Lili pręguska-dokocić się????

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon mar 05, 2007 20:13

Tosik dzisiaj po zabiegu... narazie jest strasznie nieprzytomna... to znaczy nie wie co i jak... nie moze chodzic , wywraca sie po 2 krokach i sama nie wiem, czy to jeszcze po narkozie, czy kaftanik, teraz sobie spi, ale serducho mnie boli jak patrze...
ObrazekObrazek

Toska

 
Posty: 153
Od: Sob sty 27, 2007 19:58

Post » Wto mar 06, 2007 9:21

A u nas rujka wróciła :? Od niedzieli Amelka zachowywała się podejrzanie, była zbyt rozmowna jak na nią. Modliłam się, żeby wytrzymała do środy (z powodu pracy nie mogłam wcześniej) ale od wczoraj rana panna ewidentnie rujkuje znowu - zaledwie w 10 dni od skończenia się pierwszej rujki. Wieczorem jedziemy do weta, chyba będziemy wyciszać hormolanie, chociaż nie jestem do tego przekonana. Co radzicie?
OT - Margott32 przepraszam za zaśmiecanie wątku ale nie ma sensu tworzyć nowego :oops:
Obrazek

Ayane

 
Posty: 1381
Od: Pon lis 27, 2006 20:14
Lokalizacja: Chorzów

Post » Wto mar 06, 2007 9:23

z tego co ja wiem, to do ciecia trzeba wyciszyc.

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto mar 06, 2007 10:21

Ayane - wcale nie zaśmiecasz, ja sie cieszę jak ktos wchodzi na watek i cos pisze.
A co do rujki. Nam wet poradził, jak mialam juz umowiona sterylkę za 3 tyg., podawac Proverę 1 tabl. na tydzień, własnie po to, żeby nie bylo rujki. Bo bez tego na pewno by dostała. Moja tez miala wcześnie jedną po drugiej w odstepie paru dni.

Więc pewnie będziesz musiala podac. Ale przez krotki okres czasu to nie powinno jej specjalnie zaszkodzić.

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 10:27

A u nas dalszy ciag kaftanikowych perturbacji... Lili jest strasznie nieszczęsliwa w kaftaniku, a ja - jak na nia patrzę, tez jestem nieszczęsliwa. Ale powtarzam sobie, że to dla jej dobra. Ona uwielbia sie myć! Jak była godzinke, dwie bez kaftanika to wylizala sie dokumentnie, ze szczególna uwaga traktując rankę i pętelkę. :cry: Było to ewidentne podskubywanie petelki i drobiazgowe wylizywanie ranki.

Wiec jak czytam na forum, że czyjas kicia "nie interesowała sie ranką"....Cóż, tylko pozazdrościc. Moja musi sie jednak przemęczyć.
Podejrzewam, że jakbym jej teraz zdjęła kaftanik, nigdy bym jej nie załozyla z powrotem.

Ale faktem jest, że mam pół kota w tym kubraczku. :wink:

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 10:34

a szansa na fote kubraczkowa jest? :)

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto mar 06, 2007 10:46

Tak, wlasnie mam zamiar porobić i wstawic...
Tylko na razie modelka spi, nie chce jej sie wstawać, bo nie można pohasać... :cry:

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 10:58

A oto jedyne na razie zdjatko naszej kaftanikowej skiężniczki:
http://upload.miau.pl/2/21762.jpg

Prawda, że wygląda na nim jak pielęgniareczka?

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 11:01

minę ma nietęgą,


siostro, skalpel!! :lol:
Obrazek

Ayane

 
Posty: 1381
Od: Pon lis 27, 2006 20:14
Lokalizacja: Chorzów

Post » Wto mar 06, 2007 11:01

o rany :lol:

przepraszam, ze sie smieje, ale to ubranko i ta mina: tak Wam wesolo? tak?!

no uroczo Lili wyglada :)

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto mar 06, 2007 11:09

No ,mina faktycznie nietega.... Mam nadzieje, że sie na mnie za to nie zemści, jak jej juz zdejme ten kaftanik. Wydaje mi sie, że dostrzegam w tym spojrzeniu nutkę wyrzutu i obrazy...Obraza to jest na pewno, bo sporo czasu spędza w transporterze, taka odęta....

A poki co to straszny z niej słodziak... Nie ma wcale ochoty gryźć ani pazurków uzywać, tylko jak już w końcu przyjdzie dołóżka to daje buzi i traktoruje.... Czyżby to taka zasłona dymna? Czy tez pan doktor wyciął gdzies razem "po drodze" złośnika? Powiedzial, że może po tym stać sie łagodniejsza.

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 15:19

Lili chyba złapala jakąś depresje w tym kaftaniku.... Siedzi cały czas w transporterze, wychodzi tylko do kuwety i na jedzenie.... Bo apetyt ma cały czas, na szczęście :lol:
Juz dla osłody cięzkiego losu dałam jej w dniu dzisiejszym:
- kocia kielbaskę (pochłonieta w pol sekundy),
- serduszka drobiowe ( w polowie zjedzone),
- myszkę ( krotka chwila zabawy).
Do mnie prawie nie przychodzi..... Tylko patrzy z takim wyrzutem...
Na dodatek ja tez zalapalam jakąs depresję...mimo braku kaftanika.... :lol:
Kurcze, jak mam dni wolne to nie wiem , co, ze soba zrobic w domu, a jak bylam wczoraj w pracy, to marzylam tylko, żeby juz bylo jutro i zeby miec wolne....Ale ten czlowiek skomplikowany jest.... :lol:

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 15:24

jako, ze wlasnie siedze w pracy, to napisze: chce do domu!!!

ale jak wroce do domu, to mi sie zateskni za praca.

zdecydowanie skomplikowane sa kobiety...

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto mar 06, 2007 15:31

:lol:

Smutnych pracusiów pozdrawiaja smutne i znudzone kobiety siedzące w domach.... tak źle i tak niedobrze.....

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 15:34

Ty chociaz mozesz kota poglaskac :)

a ja co Szefa mam glaskac? :lol:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 283 gości