Beksa Pstrokata

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 12, 2007 12:06

Dagmara pisze:dzis mija rowno 2 tygodnie od naszego kontaktu telefonicznego, a jutro Beska/Szalotka bedzie u mnie rowno 2 tygodnie. uffff, ale szybko zlecialo :)

podsumowanie 2 tygodni:
- tygodniowa ruja
- 1 doniczka
- 2 kwiatki
- 1 wazon (wszystko za jednym zamachem - zdolna Kicia :D)
- 4 sloiczki z przyprawami

oczyscila sobie panna parapety po prostu :)


:lol:

Kurczaczki, ciekawe :). A jej córeńka taki ciaputek... No, czasem w nią diabeł wstępuje, jak to w malucha, ale generalnie ma wyraz paszczy "aleossochoziii?" :lol:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt sty 12, 2007 12:12

Uschi pisze:
Kurczaczki, ciekawe :). A jej córeńka taki ciaputek... No, czasem w nią diabeł wstępuje, jak to w malucha, ale generalnie ma wyraz paszczy "aleossochoziii?" :lol:


no to mamusia jest urwisem, rozwala mnie zwlaszcza walka z niewidzialnym wrogiem. co ciekawe, jak sa goscie w domu to jest aniolem. jak jest ze mna to pokazuje, na co ja stac :)

zielonooki diabel wcielony :D

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt sty 12, 2007 13:21

Uschi, mówi się "jaka matka, taka córka"...
Poczekamy-zobaczymy :twisted:

Głaski dla koci.
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt sty 12, 2007 23:01

ojojojoj, a to miał być grzeczny kot... :oops: u mnie BYŁA grzeczna... jak widać, tylko ze strachu...
pociesz się, że kot więcej wart niż wszystkie doniczki i przyprawy razem wzięte :wink: ja trzymałam się dzielnie przez kilka miesięcy: sprzątałam rozkopaną ziemię, potem postawiłam doniczki pod sufitem, ale za to koty nauczyły je latać :roll: , więc sprzątałam już z podłogi ziemię i skorupy, przesadzałam, w końcu wstawiłam do drugiego pokoju... ale potem i w drugim pokoju pojawiły się koty... dałam za wygraną, kwiatów już prawie nie ma, tylko te nędzne resztki na szafie i pod sufitem w kuchni (zresztą i i ch kres blisko, bo Duńka uwieeelbia kopać :twisted: ) :( najbardziej żal mi moich ukochanych fiołków afrykańskich :( też zawsze sobie powtarzam, że koty więcej warte...
Szalotko, wierzyć mi się nie chce :twisted: trochę, jak by tu powiedzieć, chyba wstyd mi robisz i wychodzę na kłamcę :oops: :wink: Ty jesteś przecież grzecznym kotkiem, który przesypia większość dnia na dywanie zwinięty w kłębuszek... :? oszczędź Mamusi trochę dobytku, teraz musi pracować jeszcze na Ciebie, a nie na naprawianie szkód :?
w dodatku seksu Ci się zachciewa w środku zimy :roll: :wink: ?
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pon sty 15, 2007 10:51

alez prosze mnie zle nie zrozumiec. ja nie narzekam na Kicie. ani slowem :)
po prostu stwierdzam fakt, ze poczula sie juz dosc dobrze i dosc pewnie :D
zaraz na dowod wrzuce kilka zdjec.
a wczoraj moja znajoma, wlascicielka 3 kotow, powiedziala, ze na jej oko, to nasza wspolpraca bardzo ladnie idzie, skoro po 2 tygodniach Kicia do mnie przychodzi, lasi sie, wchodzi na kolana i ogolnie lazi za mna krok w krok :D

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon sty 15, 2007 10:59

Jeżeli jest rujka po sterylce, to znaczy, że mógł zostać kawałek jajnika. Moja Kwusia tak miała. Spartaczona kompletnie sterylka. Była cięta drugi raz. Okazało się, że zostawiono jajniki, które na dodatek obrosły cystami. Po drugiej sterylce jest spokój. Nie ma rujek.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon sty 15, 2007 11:15

- mam ochote przestawic sofe, a co! http://upload.miau.pl/2/15028.jpg
- no widze myszke, i co z tego http://upload.miau.pl/2/15029.jpg
- obserwuje myszke ciagle http://upload.miau.pl/2/15030.jpg
- dobra zjem juz myszke dla swietego spokoju http://upload.miau.pl/2/15031.jpg
- a teraz spie, daj mi juz spokoj z tym aparatem http://upload.miau.pl/2/15032.jpg
- o, pani sie nauczyla wreszcie robic ostre zdjecia http://upload.miau.pl/2/15033.jpg
http://upload.miau.pl/2/15034.jpg
- plyn do zmiekczania taki sobie http://upload.miau.pl/2/15035.jpg
- moje ulubione miejsce i moja ulubiona poza http://upload.miau.pl/2/15036.jpg
- co sie robi na takim drapaku? http://upload.miau.pl/2/15037.jpg
- a to sie robi! http://upload.miau.pl/2/15038.jpg

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto sty 16, 2007 9:38

ale ona jest piękna :love: :love: :love:
a radzicie sobie naprawdę super :lol: :wink:
kurczę, mam nadzieję, że to była jednorazowa rujka, że jednak hormony się uspokoją i nie będzie trzeba jej ciąć, żeby przekonać się, czy nie zostawiły czegoś w środku :roll: :twisted: ...
buziaczki dla przecudnego szylkreta od Ciotki :1luvu:
nadal mam od pioruna i ciut ciut roboty, ale jeśli macie ochotę, mogę do Was w ten weekend wpaść :D na razie nic nie zaplanowałam, więc możecie wybrać dzień i godzinę, byle w miarę szybko - zanim okaże się, że coś muszę...
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Wto sty 16, 2007 9:43

zapraszamy, zapraszamy :)
nie mamy planow na weekend :) znaczy teraz juz mamy :)

a co do rujki, to z kim nie rozmawiam, to inna teoria. wczoraj weterynarz mi powiedzial, ze jesli miala male i jest po cieciu, to do 2 lat moze miec rujki. nie ma sensu sie stresowac, trzeba wytrzymac, dopiero po tym czasie jest sens sie martwic. poza tym powinny byc coraz slabsze. wiec zastrzyki i ciecie czeka. zobaczymy co bedzie :)

jutro idziemy obciac pazurki i zobaczyc uszka (mi sie nie daje za bardzo dotknac), wiec jak juz bede u weta to poprosze, zeby zobaczyl, czy wszystko gra :)

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw sty 18, 2007 9:16

bylysmy wczoraj u weterynarza.
pani doktor stwierdzila, ze tak grzecznego kotka to ona nie widziala (mloda kobieta :D). Beksa siedziala grzecznie na stole, podawala lapki do obcinania pazurkow, nie ruszala sie, nie wiercila, nie uciekala.
no aniol wcielony.
dala sobie zobaczyc uszka - sa sliczne i czyste i nic sie nie dzieje, wszystko ladnie zaleczone :)
no jednym slowem - jestem bardzo dumna z Kici :D

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt sty 19, 2007 0:02

ja też jestem z niej dumna :lol:
moja Plamista, nabytek spod tego samego śmietnika i gruzowiska, być może siostra/mama (bo nie sądzę, żeby córka - Plama ma minimum z rok z hakiem) Beksi, z całą pewnością nie zalicza się do kotków najgrzeczniejszych :roll: ten diabeł tasmański spoglądający z wysokości znad lodówki, pamiętasz :wink: ?
i z uszu się cieszę... bo świerzb bywa złośliwy: jeśli się go wytrwale nie wytępi i za wcześnie przestanie wpuszczać maść, wraca jeszcze silniejszy, przynajmniej kotka rodziców tak miała w dzieciństwie...
ciekawe, czy Kaszalotta mnie pozna... :wink:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Pt sty 19, 2007 13:53

no tez jestem ciekawa. mam nadzieje, ze bedzie grzeczna i pokaze jak potrafi byc urocza (jak nie jest diablem wcielonym :D)
dzis w nocy zrzucila kilkanascie ksiazek z polki i siedziala na nich z mina niewiniatka. wczoraj tak zamaszyscie zakopytala w kuwecie, ze zwirek byl w umywalce i w przedpokoju, a kuweta stracila gorna czesc (zdejmowana - ale mimo wszystko, musialo mocno kopnac).
pobudki o 5 rano zaczynaja byc norma. zawsze wtedy zaczyna sie zabawa, a ze zabawki dzwonia, to i moj sen bywa zaklocony :twisted:
a w nocach spi mi w nogach i jak sie probuje przewrocic na bok, to dostaje pazurem, bo smiem zaklocac sen ksiezniczce :D
no tresuje mnie okropnie :twisted:
ale nie przecze, ze jej pozwalam. to, o co walczylysmy na poczatku sie trzyma. kwiatki, poki co jeszcze mam, Beksa ma za to kocia trawe, wiec jest kompromis.
a jak nie chce jej czegos dac (np. komorki - bardzo ja fascynuje), to udaje obrazona, odchodzi, usypia moja czujnosc i za kilku sekundach wraca i sobie wyrywa.

zreszta zrobila sie straszna pieszczocha. potrafi miauczeniem dopominac sie o glaskanie. a jak wracam do domu, to chodzi za mna krok w krok - oczywiscie tlumacze to sobie tym, ze jestem cudowna i nie chce mnie zostawic na sekunde :D

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob sty 20, 2007 21:04

Szalotta jest piękna... :D
jestem pewna, że dobrze się u Ciebie czuje, widać to po jej zachowaniu, a po tym, co jeszcze mówisz - bez wątpienia jest jej dobrze :lol: o takim Domku i Ludziu dla niej marzyłam i okazuje się, że warto było odpylić ileś nieodpowiedzialnych/niepewnych osób wcześniej :twisted: :wink:
szkoda troszeczkę, że pompon wzbudził znacznie większe zainteresowanie niż ja... :wink: ale widać taki los ciotek :twisted: i nauczka dla mnie: następnym razem zjawię się bez pompona ani niczego równie kuszącego :wink:
panienka stała się kobietą luksusu :lol: pewnie nawet nie miała pojęcia, że takie życie istnieje, kiedy w dziurze między betonowymi płytami koczowała z małymi i kiedy przychodziła pod moje okna żebrać miaukiem z dołu o więcej jedzenia... a teraz proszę: pompon, nie ciotka, się liczy :twisted: :wink: przypomnij jej kiedyś przy okazji jej rodowód :mrgreen:
mimo wszystko, buziaczki w położone uszyska :wink: od ciotki - tej od pompona :wink:
Lisiaczku[`] herszcie nasz, nie ma nas bez Ciebie :( Nunku[`] krowinko najpiękniejsza :( Plupluniu głupiąteczko[`]
07.03.2019 KONIEC WSZYSTKIEGO, KONIEC MNIE: Busiunia [`]
16.05.2017 PĘKŁO MI SERCE: Żabciu najukochańszy Skarbie[`]
Maciejku[`] Buniu[`] Placuniu[`] Glamutku[`] Bidonku[`] Tadzinko[`] Gadziu złotooka[`]

Wielbłądzio

Avatar użytkownika
 
Posty: 14515
Od: Sob mar 25, 2006 15:11

Post » Sob sty 20, 2007 22:42

no widac pozostaje mi tylko przepraszac za Kicie, ze ma taka krotka pamiec.
na pocieszenie dodam, ze dzis jest dzien pod wezwaniem pompona i zdecydowanie to jej ulubiona zabawka :)

a co do krotkiej pamieci. chyba tak to juz jest, ze jak jest dobrze, to nie pamieta sie tego, co bylo zle. i ja sie z tego ciesze (choc domyslam sie, ze bylo Ci przykro). zawsze to lepiej widziec ksiezniczke, ktora nie lubi mieska w sosie niz placzaca znajde :)

a teraz panna spi, wykonczona zabawa. ciesze sie, ze wizyta(cja) :twisted: wypadla pomyslnie, bo mialam stresa jak przed egzaminem :D

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob sty 20, 2007 23:56

i jeszcze na dobranoc zdjecie, ktore ostatnio jest moim ulubionym :D

spokojnych snow :)

Obrazek

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 170 gości