Lonia i Marceli i DWA małe kotki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 01, 2006 21:53

Cudne zdjęcia...dla mnie zjawisko i twója technika i spokój kotów...mam dla Ciebie wyzwanie...oczy Otisa...ja nie umiem ich sfocić, za skarby świata...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pon gru 11, 2006 15:09

Ten spokój to taki udawany mocno ;)
Kot widzi mnie, aparat, to albo zadek nadstawi, albo udaje, że śpi ;)
A co do wyzwań... CHĘTNIE :)))))


W piątek pojechaliśmy z Lonią i Marcelim do Dr Garncarza (okulisty) Lonia odstawiła jako jedyny kot (był jeszcze Elmo i Charli) szopkę w stylu
"dotknij mnie, a będziesz mnie zdejmował z sufitu" i zaczęła podskakiwać na stole :roll:

Lonia ma braunolek w ślepka dostawać, co jest nie lada wyczynem, bo ta skubanica czeka aż (w uścisku TŻ) zacznę wyciskać kroplę i w tym momencie zaczyna machać paszcza w lewo i prawo... I weź tu traf :roll:

Marceli trochę gorsze ślipka - Barunol + difadol...
Ehhh

Nie mniej jednak Lonia + sobota = mocna głupawka :)
A zwłaszcza, jak Pani bierze się za prasowanie...
Lonia uwieeeeelbia deskę do prasowania....

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon gru 11, 2006 15:17

jaka piękna ta głupawka :love:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 13, 2006 14:21

Już ponad tydzień moje futrzaki dostają kropelki... Nie widzę poprawy :( Oczka zaczerwienione, śpioszki w kącikach
A Loniówa do tego kichać zaczęła

Ehhh
jak nie urok to....
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro gru 13, 2006 15:19

... przemarsz wojsk ;)

Ja Cię nie chcę martwić, ale Furię 3 miesiące leczyłam i nadal jest niedoleczona :roll: Stres spowodowany ciągłym podawaniem kropli, a później zastrzyków (na odporność) niweczył wszelkie skutki leczenia.

Teraz lecimy na Biogenie i mamy nadzieję na poprawę...
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 26, 2006 15:47

U nas od pewnego czasu mieszka Lotka
Lotka to kicia zabrana z Józefowa
Grzybek wylazł z niej
Oprócz wielkiego zarobaczenia i kichania no i grzybalstwa, to całkiem zdrowy kot z pokaźnym ADHD ;)
Lotka kocha wszystko i wszystkich
Wypuszczona w mieszkaniu od razu wskoczyła na Marcela, który o mało nie dostał zawału serca ze strachu... Po dniu syczenia, marceli podjął wyzwanie i zaczął zaczepiać wszystko co żyje, nie żyje, rusza się, nie rusza się - idąc za przykładem Lotki...
Lonia walczy dzielnie - warczy, syczy, odmawia jedzenia :roll: jest piekielnie zazdrosna, bo Lotka pakuje się nam na kolana, zupełnie nie przejmując się naszymi futrami... Układa nam się na głowie (dziś w nocy Lotka spała mi na czole :lol: )
Takiego kota to ja jeszcze nie spotkałam :)
Marcel zamienił się w kociaka :)
Lonia zamieniła się w buldoga :roll: nawet warczy podobnie :roll:

A oto "przedmiot" zamieszania... Lotka :)

zdjęcie po kliknięciu powiększy się
Obrazek
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Wto gru 26, 2006 16:30

milo poznac kolejna slicznotke o imieniu lotka :)
cudne kolorki...
pzdr
asia & Lotka
Ostatnio edytowano Wto gru 26, 2006 22:07 przez Lotka, łącznie edytowano 1 raz
T-M-K Team

Lotka

 
Posty: 122
Od: Sob paź 07, 2006 19:22
Lokalizacja: @@@

Post » Wto gru 26, 2006 20:17

śliczna :)
szkoda tylko, że tak sztucznie ma podkolorowane oczy ;)

varia

 
Posty: 13824
Od: Sob sty 31, 2004 22:28

Post » Wto gru 26, 2006 20:46

varia pisze:śliczna :)
szkoda tylko, że tak sztucznie ma podkolorowane oczy ;)


A nie tak sztucznie ;)
Bo trochę zabawy krzywymi, dla ogolnego poprawienia kolorystyki - i proszę zielone oczyska :)
Na codzień ta mała zołza ma zółte, czasem lekko brazowowawe, a w zimowym słonku, odbite od naroznika - wyszły zielonkawe :)

Mała zołza postanowiła za wszelką cenę zaprzyjaźnić się z Lonią
Lonia za wszelką cenę postanowiła się nie dać - buczy, warczy i syczy...
Marceli biega za małą i zaczepia do zabawy

Taki mały dom wariatów :roll:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro gru 27, 2006 22:42

potwierdzam, że mała jest piękna i słodka :D

za mocno zmienione oczy są paskudne ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw gru 28, 2006 10:12

Mysza pisze:potwierdzam, że mała jest piękna i słodka :D

za mocno zmienione oczy są paskudne ;)


:spin2: małe widzimisie artysty :lol:

Lotka dostaje od wczoraj Orungal...
Otwieram lek... a tam 4 kapsułki... i bądź człowieku mądry i podziel proszek na 10 części :roll:
Podzieliłam, zmieszałam z masłem i zrobiłam prowizoryczne tabletki maślane
Od wczoraj mam pręgi na dłoniach, bo maślane tabletki są BŁEEEEE :roll:
do tego codzienne sparowanie Loridermem + co kilka dni fungidermem...
A Lotka ma to do siebie, ze na rękach zamienia sie w diabła tasmańskiego... :roll:

Kto umie diabłom obcinać pazurki???? :roll:
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw gru 28, 2006 10:15

Orungal też przerabiałam :twisted:
mogę spróbować obciąć pazurki :wink:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw gru 28, 2006 10:28

To ja tylko powiem, że mała zołza jest taaaaaaaaaaaaaaaaaaaak pięęęęęęęęęęęęęęęęęęęknaaaaaaaaaaaaaa, że aż. Dech zapiera. Nawet z łysymi uszami i cała obsmarowana tłustymi maściami jest najcudowniejsza pod słońcem.

Tajdzi, Ty z tym Orungalem to ja Cię proszę. My dzieliłyśmy na 12. Chociaż z drugiej strony na 12 łatwiej, bo dzielisz na pół, a potem parzyście ;).

Co do maślanych tabletek - jeśli nie zamaśliłaś wszystkiego, to próbuj jej wsypać na odrobinkę jedzenia, kiedy jest bardzo głodna - np. pierwsze jedzenie rano. Z Sopem przechodziło, bo on do paszczy nie daje sobie nic wsadzić, za bardzo się wije.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw gru 28, 2006 10:28

Ja umiem ;) Ale do spółki z TZ ;)

A z Orungalu nie rób tabletek, wsypuj granulki prosto do gardła. Duuużo trudniej się tym pluje :twisted:
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw gru 28, 2006 10:30

Atka pisze:A z Orungalu nie rób tabletek, wsypuj granulki prosto do gardła. Duuużo trudniej się tym pluje :twisted:


Pogadaj z Soplem dzieckiem Rosemary. :evil:
Plucie Orungalem to dla niego pryszcz. :evil:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Kankan, Silverblue i 51 gości