zdecydowanie Panna preferuje miesko w galaretce. sosiki kluja w zabki. co prawda zje, ale malo i jakos tak niechetnie
2 noc przeszla bez placzu, ale moze nie bede zapeszac. bo to jest tak, ze nie ma placzu przez 2 noce, a potem przez 2 kolejne placz jest.
teraz w nocy (kolo 4

) Beksa siedzi sobie w oknie i patrzy na osiedle.
straszna pieszczoch sie zrobila, lasi sie, ciagle chce byc drapana, rozklada sie, potem miauczy, skrzeczy, nawet krzyczy i brzuch do gory i pupa do gory i ten boczek, potem drugi. jest niezmordowana. jak przychodze z pracy, to porcja czulosci dla Beksy moze trwac godzinami
zapraszamy do nas Wielbladziu

w kazdej chwili
nie wiem tylko (to juz Ty musisz ocenic), czy jak Cie zobaczy, to znow nie zacznie tesknic i plakac, czy minelo juz tyle czasu, by nie chciala mi z Toba uciec
powiedz kiedy mozesz, masz cas i ochote
ja pewnie bede miala milion pytan
ps. urwisek sie z niej zrobil niesamowity. jak zaczyna sie bawic, to biega po mieszkaniu, odbija sie od szafek, na wszystko wskakuje, bawi sie tym, co wpadnie jej w lapki, podstakuje w miejscu, robi jakies fikolki. no ogolnie cyrkowa akrobatka
