustawia kolejka?

Jasne ... jeśli tylko wydarzą się następujące rzeczy:
1. moje koty się wreszcie pogodzą,
2. TŻ się wyprowadzi - on nie zniesie 3 kota...
...(z drugiej strony - kot nie jajko, znosić go nie trzeba )

[Uschi]

No, powoli zamykamy historię Zuzolca na naszym wątku i szukamy tych zapasów chusteczek z makro - jutro Zizou jedzie do Tatek:



Nasza śliczna będzie miała superaśny domek, który niech spróbuje nie założyć wątku!!!



Na otarcie łez - sceny z życia rodzinnego, mocno niedoskonałe, ale i tak sukcesem jest złapanie wszystkich ogonów w jednym kadrze (wojna totalna Mrufki ze światem trwa i skupia się głównie na Sopinku )

[Tatek]

Domek założy na pewno nowy wątek

Siedzę sobie, i myślę, jak to będzie jutro. Nie mogę się doczekać. Na szczęście dziś noc jest krótsza o jedną godzinę

Chusteczki przywieźć ze sobą???

Rany julek! Jutro moje życie się zmieni Rodzina mi się powiększa! Chyba zrobię pępkowe

[Ais]

oni naprawdę wyglądają jak jej rodzice

[smil]

Zuzolinko, powodzenia na nowym, własnym

[Uschi]

No, pojechały...

Bucamy trochę, ale będzie jej cuuudnie, naprawdę, Tatek ją chyba zamęczy miłością - to jedyne ryzyko

[tanita]

Zuzinek już w nowym domku - tutaj ma swój wątek na spółkę z rezydentką Wandzią:
Banda i Wanda

A Sopelinek chodzi i szuka swojej przyjaciółki, co dziwniejsze szuka jej nawet Pesto, jedynie Mruf zachowuje pokerowe oblicze kobiety bez uczuć

[smil]

A Sopelinek chodzi i szuka swojej przyjaciółki, co dziwniejsze szuka jej nawet Pesto, jedynie Mruf zachowuje pokerowe oblicze kobiety bez uczuć :twisted:

Tak się właśnie zastanawiałam, czy Mruvinka jest jedyną osobą w Waszym stadle, która nie usycha z tęsknoty za Zuzinką

[tanita]

Dzisiaj futra strasznie głupcują.
Sopel chodzi i nawołuję Zuzolka, Pesto i Mruf kotłują się po całym domu w matrixowskich pozach, a najchętniej to koty spędzają czas na balkonie.

[Hannah12]

Sopel tak grzecznie siedzi na parapecie .
U nas nie ma tak dobrze, Haker wspina się po siatce , im wyżej się uda tym lepiej. Już zamówiłam drugą siatkę. Dla naszego spokoju i bezpieczeństwa Hakera będzie podwójna. I czekamy na super drapaczek na balkon, ale to niestety dopiero pod koniec sierpnia . Takie odległe terminy są w www.catmaster.pl

[czarna.wdowa]

A ja chciałam zauważyć że biedny malutki Sopo jest wielkości Mruf

[Uschi]

A ja chciałam zauważyć że biedny malutki Sopo jest wielkości Mruf

Noooo, prawie. I scur taki chudy

[Agalenora]

Czekamy na wieści z nowego domku Zuzy. Dziewczyny, nie płakać, kocina na pewno w dobrych rękach
(ja też ryczę gdy oddaję tymczasy )

[tanita]

Agalenora, Zuzinek ma już swój własny watek - linka podałam kilka postów wyżej.

[Uschi]

A u nas w domu kolejna odsłona wojny totalnej Mrufki ze światem . Powtórka z rozrywki .

Łazi po domu podkurr...na, macha ogonem, z miną "a spróbuj mi podskoczyć", a kiedy tylko zobaczy Sopla, zaczyna "szczekać" - i rusza do ataku

Sopo jest zastraszony, chowa się kątach na jej widok, w starciu raczej wieje z wrzaskiem niż się broni (choć mógłby, bo dorównuje jej wielkością) - trafiła na słabszą od siebie psychikę (albo mniej pokręconą ) i stopniowo łamie .

Jeszcze nie jest supertragicznie - zdarza się im bawić (ale przez drzwi - tak jakby Mruf lepiej reagowała kiedy go nie widzi), zdarza spać razem z nami na łóżku, ale mały Miś jest coraz bardziej niepewny .

Czekamy jak zbawienia kastracji (za jakis tydzień jak bogowie pozwolą), ale coś mi mówi, że to nic nie pomoże .

Pesto zdystansowana, w kaszę sobie nie daje dmuchać, choć też obrywa.

A ja mam deja vu - poczytajcie pierwsze strony naszego wątku

Żeby nie było - stosujemy wszystkie zalecenia behawiorystki, które dała nam wtedy, łącznie z rozdzielaniem kotów. Ale przyznam, że nie potrafię powstrzymać się od wydarcia sie na Mruf, kiedy tak spierze Sopla na kwaśne jabłko - i zamknięcia jej w łazience czy sypialni w celu ochłonięcia.

Feliway jest . I co z tego .