Pomocy - koci strach. Update ;(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 11, 2007 22:13

AKa pisze:... jak TŻ gdzieś wyjeżdża lub wychodzi z domu koty zachowują się normalnie, naturalnie...

A więc jednak.
Przykro mi :(
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Czw sty 11, 2007 22:21

A ja bym się prosto z mostu zapytała, czy nie skarcił kotów kiedys...ot tak po prostu...i obserwowała reakcję...zamiast snuć domysły i łapac schizy nie lepiej zapytać? Przeciez jesteście w związku, żyjecie razem, to nie jest trudne pytanie i nie musi byc zadane w tonie oskarżającym tylko pytającym...dla wyjasnienia sprawy...Może nie było żadnej przemocy bezpośredniej a TŻ np. machnał szmatą zeby zgonic koty ze stołu...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw sty 11, 2007 22:25

AKa pisze:Ta wypowiedź jest bardzo nie fair.
Spójrz na datę mojego pierwszego posta.
Wczytaj się jak przez ten rok robiłam wszystko co wydawało mi się możliwe, by naprawić tę sytuację.
Ehhh... Nie ważne.

AKa - nie chce byc nie fair, widzialam date. Koty od roku robia pod siebie, teraz jeden ma zlamane kly... na co jeszcze czekasz? Az Ci facet ktoregos w koncu powazniej skrzywdzi? Bardzo Ci wspolczuje ale to juz ROK mija odkad biedne zwierzeta zyja horrorze.

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Czw sty 11, 2007 22:28

Ewik pisze:A ja bym się prosto z mostu zapytała, czy nie skarcił kotów kiedys...ot tak po prostu...i obserwowała reakcję...zamiast snuć domysły i łapac schizy nie lepiej zapytać? Przeciez jesteście w związku, żyjecie razem, to nie jest trudne pytanie i nie musi byc zadane w tonie oskarżającym tylko pytającym...dla wyjasnienia sprawy...Może nie było żadnej przemocy bezpośredniej a TŻ np. machnał szmatą zeby zgonic koty ze stołu...

Naprawde powaznie to piszesz? 8O

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Czw sty 11, 2007 23:01

Chilli pisze:
Ewik pisze:A ja bym się prosto z mostu zapytała, czy nie skarcił kotów kiedys...ot tak po prostu...i obserwowała reakcję...zamiast snuć domysły i łapac schizy nie lepiej zapytać? Przeciez jesteście w związku, żyjecie razem, to nie jest trudne pytanie i nie musi byc zadane w tonie oskarżającym tylko pytającym...dla wyjasnienia sprawy...Może nie było żadnej przemocy bezpośredniej a TŻ np. machnał szmatą zeby zgonic koty ze stołu...

Naprawde powaznie to piszesz? 8O

Chilli, pisze machnął, nie zdzielił....uważasz ze to juz przemoc? A krzyknięcie psssik! Czy rzucenie kulką papieru też? Przeciez to są lightowe metody, które czasami jestesmy zmuszeni zastosować...chyba nie stawiasz ich na równi z biciem i kopaniem?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw sty 11, 2007 23:04

Chilli daj już spokój, myślę, że Aka chyba dość się naczytała i mam nadzieję, że to wystarczy, aby poważnie przemyślała sprawę. Dalsze ataki na jej osobę niczego jej nie ułatwią. Ja wierzę, że Aka się starała, tylko czasami trudno dostrzec to co dla innych jest oczywiste.
Trudno jest podjąć decyzję TŻ albo koty.

pozdrawiam
Agnieszka
Ostatnio edytowano Czw sty 11, 2007 23:14 przez genowefa, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw sty 11, 2007 23:12

Ewik pisze:Chilli, pisze machnął, nie zdzielił....uważasz ze to juz przemoc? A krzyknięcie psssik! Czy rzucenie kulką papieru też? Przeciez to są lightowe metody, które czasami jestesmy zmuszeni zastosować...chyba nie stawiasz ich na równi z biciem i kopaniem?


Myślę, że o to właśnie chodziło :wink: machnięcie ścierką to nie jest powód dla którego kot miałby potem sikać pod siebie na Twój widok.
Ja np. straszę Pelę (np. jak nie chcę żeby mi chodziła po stole itp.) spryskiwaczem lub ... zielonym grejfrutem, co nie przeszkadza zupełnie w tym, że za 5 min. kicia przychodzi się przytulać.

pozdrawiam
Agnieszka
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw sty 11, 2007 23:21

Ewik pisze:Chilli, pisze machnął, nie zdzielił....uważasz ze to juz przemoc? A krzyknięcie psssik! Czy rzucenie kulką papieru też? Przeciez to są lightowe metody, które czasami jestesmy zmuszeni zastosować...chyba nie stawiasz ich na równi z biciem i kopaniem?

Ewik - mi chodzi o co innego - ja macham sciera czesto. Czasem nawet ktorys dostanie. Spryskiwacz i psikanie tez uzywane w normie. Moje koty nie reaguja wcale, albo patrza zdziwione - 'czego znow ona chce?'. Rozpuszczone sa doszczetnie... :roll: I nie uwazam tego o czym piszesz za przemoc.
Pytam tylko, czy powaznie myslisz, ze machanie szmata powoduje sikanie pod siebie dwoch kotow naraz i lamanie im klow?

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Czw sty 11, 2007 23:27

genowefa pisze:
Ewik pisze:Chilli, pisze machnął, nie zdzielił....uważasz ze to juz przemoc? A krzyknięcie psssik! Czy rzucenie kulką papieru też? Przeciez to są lightowe metody, które czasami jestesmy zmuszeni zastosować...chyba nie stawiasz ich na równi z biciem i kopaniem?


Myślę, że o to właśnie chodziło :wink: machnięcie ścierką to nie jest powód dla którego kot miałby potem sikać pod siebie na Twój widok

Oczywiście ze to nie powód...ja też w to nie wierzę...zrozumiałam tylko, że Chilli oburza się, że nie uważam tego za przemoc...ale tak naprawde chodzi tylko o zadanie pytania w sposób lekko hmm...zawoalowany...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw sty 11, 2007 23:40

Chilli pisze:
Ewik pisze:Chilli, pisze machnął, nie zdzielił....uważasz ze to juz przemoc? A krzyknięcie psssik! Czy rzucenie kulką papieru też? Przeciez to są lightowe metody, które czasami jestesmy zmuszeni zastosować...chyba nie stawiasz ich na równi z biciem i kopaniem?

Ewik - mi chodzi o co innego - ja macham sciera czesto. Czasem nawet ktorys dostanie. Spryskiwacz i psikanie tez uzywane w normie. Moje koty nie reaguja wcale, albo patrza zdziwione - 'czego znow ona chce?'. Rozpuszczone sa doszczetnie... :roll: I nie uwazam tego o czym piszesz za przemoc.
Pytam tylko, czy powaznie myslisz, ze machanie szmata powoduje sikanie pod siebie dwoch kotow naraz i lamanie im klow?

:D Tośmy się zrozumiały:D
Oczywiście że to bzdura...chodzi mi tylko o to jak zadac pytanie, żeby nie rozdrażnić....np. ktoś jest wobec mnie niegrzeczny...zamiast mówic, słuchaj, czemu jestes takim bucem i chamem, pytam, dlaczego jestes dla mnie taki niemiły? To samo tu...nie pytam czy katujesz moje koty ( co ma jawnie pejoratywny wydźwięk) tylko czy je karcisz ( np. szmatą, jak łaża po blacie kuchennym). Pytany widzi że nie zakładam najgorszego choćby nawet miało to miejsce...jeśli ma cos na sumieniu to np. ucieknie wzrokiem, zaczerwieni się, nie wiem...takie rzeczy sie czuje...jestem ciekawa jak na takie pytanie zareagowałby TŻ Aki...bo przeciez takiego pytania mu nie zadała...wiemy tylko tyle że próbuje go uwrazliwić na ten problem a on nie jest specjalnie zainteresowany jego rozwiazaniem...
Strasznie pokręcona sytuacja...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw sty 11, 2007 23:46

aja1974 pisze:Tak mi sie nasunęło, że może twój TŻ jest zazdrosny o koty, o czas jaki im poświęcasz, o te zabawy, łakocie, o te właśnie czułe słówka-o wszystko. Po prostu zazdrosny i nie umie się do tego przyznać. Więc gnębi je jak potrafi i kiedy nie widzisz... Smutne... :(



uważam, że jeżeli facet czy kobieta jest zazdrosna o kota/psa czy inne zwierze to powinna leczyć się u psychiatry
to nie jest normalne zachowanie, co innego zazdrość z przymrużeniem oka a sympatia dla zwierząt i akceptacja tego co jest ważne dla drugiej strony a co innego taka zazdrość która kwalifikuje się do leczenia a wym przypadku np. nękanie kota czy psa
to chore

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt sty 12, 2007 0:10

Ewik pisze:A ja bym się prosto z mostu zapytała, czy nie skarcił kotów kiedys...ot tak po prostu...i obserwowała reakcję...zamiast snuć domysły i łapac schizy nie lepiej zapytać? Przeciez jesteście w związku, żyjecie razem, to nie jest trudne pytanie i nie musi byc zadane w tonie oskarżającym tylko pytającym...dla wyjasnienia sprawy...Może nie było żadnej przemocy bezpośredniej a TŻ np. machnał szmatą zeby zgonic koty ze stołu...


Ewik
szmatą to i ja macham ;) a nawet czasami zdarzało się ze dostały po ogonie mimo ze nie biję kotów
ale gdybym nie zastosowała "srodków drastycznych" ;) nie miałabym co liczyć na chwilę spokoju czy tego że jak powiem NIE zejdą np. ze stołu z ciasteczkami dla gości (co niestety też nie zawsze skutkuje;)

Pytanie jest ważne - ale czy nie zdarzylo sie Wam samym to że ktoś kogo kochacie czy kochałyście powiedział prosto w oczy coś co nie było prawdą? Mi się zdarzyło. Więc akurat nie liczyłabym na szczerość.

Co do związków - to niestety ale często tak jest że wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią "NIE" że nie powinnyśmy z kimś być bo to będzie zły związek - szkodliwy dla nas samych itd itp. i nawet jeżeli same to wiemy, czujemy i podświadomie a nawet świadomie :) wiemy, że nie powinnyśmy się w to pakować to serce nie sługa - i co robimy? Pakujemy się do oporu:)))) nawet jeżeli wiemy że to bezcelowe. I tylko kwestią czasu jest wreszcie zamknięcie tej sprawy. Bo że ona się zamyka jest pewne tylko zależy kiedy. Moze to stać się dopiero wtedy gdy już nasza przepowiednia czy tych "znakow na niebie i ziemi" się spełni i gdy albo już będziemy wykończone (w różny sposób) albo stracimy coś co było dla nas ważne albo choćby stracimy czas - a więc też jedną z najwazniejszych rzeczy w życiu na ten związek - a uświadomimy sobie to dopiero po fakcie, po czasie, wtedy gdy ta oczywista prawda wreszczie do nas dotrze;)
a to może zająć często bardzo dużo czasu i dopiero wtedy możemy sobie uświadomić jak bardzo byłyśmy głupie że nie słuchałyśmy tych znaków na niebie i ziemi i swojego wewnętrznego ja:)))

chyba opisałam to w zbyt długi sposób:) ale o to właśnie chodzi, że jak się kogoś kocha, albo wydaje się że się kocha trudno czasami sobie uświadomić rzeczy oczywiste
nie mniej jednak powracając do kotów nie uważam żeby koty aż sikały pod siebie bez powodu - musiały po prostu mieć sytuację w ktorej się bardzo bały, bardzo, co mogło ale nie musiało wiązać się z wielką fizycznym bólem ale to raczej idzie ze sobą w parze
koty nawet takie, które są wystraszone czy dostaną w zadek - w miarę szybko dochodzą do siebie, czasami się obrażą, czasami "oddadzą" swojemu właścicielowi po czasie np. ugryząc (tak jak moja kotka ;) żeby sobie nie myślał, ale jeżeli dochodzi do tego że obsesyjnie reagują strachem i to takim na maksa na kogoś to musiało ich spotkać coś niewyobrażalnie strasznego
nawet sobie tego nie wyobrażam :(
bardzo mi przykro
niestety właścicielka sama musi podjąć decyzję
powodzenia i zdrowia dla kotków

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon sty 15, 2007 13:06

a zupelnie niewykonalny jest pomysl pogodzenia ich ze soba? powoli. np, niech TZ im naklada jedzenie do miski. nie ma szansy, by daly sie poglaskac? wiem, ze to jest juz mocno zaawansowana sytuacja, ale moze jednak behawiorysta, krople na uspokojenie i duzo dobrej woli beda w stanie pomoc.
choc moze jestem zbyt duza idealistka. po prostu zdaje sobie sprawe, ze wybieranie TZ a koty jest dosc trudny i dosc radykalny.

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon sty 15, 2007 13:48

Mój Tż też za kotami nie przepadał,na początku był nawet zazdrosny :twisted: . Wielokrotnie krzyczał na nie,gdy wchodziły,gdzie nie trzeba ( np. na ukochaną jukę ). Używał spryskiwacza,krzyku,zdarzało się,że rzucił czymś (obok-nie w kota) aby je oduczyć,tupanie itd.
Nie licząc wypadków,gdzie koty były w miejscu,gdzie im nie wolno ( np. na blacie ) żaden kot nigdy nie uciekł na jego wydok,żadnego strachu czy choćby jednorazowego załatwienia się poza kuwetę. Wieczorami,gdy siedzi przed kompem lub tv obydwa koty wchodzą mu na kolana i siedzą.
Myślę,że doszło do czegoś gorszego niż po prostu krzyki (choćby najgorsze) czy spryskiwanie.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Pon sty 15, 2007 14:08

Rennatta pisze:Mój Tż też za kotami nie przepadał,na początku był nawet zazdrosny :twisted: . Wielokrotnie krzyczał na nie,gdy wchodziły,gdzie nie trzeba ( np. na ukochaną jukę ). Używał spryskiwacza,krzyku,zdarzało się,że rzucił czymś (obok-nie w kota) aby je oduczyć,tupanie itd.
Nie licząc wypadków,gdzie koty były w miejscu,gdzie im nie wolno ( np. na blacie ) żaden kot nigdy nie uciekł na jego wydok,żadnego strachu czy choćby jednorazowego załatwienia się poza kuwetę. Wieczorami,gdy siedzi przed kompem lub tv obydwa koty wchodzą mu na kolana i siedzą.
Myślę,że doszło do czegoś gorszego niż po prostu krzyki (choćby najgorsze) czy spryskiwanie.

moj tez reagowal w podobny sposob,ale tylko przez pierwszy tydzien :lol: dopoki kot nie zaczął lizac go po rekach i patrzec z miłoscia w oczy 8) teraz nawet kot moze na stole siedziec i spac obok niego na poduszce co kiedys było nie do pomyslenia :wink: teraz ja łaze za kotami i krzykiem lub sciera probuje zgonic ze stołu :wink: pakuje w nie wstretne lekarstwa,obrazam sie na nie,co nie przeszkadza baksowi zebrac ode mnie o jedzenie a mai spac mi na głowie 8) a dodam ze baks wczesniej był zle traktowany przez ludzi,był zastraszony i agresywny,a jak juz nam zaufał to samo machanie sciera nie wystarcza by nagle przestał nam ufac,kocha nas miłoscia nieprzyzwoita 8) mi tez sie wydaje ze to jest cos gorszego niz krzyki,machanie scierka i tupanie,ja jak krzykne to moj kot zrobi wielkie oczy a za chwile ziewnie sobie i ma mnie gdzie :lol:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 101 gości