uh..no lapie lapie..choc moimi opowiesciami kiedy i jak nalezy czyscic kuwete przerazila sie( nie wiem dlaczego

) i uciekla do pokoju.bardzoooo ucieszyla sie ze jedzonko 2 razy dziennie( wczoraj postawiona pod murem przez bociana zgodzilam sie aby koty rano dostawaly chrupki..ile zjedza tyle ile zjedza..ale sypiemy cala porcje..a na wieczorne papu beda mialy po duzej porcji wolowinki) no i fakt ze nei bedzie musiala otwierac jakis smierdzacych puszek z kocim zarciem tez ja uradowal.pokaz zakraplania zaby wykonalam sama...aska miala

taka mine..ale doszla do wniosku ze jesli zaba bedzie z nia wspolpracowala tak jak to widziala to da rade..a rutino podala chociowi sama! no jak na pierwszy raz to nawet ok.
dzisiaj jej napisze na kartkach liste co trzeba chowac co dawac..taka instrukcja obslugi kota

kumpela bedzie dochodzila do kotow...na bank nei bedzie tutaj spala...bidne koty beda tyle same no ale to chyab lepsze niz bym miala do kogos je odstawic.
chicalam powidziec ze nastapil koniec swiata! niunia sie przyzwyczaila do nas!!!!! sama przychodzi sie polozyc jak leze w lozku..daje sie glaskac( noszenei na rekach tak owszem ale moment) malo tego sama sie domaga glaskania i nagminnie ociera sie pyszczkiem o moja twarz( poranna porcja klakow zabich w ustach juz dzis byla

) na do datek..gada..chodzi i pomialkuje

jest bystra jak woda w klozecie..nie wiem moze to od tego ze jest mneij obzarta

rozrabia jak pjany zajac w kapuscie...mamy z niej ubaw ze hej! a jak spi to tak slodko..pelen luzzzzzz mozna jej wtedy buziaczki dawac smyrac ja...a ona nic - spi nadal..wczesniej to uciekala gdzie pieprz rosnie! ehh..i najfajniejsze jest to ze reaguje na to ze sie ja wola..
od wczoraj wychodzi na balkon..sama ...bez obaw..i podba sie jej to ustrojstwo zwane balkonem...

dzisiaj tez byly na balkonie...jak wstalam to niunia byla niewidoczna..stoje wolam niunia niunia...nagle patrze cos torpeda leci z balkonu i miaukoli..zaba sie znalazla

jest taka szybka..normalnei nie poznaje kota.jakby tego bylo malo..to nagminie leje chocia
ja teraz troche sie denerwuje...bo jutro w nocy wyjezdzamy...pewno caly wyjazd bede zielona ze strachu!
czy 75g wolowinki dziennie to duzo jak na jednego kota?