izaA pisze:Patrząc na ostatnie zdjęcie śmiem wątpić w bezinteresowność tego mycia..każdy woli czystą poduszkę od brudnej, co nie?

coś w tym jest, tym bardziej, że mała ciągle jeszcze podśmierduje piwnicą (nie chcemy jej kąpać, za duże ryzyko jednak, myjemy tylko trochę przy masowaniu brzunia)
Zunia dostała wczoraj odrobaczacz. Dziś ją zważyłyśmy - ponad 400g kota!

Teraz czekamy na kupkę poodrobaczeniową. Masaż poranny pomimo dzikich wrzasków był więc dużo dłuższy

. Jak zdobędziemy frontline, będziemy ją tez odpchlać, bo pchełki ma - i chyna zaludniła tez nasze koty, więc będzie szeroko zakrojona akcja
Malutek nauczył się szamać gerberka z miseczki, więc mixol jest już be,
ja przeciez taaaaka dorosła jestem, co Wy mi tutaj dajecie, nieeeeee! nieee bęęędęęę jadła teeegooooo! (i z kopa tę sktrzykawkę - bo z miseczki tez juz mleczka nie chce

. podałysmy jeszcze rano rozmoczonego w mleku babycata - tez jest dobre

)
Zunia ma niestety jakąś wadę budowy klatki piersiowej, zauważa to każdy, kto ją bierze do ręki, bardzo dziwnie wykształcone żeberka. Albo wada genetyczna, albo krzywica. Obserwujemy, oby było ok
.
Sopel się wycwanił. Wie, że za wujkowani emożna dostać resztki gerberka z mleczkiem ze spodeczka małej

. Ale jest kochany i tak.