Lejek niejadek - prośba o radę.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 09, 2003 9:53

ja juz nie mam siły - mój kot naprawde nic nie je!!!!!!!!
Wczporaj tylko garść RC 33....
Lejek jesy strasznie ruchliwa, nie może usiedziec na miejscu, biega, skacze, goni za motylkami - tylko gęste futro nadaje jej jeszcze jako taki wygląd....
Boję się o nią...
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pt maja 09, 2003 9:58

A co wet mówi na jej niejadkowatość?
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Pt maja 09, 2003 10:35

nic! całe szczęście, że mamy weta na miejscu.
zdrowa!
Boję się, że to taki przypadek kociej anoreksji......
Liv + Mafi
& Lewka za Tęczowym Mostem
Obrazek


Zapraszam do czytania i komentowania:
Mój blog: Rekin w Himalajach

Liv

 
Posty: 21685
Od: Pon lut 04, 2002 15:40
Lokalizacja: Kraków - Balice

Post » Pt maja 09, 2003 14:31

często wśród kotów nieszczęśliwych (schroniskowych) występuje anoreksia nervosa ..
ale czemu nie je domowy radosny kotek ??
A jak w pysiu wygląda ?? Może tam coś boli ??
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Pt maja 09, 2003 15:32

Echch... może to te wiosenne nastroje. Cipiór, na którą wszyscy robiliście 8O , że tyle wciąga, teraz zjada może z 1/3 tego co przedtem, brzuszek, który wyglądał jakby chciał się zrobić lekko pękaty, teraz wklęsł i w ogóle sporą kicię nosi się aktualnie na ręku jak jakąś etolę. Balkon cały czas otwarty, gołąbki grasują za balustradą (jednego złapała w pazury i uciekał zostawiając parę piór) i w ogóle więcej atrakcji niż zimą. Może to z tego?

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 09, 2003 23:02

moja Olinka tez z grymaśnicy zmieniła się w odkurzacz............
jak kociak zdrowy, to kto za min nadąży? :roll:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt maja 09, 2003 23:59

Moja mała kotforzyca tez z tych niejadkowatych :evil:
RC babycat albo kitten ewentualnie moze być, zadne puszeczki czy saszetki nie wchodza nawet w rachube, nie sa warte nawet "zakopania" na potem, a spojrzenie, jakim mnie obrzuca po probie podania jej czegos takiego powinno mnie unicestwic na miejscu.
Co gorsza, kicia totalnie GARDZI wolowinką w każdej postaci, rybka gotowana tez nie zasluguje nawet na zakopanie, żółtko, gotowane, czy surowe to trucizna - kota wręcz usieka od miski :evil: Jogurcik beee, wątróbka fe. Ratunku :!: Żółty serek fajny jest - do zabawy. Tylko.
Do rzeczy jadalnych, a wręcz pochłanianych należą: kurczak albo indyk gotowany, z marchewk, śmietanka (w ilościach ograniczonych). Kurczak Gerberowy tylko, jeśli bez warzyw. A i to niechętnie. RATUNKU!
Zaczęłam już rozważać kwestię założenia fermy drobiu na potrzeby Kisiora.
Po niedawnej kolejnej próbie (nieudanej, oczywiście :evil: ) podania małpiszonowi wołowinki postanowiłam ją przechytrzyć - wymieszałam wołowinę z kurczakiem, w proporcji 1/3 na 2/3. Przeszło. Potem to samo z rybą - też przeszło. Następny raz - proporcje były pół na pół. Poszło. Następnym razem ryby czy wołowiny będzie już więcej, niż drobiu. Zobaczymy.

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob maja 10, 2003 8:36

A moj wlasnie kurczaka za zadne Chiny nie zje, rybe zignorowal! Ogolnie podorby sa FE :evil: a jeszcze niedawno karmilam go przemrozonymi sercami indyka, bo gotowane nie przeszly mu przez gardlo :lol: !
Moj kiciak zje tylko shebe, mleczko do kawy, wolowine i sucha karme. Niedlugo skonczy rok i jakos pare miesiecy temu stracil apetyt. Oczywiscie dojrzewa, ale bez przesady :cry:
Na dzien dzisiejszy zjadl troszeczke karmy RC Kitten i tak od kilku dni. Nawet mu friskisa kupilam :roll: ze moze takie pachnace zje. Olal totalnie.
Wymieszanie np. rybki z wolowinka (a ostatnio i z indyczymi sercami), nawet w ilosciach sladowych, powoduje zignorowanie pozywienia :x

anii

 
Posty: 100
Od: Pon mar 10, 2003 10:26
Lokalizacja: wawa

Post » Sob maja 10, 2003 22:33

Ja tak sobie myślę, zdrowy i zadowolony z życia kot w domu, gdzie jest jedzonko, z głodu nie umrze. A to, że grymasi ... sama bym chętnie pogrymasiła gdyby ktoś chciał koło mnie tak poskakać i podogadzać. A co dopiero kotek, który ma w naturze wykorzystywanie słabości człowieka. :wink:
Obrazek

Goga Kinii

 
Posty: 1105
Od: Pt sty 24, 2003 14:36
Lokalizacja: Kraków - miasto kociej magii

Post » Sob maja 10, 2003 22:45

Niuncia caly czas byla obzartuchem i wcinala pieknie wszystko co potrzeba.Jakos od kilku dni nie bardzo jej dopisuje apetyt i roowniez tylko rc zjada,odrobinke wolowinki ale to naprawde w ilosciach sladowych.Nie wiem o co chodzi :? w dalszym ciagu jest strasznie wielkim lobuzem i swiruje,ale jesc nie chce zabardzo.Bylismy dzisiaj u weta no i nic ponoc wszystko wporzadku.Moze postanowila sie odchudzac :D mam nadzieje ze jej to minie.

HiPnO

 
Posty: 61
Od: Pt kwi 25, 2003 18:47
Lokalizacja: Krakoow

Post » Sob maja 10, 2003 22:56

a w ogoole to ja nie mam zadnego podpisu :? jak to sie robi??bo czuje sie jakos wyalienowana :D

HiPnO

 
Posty: 61
Od: Pt kwi 25, 2003 18:47
Lokalizacja: Krakoow

Post » Sob maja 10, 2003 23:30

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 11, 2003 9:07

Ktos kiedys pisal, ze w lecie koty generalnie mniej jedza i wtedy raczej przerzucaja sie na suche.

Zgadzam sie z Goga Kinii :D . I z wlasnych doswiadczen i przemyslen wynika mi, ze MY czesto chcemy, zeby (z jakichs nieznanych powodow :? ) koty jadly cos innego, niz jedza :lol: . Jak Krzysiowi przestala sie podobac wolowina, a zajadal sie kurczakiem, to mnie to jakos strasznie nie pasowalo i za wszelka cene chcialam go przekonac, ze wolowinka jest super :) . Nic z tego nie wyszlo, oczywiscie. Ale wystarczylo podawac tylko kurczaka przez nastepne 2 tygodnie, zeby sie rzucil na wolowinke.

Tak wiec postanowilam nie przekonywac ich do niczego. Najwazniejsze, ze jedza dobre suche. Daisy trenuje od ponad roku a i tak nic oprocz suchego (no i odrobiny jogurtu truskawkowego) nie zje i juz 8) . Krowkom tylko staram sie podawac rozne rzeczy, zeby sie przyzwyczaily, bo czym skorupka za mlodu... :lol:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie maja 11, 2003 9:53

Bialas sobie zmienia.
Czasem puszki sa fe, a czasem wolowina jest fe.
Problem to mam z Czarna bo ona powinna jesc ciagle to samo, a nie chce :-( a jej nie bardzo jak mam zmieniac :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87916
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie maja 11, 2003 13:40

No, w gruncie rzeczy przecież mają prawo do własnych upodobań, to tylko nam, ludziom, tak to czegoś przeszkadza. Dopóki dostają wszystko, czego im potrzeba :roll: ... Moje poprzednie panienki miały całkowicie odmienne upodobania - Burcyś żyła prawie wyłącznie wołowiną, Mysza gotowaną rybą. Burcyś uwielbiała mleko w dowolnej postaci i ilościach, Mysza tylko jako rzadką kaszkę manną z vibovitem. Chrupki jadały rozmoczone ze względu na bezzębną Burcyszkę i tylko jako dodatkowe pożywienie. Kurczaka gotowanego owszem, ale nie za wiele i raczej od święta. I tak dalej. Cipiór za to drobiu nie za bardzo, przeważnie wołowinka i chrupki, chociaż teraz z nadejściem lata proporcje wahnęły się na korzyść chrupek, a i to nie za wiele. Dopóki wygląda na zdrową i nie chudnie przesadnie, to niech sobie robi co chce...

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot] i 66 gości