To chyba jednak nie to Dagmaro.
Doszlam do wniosku, że chyba to bardziej prozaiczna przyczyna- po prostu kicie bolało. Zastrzyk przeciwbólowy przestal dzialać i musiala troszke czuc brzuszek.
Ale dzisiaj juz jest lepiej. Co prawda martwilam sie, bo musialam juz dzis pójśc do pracy, ale jak wrócilam, okazało sie, że wszystko jest ok. Na kuwecie - zanzaczam
na kuwecie - leżała piekna, dorodna dwudniowa KUPA. Chrupki zostaly prawie całkowicie pochlonięte.
Aha, i wrócil mały uciekinier, ktory natychmiast, jak tylko otworze drzwi, próbuje prysnąć na klatke schodową.
