dziekujemy, bez spektakularnych zmian.
jezdzimy na zastrzyki blizej domu, niestety pierwszy zostal podany domiesniowo, zeby lepiej i szybciej sie wchlonął, ale okazalo sie, ze to okropnie bolesne bylo - kot sie zdenerwowal i byl powrot dyszenia.
wczoraj juz podskornie, dzis rano tez i kotka fuka na nas okropnie i wali lapkami ale odpukac, w domu jak ja wypuscilam nie dyszala.
ma ataki kaszlu, mam wrazenie, ze po odstawieniu flegaminy troche gorsze, bo trudniej sie jej odkrztusza. Ale to jest do przezycia, nie ma juz takiego kaslania, ze kotem miotalo z kąta w kąt.
Ogólnie - po spektakularnej reakcji na ceporex w pierwszych dniach teraz juz wolniutko. Ale mam nadzieje, ze do przodu.
Pysio po nadmanganianie i caridencie juz wlasciwie sliczny, kot przestal smierdziec (a to byl powazny problem, az odrzucalo przy zblizaniu sie do niej), zaczyna sie niesmialo bawic, a moje koty zdjeły z niej okres ochronny i wczoraj wytarmosiły za wszystkie czasy.