Borówka z Mazur

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 30, 2006 11:45

biedna Bo :( co też siedzi w tej małej główce :roll:
Może faktycznie odosobnienie byłoby dobrym pomysłem, a gorąco tzn ile mniej więcej stopni macie w łazience? za ciepło to też nie dobrze.

Ech nie wiem czy tu jest czas na Krople Bacha, one chyba nie działają od razu. A stan kotki sie pogarsza, chyba pomyślałabym o psychotropach, nie wiem.
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Czw lis 30, 2006 11:57

Klaudia pisze:
Ech nie wiem czy tu jest czas na Krople Bacha, one chyba nie działają od razu. A stan kotki sie pogarsza, chyba pomyślałabym o psychotropach, nie wiem.


szczerze mówiąc, po wczorajszym wieczorze i dzisiejszym poranku tez mam takie myśli. bo az boje sie, co się będzie działo z kilka dni. ale nie chce sie martwic na zapas. juz kiedyś było podobnie, po powrocie z nieudanej adopcji, ale po dwoch dniach kot wrocil do normalnego zycia. zobaczymy, moze sie ocknie z tego 'letargu". jutro mamy wizyte u weta tak czy siak, zawsze możemy wystartować z psychotropem już od jutra.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw lis 30, 2006 12:00

My wystratowalismy (jak wiesz) z psychotropem dla Brucka wczoraj. Homeopatia mu nie pomogla.
Jestem bardzo zadowolona z tej decyzji.
Trzymam kciuki za Borowke :ok:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Czw lis 30, 2006 12:19

Biedna Boróweczka :cry:

Tak się zastanawiam dlaczego nie spróbujecie feliwaya?
Wiem, że dość drogi jest, że nie zawsze dziala na koty,
ale jak już działa to prawie od razu, już po dwoch trzech dniach widać poprawę. Krople Bacha zaczynają dzialać dużo wolniej i też nie są stuprocentowo pewne.
Borówce pomoc potrzebna jest jak najszybciej ja na twoim miejscu feliweya dalabym od razu.

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Czw lis 30, 2006 12:27

progect pisze:Biedna Boróweczka :cry:

Tak się zastanawiam dlaczego nie spróbujecie feliwaya?
Wiem, że dość drogi jest, że nie zawsze dziala na koty,
ale jak już działa to prawie od razu, już po dwoch trzech dniach widać poprawę. Krople Bacha zaczynają dzialać dużo wolniej i też nie są stuprocentowo pewne.
Borówce pomoc potrzebna jest jak najszybciej ja na twoim miejscu feliweya dalabym od razu.


nie wiedziałam, że Feliway może tak od razu dać poprawę. Myslałam, że to także trochę trwa. ponadto nasza wetka ma wątpliwości, czy w takim stanie może on kotu pomóc. ale spróbujemy. czy mozna go gdzies kupić w wawie, mam na mysli normalny sklep, nie internetowy? bo w sklepie netowym bede musiala poczekac kilka dni na dostawę.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw lis 30, 2006 12:39

anie pisze:
progect pisze:Biedna Boróweczka :cry:

Tak się zastanawiam dlaczego nie spróbujecie feliwaya?
Wiem, że dość drogi jest, że nie zawsze dziala na koty,
ale jak już działa to prawie od razu, już po dwoch trzech dniach widać poprawę. Krople Bacha zaczynają dzialać dużo wolniej i też nie są stuprocentowo pewne.
Borówce pomoc potrzebna jest jak najszybciej ja na twoim miejscu feliweya dalabym od razu.


nie wiedziałam, że Feliway może tak od razu dać poprawę. Myslałam, że to także trochę trwa. ponadto nasza wetka ma wątpliwości, czy w takim stanie może on kotu pomóc. ale spróbujemy. czy mozna go gdzies kupić w wawie, mam na mysli normalny sklep, nie internetowy? bo w sklepie netowym bede musiala poczekac kilka dni na dostawę.

Oj, nie wiem, czy znajdziesz gdzieś na miejscu, od ręki. To jednak już ustrojstwo specjalistyczne, pewnie raczej sprowadzane na zamówienie.
Ale może zadzwoń do animalii, zapytaj, pogadaj.

Tylko nie wiem, czy w tym momencie to nie lepiej jednak spróbować z tym psychotropem? Problem Borówki chyba tkwi dość głęboko, trudno mieć pewność, że samymi feromonami uda się to rozwiązać :? Cholera, wiem że Ci nie pomagam tymi dywagacjami, ale sama miałabym rozdrapy, co jeszcze zrobić :(
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 30, 2006 12:49

smil pisze:Oj, nie wiem, czy znajdziesz gdzieś na miejscu, od ręki. To jednak już ustrojstwo specjalistyczne, pewnie raczej sprowadzane na zamówienie.
Ale może zadzwoń do animalii, zapytaj, pogadaj.

Tylko nie wiem, czy w tym momencie to nie lepiej jednak spróbować z tym psychotropem? Problem Borówki chyba tkwi dość głęboko, trudno mieć pewność, że samymi feromonami uda się to rozwiązać :? Cholera, wiem że Ci nie pomagam tymi dywagacjami, ale sama miałabym rozdrapy, co jeszcze zrobić :(



wychodzę z zalozenia, że napewno jej ten Feliway nie zaszkodzi. najwyzej nie pomoże. zaraz zamawiam go w animalii. najwyzej pojde z torbami
:twisted:

a jutro wizyta u wetki. to ona zdecyduje, czy wchodzimy z psychotropem, czy nie. bo ja sama tez juz nic nie wiem.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw lis 30, 2006 12:57

anie pisze:
smil pisze:Oj, nie wiem, czy znajdziesz gdzieś na miejscu, od ręki. To jednak już ustrojstwo specjalistyczne, pewnie raczej sprowadzane na zamówienie.
Ale może zadzwoń do animalii, zapytaj, pogadaj.

Tylko nie wiem, czy w tym momencie to nie lepiej jednak spróbować z tym psychotropem? Problem Borówki chyba tkwi dość głęboko, trudno mieć pewność, że samymi feromonami uda się to rozwiązać :? Cholera, wiem że Ci nie pomagam tymi dywagacjami, ale sama miałabym rozdrapy, co jeszcze zrobić :(



wychodzę z zalozenia, że napewno jej ten Feliway nie zaszkodzi. najwyzej nie pomoże. zaraz zamawiam go w animalii. najwyzej pojde z torbami
:twisted:

a jutro wizyta u wetki. to ona zdecyduje, czy wchodzimy z psychotropem, czy nie. bo ja sama tez juz nic nie wiem.



Z feliwayem wlasnie ryzykujesz, ze nie pomoze :cry: ale jednocześnie nie zaszkodzi. Szansa zawsze jest.
Koty zazwyczaj robią się mniej spięte, bardziej wyluzowane, tego Borówce potrzeba na pewno. I tego jej życzę z całego serca :ok:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Czw lis 30, 2006 16:16

jestem już w domu. z Bo nie ma żadnej poprawy. nie chce jeść :( nie zjadla nic od wczorajszego wieczora. na widok miski odwraca głowę. wyjęłam ją z transportera i postawiłam kolo miski, to nakrzyczala na mnie i polozyla sie obok miski :( po chwili wrocila do transportera.

w animaili powiedzieli mi, ze Feliway bedzie jutro po poludniu.

czy Bo ma zamiar sie zaglodzic? :? zaraz zadzwonie do wetki, bo nie wiem, co robic.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw lis 30, 2006 19:25

wetka nakazala do jutra calkowite pozostawienie Bo w spokoju. na noc wstawimy ja do lazienki, z miskami i kuweta. przynajmniej przekonamy sie, czy je i czy sie zalatwia.

pani Wanda od kropli Bacha odpisala mi, ze podejmie sie dobrania kropelek dla Bo.

a Bo oczywiscie zachowuje sie przedziwnie w kontekscie calego dziejszego dnia. w tej chwili jest błoga cisza w domu, nie gra muzyka, nie gra tv, jestem sama z kotami. dwa pozostale spia. ona takze spi w transporterze. spi jak normalny wyluzowany kot, kołami do gory, brzuch na wierzchu. wierci sie tylko często, nie wiem, moze brzuch ja boli i dlatego tak go wywala i kręci sie :roll: no i oczywiscie jest czujna, łypie na mnie kiedy spowoduję jakis odglos w domu. mimo, że najbardziej na swiecie chcialabym wziasc ja na ręce i wyprzytulac, że marze o tym, zeby kiedys wreszcie sama do mnie przyszla na mizianki, żeby wtulic nos w jej sliczne futro (czy to wogole mozliwe? :roll: ) to jestem bardzo twarda i nawet sie do niej nie zblizam...
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Czw lis 30, 2006 19:45

Może krople Bacha pomogą? I feliway?

Nigdy nie spotkałam się z tak długotrwałym stresem u kota...

Trzymam kciuki, aby Boróweczka wreszcie sie wyluzowała i zaczęła wieść żywot szczęśliwego koteczka :ok: :ok: :ok:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw lis 30, 2006 19:48

:(
wierze w to ze bedzie lepiej i nieustajaco mocno zaciskam za Was kciuki :ok:

dobrze, ze chociaz Bajka i Biszkopt sie wykurowaly..
Obrazek Obrazek
z nami także 4kocie ogony i jeden psi

Klaudia

 
Posty: 13579
Od: Wto cze 01, 2004 21:30
Lokalizacja: prawie 3miasto;)

Post » Pt gru 01, 2006 8:20

wcoraj wieczorem Bo takze odmówiła jedzenia z miski :( ale udalo mi sie ja nakatrmic rozmoczonym intestinalem z reki. momentami wykazywała nawet nieco entuzjazmu, czyli szukala mojej dloni z jedzonkiem. ucieszylo mnie to, myslalam, ze moze idzie ku lepszemu.

na noc, po konsultacji z pania wet, zamknelismy ja w lazience, z kuweta i miskami. rano porażka. nie byla w kuwecie ani nie tknela jedzenia :cry:

balam sie szczegolnie, ze nie zrobila sioo conajmniej 24 godziny, wiec wyjelam ja mimo poplakiwania i wsadzilam do kuwety. wrocilam po pieciu minutach, kot nadal w kuwecie, ale pod dupka olbrzymie sioo. przynajmniej je zrobila. chociaz tyle.

na dzien zostawilam ja znow w transporterze, ale juz nie w lazience. moze ją to jeszcze bardziej zestresowalo, ze przenioslam ja z jej miejsca do jakiejs lazienki? wrocila wiec w swoj kącik w pokoju.

ona ma taki strach w oczach :cry:

martwie sie o nia. boje sie, ze ona chce umrzeć.
ale mimo wszystko wierze, ze bedzie dobrze, kiedys musi byc. widocznie tak mialo być, miala do mnie trafic i ja musze teraz stawic temu czola. widocznie mam sie czegos nauczyc.
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Pt gru 01, 2006 8:32

Strasznie to smutne, co się dzieje :(
Oby Borówce się poprawiło, przecież ma taki cudowny dom... :ok:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt gru 01, 2006 9:42

Aniu, będzie dobrze, zobaczysz.

Przedziwne jest to co opisujesz z tym siusianiem. Wysadzasz ją na nocnik. 8O Dziwne jest to, że siusia do kuwety po takim wysadzeniu...

Biedne jesteście obie. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży...
Mocne kciuki, za efekty działania tabletek, kropli i dyfuzorów.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 41 gości