po mieszkaniu szaleje tornado
maluchy rozrabiają jakby na dopingu były przez cały dzień. Jak przez chwilę nic nie spada, nic się nie wali, to zaraz lecę sprawdzić co się stało. Wczoraj powiesiłam firanki - dziś idę kupić nowe, ale powieszę chyba tuż przed przyjazdem gości...wieczorem prasowałam parę godzin, niestety nie schowałam od razu do szafy - nie przewidziałam, że to będzie wyzwanie dla wariatów...
nasze dorosłe koty patrzą na to wszystko z politowaniem a psy schodzą z drogi szalonym malcom, nawet duży psiur patrzy ogłupiały jak mu coś śmiga przed nosem.
Mąz niedługo będzie się chyba zamykał w wc, żeby spokojnie zjeść cokolwiek

wczoraj małe bestie zeżarły mu nawet buraczki, oczywiście było sranko na czerwono...
mam też wyjątkowo dokładnie wysprzątane pod meblami, bo nie ma takiego miejsca żeby się nie wcisnęły... a im ciaśniej, tym lepiej
Tracę nadzieję, że ktokolwiek zechce te małe bestie

a Misia z klatki pora już też uwolnić ... no i jeszcze
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=53879
a ja mam w Święta gości
