Dwie małe szylkretki.WE WŁASNYM DOMKU Foty str 31 :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 28, 2006 23:12

Ja pomartwię się za Ciebie
dziś mam niezłego doła
Co nie wejdę na wątek, to albo coś się stało, albo stać się może :(
Do tego przez całkowity przypadek trafiłam na stonkę poświęconą psiakowi, którego pan systematycznie obdzieral go ze skóry... :cry:

Po prostu więcej mi nie trzeba...
I dzisiejsze wieści o paunelo...

Ehhh

Wracaj szybko, przyjeżdżaj do Dominiki i ... niech to choler...two się już skończy

Sorki za podły humor...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw gru 28, 2006 23:57

Kciukasy trzymam dalej.
Za przegnanie cholerstwa, za wyniki badania i testów.
I za Ciebie, żeby Cię siły nie opuszczały.
:ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 29, 2006 12:06

Kurcze, sie nam zrobil koniec roku...

No nic, ja dzis mam ciutenke lepsze wiesci, mala R byla juz tak wyglodniala, ze mimo ewidentnego bolu pyszczka pojadla pasztetu - to jej wchodzi najlepiej, kawalki miesne i gerber nie :roll:

boli ja przy jedzeniu, ale jadla. nie wiem, co jej jest i nie wiem, kto zdola jej bez znieczulenia zajrzec do pyska. a znieczulenie ze wzgledu na dusznosci niemozliwe.

potem podalam jeszcze bielucha i to byl strzal w dziesiatke.
wiec R najedzona, za to gorszy apetyt miala H.
wez tu traf za nimi...
ona nie lubi pasztetow. serek jadla.

Duze koty ok, ale Waler nerwowy, Kon rzadzi i go ustawia.

W Nowym Roku bedzie lepiej.
howgh.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt gru 29, 2006 12:17

Będzie. Howgh.

Wracajcie. Spotkać się jeszcze pewnie nie powinnyśmy (małe szczepione? nie pamiętam?), ale jakoś tak na miejscu byś była, albo co.

Mizianki dla ślicznot...

Co z domkiem H?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt gru 29, 2006 14:01

Do końca roku juz niedługo .. Nowy zacznie się najpewno lepiej :!: i za to mnóstwo zacisniętych kciuków i pazurków :ok: :ok: :ok:

Całuski we wszystkie nochalki :)
Obrazek

dzikus

 
Posty: 8809
Od: Nie paź 02, 2005 16:42
Lokalizacja: śląsk

Post » Pt gru 29, 2006 14:41

Witam!
Śledzę wątek nonstop- a z Sibią kontaktuję się przez PW :)
Czekam z niecierpliwością na sygnał kiedy Hortensja będzie mogła u mnie zamieszkać. Będzie to mój pierwszy kot w domu, ale zawsze musi być ten pierwszy raz...co nie oznacza, że z kotami nie miałam nigdy kontaktu. Myslę, że przy takiej ilości różnych zwierzaków które mieszkały, mieszkają i będa mieszkać u mnie - kot bedzie kolejna radością. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Rezedkę.

Tina-Tigra

 
Posty: 328
Od: Wto wrz 19, 2006 14:24
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 29, 2006 14:56

cholera, no.
ktores puscilo mega pawia na podloge, oczywiscie sie boje, ze to rezeda.

szit, no.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt gru 29, 2006 15:17

:(
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Sob gru 30, 2006 17:16

wstydzilam się pisać, ale miałam takie podejrzenia...

no i wczoraj miałam w gościach dwóch Fachowców-Stomatologów i podejrzenia się poniekąd potwierdziły.

Poniekąd, bo stomatolodzy ludzcy, czekałam co powie wet.

No więc panienki ząbkują... :roll:

brak apetytu, osowiałość, smród z pysków, slinienie się. U rezedy dodatkowo oczywiście duszności, ona się męczy bardziej.

Ale tez kiwanie nad miską rozumiem, ona jest wsciekle glodna a jedzenie boli.

Ogolnie z wizyty u weta wyszlam dzis z mieszanymi mocno uczuciami, na konsultacje zostal zawezwany kolejny pan dr, jemu wyszlo, ze kot choruje bo nie je surowej wolowiny. Upraszczam i sie wyzlosliwiam, ale tak ogolnie wyszlo.
pognalam szukac wolowiny, odzalowalam jeden noz i jedna deske na to mieso (dom wegetarianski), podalam i co?
po nowym roku zaniose to mieso panu dr, niech sobie zgrilluje.

Male biedne a ja im dam odetchnac.
nie bylo dzis analizy krwi, koty po jezdzie biedne, a weci sceptyczni co do badan.
i tak je zrobie, ale jak juz zacznie jesc mala, bo teraz wiem, ze wyjda tragiczne. a dzis jadla. ciut, ale chetnie.

na swoje usprawiedliwienie mam to, ze jak wrocilam ze swiat to nie mialam pradu a pan elektryk, ktory wlasnie mnie opuscil skasowal 350.
Ponoc mam mega farta, ze nie splonelam zywcem.

to sie ciesze...
co za rok, kurcze.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob gru 30, 2006 17:57

bardzo chciałabym aby to tylko ząbkowanie ,ale Sibia mam 5 nie już 6 kotów i 5 ząbkowało już i nawet nie zauważyłam kiedy .owszem zęby znajdywalam ,memlały pyniami ...i tyle :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 30, 2006 18:01

dorcia, u mnie w tym roku to 13 i 14 tymczas, zaden tak nie przezywal gubienia zebow.

nic, nakarmione, pojadly, sa u siebie, bede dopieszczac. w tej chwili naprawde nie mam pomyslu co jeszcze by tu wymyslic.

poza krwia, ktora zrobie jak sie podlicze finansowo i jak kot mi chwile odzipnie.
przedwczorajszy antybiotyk odchorowalam ja, byla dziubana igla ze dwadziescia razy.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob gru 30, 2006 18:20

:cry: biedne te kotuchy ,biedna ty :cry: ale wierze że to zaraz minie i nic już sie nie będzie p.....yć :cry: ja z Kropka juz dwa m. wędruje do weta ,konczy sie jedno zaczyna drugie,zrosty po zastrzykach na dupci ,grzybek wrócił, i doszło zapalenie ucha z syfem w środku :cry: ale jest to mały szaleniec ,je ,bawi sie i choruje .
Sibia kciuki trzymam :ok: szylkretki to moja słabość :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 30, 2006 21:28

Ale jeśli się slinią i jedzenie boli, i smród z pyszczków, to na mój gust jest to caliciwirus...
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob gru 30, 2006 23:09

Moja Kropka tak miala tyle że nie zabardzo sie sliniła ,ale pachnialo fatalnie i gołym okiem widać bylo ranki ,nawet krwawiace .Długie leczenie i dopiero 5 antybiotyk zadziałał.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 30, 2006 23:16

nie wiem, pytalam o calci wszystkich gdzie bylam, weci nie widzieli.
ten zapaszek to jest jak przy wymianie kłów, zreszta u Hortensji wszystko przebiega duzo lagodniej, tyle ze dzis bez apetytu wiekszego, ale ona nie lubi pasztetow, a tym karmie, bo chce to jesc Rezeda. Gerber u H dzis poszedl juz.

A Rezeda u wetow w dzien miala sie lepiej, ale chyba symulowala, teraz ma dusznosci, odsiedze wypite piwko i jade na Sreniawitow, po zastrzyk, ktory jej pomaga oddychac.

jestem wykonczona.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 639 gości