Żaba & Choć- czyli niunia i cicik ;) + iggy czyli koty3

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto kwi 29, 2003 13:14

uh..no lapie lapie..choc moimi opowiesciami kiedy i jak nalezy czyscic kuwete przerazila sie( nie wiem dlaczego :roll: ) i uciekla do pokoju.bardzoooo ucieszyla sie ze jedzonko 2 razy dziennie( wczoraj postawiona pod murem przez bociana zgodzilam sie aby koty rano dostawaly chrupki..ile zjedza tyle ile zjedza..ale sypiemy cala porcje..a na wieczorne papu beda mialy po duzej porcji wolowinki) no i fakt ze nei bedzie musiala otwierac jakis smierdzacych puszek z kocim zarciem tez ja uradowal.pokaz zakraplania zaby wykonalam sama...aska miala 8O taka mine..ale doszla do wniosku ze jesli zaba bedzie z nia wspolpracowala tak jak to widziala to da rade..a rutino podala chociowi sama! no jak na pierwszy raz to nawet ok.:)
dzisiaj jej napisze na kartkach liste co trzeba chowac co dawac..taka instrukcja obslugi kota :lol: kumpela bedzie dochodzila do kotow...na bank nei bedzie tutaj spala...bidne koty beda tyle same no ale to chyab lepsze niz bym miala do kogos je odstawic.

chicalam powidziec ze nastapil koniec swiata! niunia sie przyzwyczaila do nas!!!!! sama przychodzi sie polozyc jak leze w lozku..daje sie glaskac( noszenei na rekach tak owszem ale moment) malo tego sama sie domaga glaskania i nagminnie ociera sie pyszczkiem o moja twarz( poranna porcja klakow zabich w ustach juz dzis byla :roll: ) na do datek..gada..chodzi i pomialkuje 8O jest bystra jak woda w klozecie..nie wiem moze to od tego ze jest mneij obzarta :oops: rozrabia jak pjany zajac w kapuscie...mamy z niej ubaw ze hej! a jak spi to tak slodko..pelen luzzzzzz mozna jej wtedy buziaczki dawac smyrac ja...a ona nic - spi nadal..wczesniej to uciekala gdzie pieprz rosnie! ehh..i najfajniejsze jest to ze reaguje na to ze sie ja wola..
od wczoraj wychodzi na balkon..sama ...bez obaw..i podba sie jej to ustrojstwo zwane balkonem... :wink: :twisted: dzisiaj tez byly na balkonie...jak wstalam to niunia byla niewidoczna..stoje wolam niunia niunia...nagle patrze cos torpeda leci z balkonu i miaukoli..zaba sie znalazla :P jest taka szybka..normalnei nie poznaje kota.jakby tego bylo malo..to nagminie leje chocia :twisted:

ja teraz troche sie denerwuje...bo jutro w nocy wyjezdzamy...pewno caly wyjazd bede zielona ze strachu!

czy 75g wolowinki dziennie to duzo jak na jednego kota?
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Wto kwi 29, 2003 23:38

Ipsiolku, nie wydaje mi sie, zeby 75g bylo duzo. Moje porcje 350g jedza przez dwa dni, czyli dosyc podobnie.

Nic sie nie boj, bedzie dobrze. Demolka bedzie, walki wrecz, kotlowanko, tudziez poranione paluchy kolezanki....czyli normalka :wink:

Przyjemnosci zycze :D
Wymiziaj kotuchy od nas przed wyjazdem.
Fajna masz kolezanke :)

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Wto kwi 29, 2003 23:47

wg.chocia dawanie suchego rano moge sobie wsadzic...i to gleboko..zjadl moze 10chrupek..mozeee.. caly dzien chodzil glodny..az do 22 kiedy to wolowinka dawana jest..normalnei oszalal jak tylko ja wyniuchal :roll: nastapila wiec zmiana planow..wolowinka rano chrupki wieczorem...poniewaz jak zostawie zabie chrupki w misce to wyje je natychmiast :crying:
kolezanke znam od podstawowki..taka najblizsza psiapsiola od 16 lat...tylko jej maz pewnie mnie zabije za to ze zone mu zobowiazalam do pilnowania jakis tam kotow :? chociek ciocie asie lubi..zaba srednio...no ale pazury kotom obetniemy przed wyjazdem tak na wszelki wypadek :roll:
wymiziam koty wymiziam..choc wlasnie lezakowal na mnei mruczac..ja nei chce ich zostawiac :placz:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Wto kwi 29, 2003 23:54

Zazdroszczę koleżanki,
rozumiem (i współczuję) jak Ci będzie ciężko, ja też każde oddanie pod opiekę kazdego stworka przeżywam strasznie :!: Kissy jeszcze nie musiałam zostawiać (no i właśnie nie pojechałam na wycieczkę - nietrudno zgadnąć, dlaczego), ale i to prędzej czy później nastąpi :(

Trzymam kciuki za kicie i przede wszystkim - za Ciebie, bo pewnie Ty zniesiesz to gorzej, niż one :wink:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro kwi 30, 2003 0:00

ipsi,zobaczysz jak stęsknią się za Tobą :)
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 30, 2003 8:46

ipsi, bedzie dobrze! ja jak pierwszy raz zostawilam bimisię pod opieka kolezanki to juz z pociagu dzwonilam czy z kotem wszystko w pozadku :oops: . kolezanka wybierala sie do bimisi dopiero wieczorem, a ja nalegalam zeby koniecznia dala znac co z kotem. wieczorem dostalam od niej esemesa "KOT ZYJE" :wink: . po pieciu dniach spedzonych z bimisia kolezanka i jej tezet postanowili, ze jak tylko zamieszkaja razem to wezma kotka :D .
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro kwi 30, 2003 12:14

patrze na moje koty i jzu mi sie nei chce nigdzie jechac..niunia spala dzis po raz pierwszy nad moja glowa a potem przy plecach..no jak ja mam wyjechac jak u niej taka milosc jak bambosz sie pojawila :conf:
wczoraj podejrzewalam diably moje o to ze sie przeziebil..caly dzien na balkonie a wialo straszliwie( na czas deszczu daly sie zgarnac do domu) dzisiaj jak na nie patrze to raczej sa zdrowe..ale za to ja mam kaszel i gardlo mnei boli :roll:
kolezanka do nich przyjdzie jutro tak na 12 ..biedaczki mojeee bede starac sie wyjechac jak najpozniej.. :twisted: nakarmie je bonusowo..i niech czekaja na aske.
migaja a twoja kolezanka tez byla dochodzaca?czy mieszkala u ciebie podczas twojego wyjazdu???

ja tu sie stresuje a koty sie wlasnei bija :roll: o ja biedna panikara :oops:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro kwi 30, 2003 12:21

ipsi pisze:migaja a twoja kolezanka tez byla dochodzaca?czy mieszkala u ciebie podczas twojego wyjazdu???

mieszkala. kiedys nie udalo mi sie zalatwic nikogo "do mieszkania" i opieki nad bimisia i moi rodzice wpadali 2 razy dziennie przez 3 dni. zobaczysz, ze bedzie dobrze! twoje koty beda mialy weselej niz bimisia wtedy bo beda razem, a kolezanka na pewno je wymizia i wybawi :D
Obrazek Obrazek

migaja

 
Posty: 12414
Od: Pon maja 06, 2002 15:54
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Śro kwi 30, 2003 12:26

mam nadzieje :roll:
chociek teraz chodzi i glosno mrauczy..ciekawe o co mu chodzi...
czy zapobiegawczo przeciw zaklaczeniu wystarczy lyzeczka parafiny?juz sie pytalam ale wole zapytac jeszcze raz.z gory dzieki
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro kwi 30, 2003 15:11

Parafinę podaje się zwykle, gdy jest już zatwardzenie, a nie zapobiegawczo. Zapobiegawczo właściwsze są środki nieco słabsze, jak pasta, chrupki odkłaczające, olej. Niemniej ta łyżeczka zaszkodzić nie zaszkodzi najpewniej...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 30, 2003 19:08

no to mnei nie ma..koty sameeeeeee aaaaaaaaaaa trzymajcie kciuki aby wszystko bylo ok..plissss
dzisiaj mialam takie wyrzuty sumienia ze koty dostaly shebe 2 porcje wolowinki i suche na noc... :oops: obzarte i szczes;liwe je zostawiam.

janko..jelsi tu zajrzysz..to mam nadzieje ze jak wroce 5 to poczytam sobie cala powiesc o kocisiu.
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Śro kwi 30, 2003 21:15

Ipsi beedzie dobrze.... Moj pierwszy wyjazd byl na 3 dni (2 noce) i nikt do kocich nie zagaldal, i byly po raz pierwszy RAZEM (Krzys przyjechal tydzien wczesniej i byl izolowany). Jak wyjezdzalam, to koty prychaly i fukaly na siebie. Przyjechalam - pelna komitywa wlacznie ze spaniem razem :D . I przez cala noc po powrocie musialam obydwa miziac, co nie zdazalo sie wczesniej 8) . Same korzysci.

Pewnie, ze przy kazdym wyjedzie, nawet jedno-dniowym (12-16 godzin) mam straszne wyrzuty sumienia i rozpieszczam koty niemozebnie (na co dzien podobno tez :oops: ). Wszyscy zyjemy, wlacznie z krowkami :) .

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro kwi 30, 2003 23:54

Ipsi, będzie dobrze, bo ... MUSI :D
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 01, 2003 12:07

no i jestem na miejscu wiem tylko tyle ze koty zyja:) oby bylo ok..hihi najwyzej moja kolezanka zostanei pozarta( czasem jej sie nalezy) 8)
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw maja 01, 2003 12:35

:D Miłego pobytu i odpoczynku :)
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], sebans i 504 gości