no tez jestem ciekawa. mam nadzieje, ze bedzie grzeczna i pokaze jak potrafi byc urocza (jak nie jest diablem wcielonym

)
dzis w nocy zrzucila kilkanascie ksiazek z polki i siedziala na nich z mina niewiniatka. wczoraj tak zamaszyscie zakopytala w kuwecie, ze zwirek byl w umywalce i w przedpokoju, a kuweta stracila gorna czesc (zdejmowana - ale mimo wszystko, musialo mocno kopnac).
pobudki o 5 rano zaczynaja byc norma. zawsze wtedy zaczyna sie zabawa, a ze zabawki dzwonia, to i moj sen bywa zaklocony
a w nocach spi mi w nogach i jak sie probuje przewrocic na bok, to dostaje pazurem, bo smiem zaklocac sen ksiezniczce
no tresuje mnie okropnie
ale nie przecze, ze jej pozwalam. to, o co walczylysmy na poczatku sie trzyma. kwiatki, poki co jeszcze mam, Beksa ma za to kocia trawe, wiec jest kompromis.
a jak nie chce jej czegos dac (np. komorki - bardzo ja fascynuje), to udaje obrazona, odchodzi, usypia moja czujnosc i za kilku sekundach wraca i sobie wyrywa.
zreszta zrobila sie straszna pieszczocha. potrafi miauczeniem dopominac sie o glaskanie. a jak wracam do domu, to chodzi za mna krok w krok - oczywiscie tlumacze to sobie tym, ze jestem cudowna i nie chce mnie zostawic na sekunde
