Kitka mruczasta jest niesamowicie i nie wie biedna, że jak człek na kota burczy żeby nie skakał po półkach to sie nie ociera i mruczy tylko szybko zmyka
Leysi koty toleruje, ale niejednakowo. Kitke nawert w nos powąchała i obie jakoś to przeżyły.
Costas zamieszkał razem z moimi kotami i śpi z Rudkiem.

Tzn teraz śpi za mną na krześle, co u Maglosa jest nie do pomyslenia. Leysi na Costasa nie zwraca uwagi, a nawet z własnej miski da mu zjeść. I dlatego Costas mniejszy na początku przerósł juz brata.
Maglos ostatnio jest zamkniety w łazience, bo ma problem z trafieniem do kuwety i robi kupe u mnie w pokoju za każdym razem jak go wypuszczę

Leysi nie bardzo go toleruje, może dlatego, że porusza się po mieszkaniu z prędkością światła i tylko wiatr robi.

Potrafi nawet kociaka łapą pacnąć.
Chyba w poniedziałek maluchy pójdą z panią Ewą na szczepienie i poprosze o zbadanie Magloska może mu cos z żołądkiem jest, a ja go dodatkowo stresuje rozłąką z bratem.
Albo tez we wtorek ja z nim pójdę, bo kupa troche luźniejsza jest.
Ostatnio po wyjściu ogłoszenia w wyborczej miałam kilka telefonów w sprawie adopcji powysyłałam zdjęcia i czekam, będzie domek czy nie
