Beksa (chwilowo zajeta przenoszeniem dywanika na drugi koniec pokoju

albo obgryzaniem fredzli - sama nie wiem) dementuje plotki, ze nie pamieta. ona po prostu jest niesmiala i wstydliwa, dlatego woli obserwowac gosci z daleka
nie wysylaj nam Ciocia mychy, poczekamy na Ciebie i wreczysz go Beksie osobiscie
wczoraj zrobila znajomej 4 sznyty na rece, bo ta niepomna moich uwag postanowila poglaskac "tak niewinnie wygladajacego kotka".
to juz kolejne jej takie zachowanie. mi wolno zrobic jej wszystko, nawet czyscimy uszy - praktycznie nikomu innemu nie daje sie dotykac
czasem, w porywach czulosci, da sie poglaskac TZ albo mojej przyjaciolce, ale nie za czesto. kaczka dziwaczka z niej straszna.
aha, dementuje jeszcze jedna opinie na jej temat.
to najwieksza pieszczocha swiata. ciagle sie chce drapac, przychodzi, robi baranka, nadstawia brode.
Beksa jest "napiersiowym" (a nie "nakolankowym") kotem. lezy mi od kilku dni na klatce piersiowej, gdy tylko przybieram pozycje pozioma.
jednym slowem robie coraz wieksze oczy i sie zastanawiam czym mnie jeszcze zaskoczy.
dobra zostawila dywanik i poszla spac do koszyka
to moze ja wrzuce kilka zdjec...