Kocurro pisze:tajdzi pisze:Tymczasem moje futra zachipowane. Do teraz mam miękkie nogi, jak tylko przypomnę sobie wielkość igły
Ja zachipowałam Dixi.
Igła została rozpakowana i wbita w kota tak szybko, że nie zauważyłam jej grubości, a kot nie zdążył kwiknąć.
Kolega-małżonek oczywiście zażyczył sobie od razu sprawdzenia chipa, więc pan doktor przyniósł czytnik i odczytał.
u nas chip był sprawdzany od razu w igle czy pika i czy numer odczytywany zgadza się z numerem z naklejki (był przypadek, że się nei zgodził). No a potem już na karku kota.