Dresiarze i Nocka - to już rok bez Ciebie, Noceńko

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 26, 2006 16:49

agacior_ek pisze:a biomill nadal bee?? :roll:


Ano beee :?
Tylko surowy kurczaczek jest cacy :roll:
No, czsem jeszcze wyje Luckowi Animondę, ale tylko wtedy, gdy porcja należy do Lucka. Jeśli daję puszeczkę Nocce, to też jest bee.
Się nam trafiła wybredziocha :wink:

Jana pisze:Chcesz kaftanik dla niej? :twisted:


Jeśli masz do pożyczenia, to bardzo chętnie :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 26, 2006 17:36

Galla, serdeczne gratulacje :D .

Gen

 
Posty: 4211
Od: Czw paź 21, 2004 11:59
Lokalizacja: Warszawa Marymont

Post » Nie lis 26, 2006 19:30

To świetna wiadomość. :lol: Bardzo, bardzo się cieszę. Wymiziaj panienkę od ciotki. :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance:
Obrazek

kociabanda

 
Posty: 1127
Od: Śro gru 01, 2004 14:35
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie lis 26, 2006 22:19

galla pisze:
agacior_ek pisze:a biomill nadal bee?? :roll:


Ano beee :?
Tylko surowy kurczaczek jest cacy :roll:
No, czsem jeszcze wyje Luckowi Animondę, ale tylko wtedy, gdy porcja należy do Lucka. Jeśli daję puszeczkę Nocce, to też jest bee.
Się nam trafiła wybredziocha :wink:


Coś mi się wydaje, że i tym razem my, biedni ludzie sie poddamy i wygra koci upór :roll: to jest najpiękniejsze w tych stworzeniach... rządzą równo a my kochamy je za to jeszcze bardziej :)
Nocka pokazała mi, jak bardzo mogę być wdzięczna Kresce za to, że z listy swego menu nie skreśliła suchej karmy... wtedy miałabym dokładnie to co ty... tylko mięsko.. a tak jest u nas suche + mięsko na 3 - 4 dni...
Nocka niech będzie wybredna, byle zdrowa...
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 26, 2006 22:24

:ok: no i super :)
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie lis 26, 2006 23:04

Wspaniałe wieści :D
Bardzo się cieszę :dance: :dance2:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 27, 2006 11:41

dawno nie zaglądałam na forum, weszłam dzisiaj i od razu taka fajna wiadomość!
cieszę się bardzo, że Nocka zdrowa. :D :dance2:

A widzę, że kulinarnie to bardzo podobna do mojej paskudy...
suche niejadalne, większość puszek "be", tylko świeże mięsko. Gotowane to już nie to, co tygrysica lubi najbardziej...
Ale wczoraj przemyciłam gotowanego kurczaczka, ale nie w kociej misce, nie, nie - zostawiłam pokrojone na talerzu na stole, żeby sobie "ukradła" i się nie pomyliłam! Do rana było wylizane :-)
Niestety, z suchym tak się nie udało... ;-( :?
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon lis 27, 2006 18:55

Regata - widzę, że nasze panny z mlekiem wyssały niechęć do suchego :wink:
Mnie się udaje Nockę "namówić" na puszkę, ale tylko wtedy, gdy Nocka my sli, że wyżera Luckowi...
Chociaż ostatnio był mały sukces - sama, wiedząc, że to dla niej, zjadła prawie całą tackę Animondy Light Lunch.
Bardzo mi było przyjemnie, jak nie musiałam kroić mięsa...
Najgorsze jest to, że przez tę jej wybredność, Nocka je tylko rano i wieczorem, a w dzień chodzi trochę głodna, bo to surowe mięso, to przelatuje przez nią szybciutko...
Ja nie chcę, żeby ona rzucała się na suche i żarła kosmiczne ilości. Chciałabym tylko, żeby w ciągu dnia skubnęła kilka guziczków.
A ta maupa nie chce :placz:
A ja rano latam za nią z miseczką, a ta nosem kręci, że za wcześnie na śniadanie :evil:
A co ja mam szefowej powiedzieć? Że koteczka życzy sobie śniadanie o takiej godzinie, że nie mogę przychodzić punktualnie do pracy, bo muszę czarne usta nakarmić? :twisted:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 27, 2006 21:52

galla- nawet nie wiesz jak bardzo sie ciesze :dance2: :dance: :piwa: :ok: :balony: :dance: :dance2: :piwa: :ok: :ok: super super super :ok: :ok:
Duzo buziaczkow i mizianek dla panienki :ok:
Tajguś i Pusiaczek za TM.... już nie wierzę w cuda....

crisis

 
Posty: 1322
Od: Nie lis 27, 2005 19:08
Lokalizacja: dom nr1-Braniewo dom nr2-Włocławek

Post » Wto lis 28, 2006 14:59

galla pisze:Regata - widzę, że nasze panny z mlekiem wyssały niechęć do suchego :wink:


dokładnie tak!

galla pisze: Mnie się udaje Nockę "namówić" na puszkę, ale tylko wtedy, gdy Nocka my sli, że wyżera Luckowi...Chociaż ostatnio był mały sukces - sama, wiedząc, że to dla niej, zjadła prawie całą tackę Animondy Light Lunch.
Bardzo mi było przyjemnie, jak nie musiałam kroić mięsa...


mała rzecz a cieszy ;-)
Maja zjada tylko jeden rodzaj - Gourmet Gold (mus), kiedyś kilka smaków, teraz już tylko jeden. Z innych tylko sosik wyliże.


galla pisze: Najgorsze jest to, że przez tę jej wybredność, Nocka je tylko rano i wieczorem, a w dzień chodzi trochę głodna, bo to surowe mięso, to przelatuje przez nią szybciutko...
Ja nie chcę, żeby ona rzucała się na suche i żarła kosmiczne ilości. Chciałabym tylko, żeby w ciągu dnia skubnęła kilka guziczków....


ja też o tym marzę. Ale nie sądzę, żeby kocizny nasze takie głodne chodziły. Mięsko tak szybko nie przelatuje.


galla pisze: A ja rano latam za nią z miseczką, a ta nosem kręci, że za wcześnie na śniadanie :evil:....


czyli nie głodna! Maja, jak głodna, to robi mi pobudkę o szóstej!
przynajmniej już tak się koszmarnie do roboty nie spóźniam... tylko troszkę... jakieś 45 minut... ;-) bo Maja rano potrzebuje, żeby ją przytulić, kukeczkę porzucać, czas poświęcić... i tak patrzy, że nie umiem drzwi zamknąć patrząc w te oczęta ;-)

galla pisze:
A co ja mam szefowej powiedzieć? Że koteczka życzy sobie śniadanie o takiej godzinie, że nie mogę przychodzić punktualnie do pracy, bo muszę czarne usta nakarmić? :twisted:

Noo!
moja szefowa zakocona, wogóle cały nowy departament (zmieniłam niedawno pracę) zakocony i zapsiony, nawet dyrektor pochwalił się "zdrapkami" na rękach - dziełami maleńkiej koteczki, którą ma od niedawna :-)
Maja [2005 - 2017] i Gucio [2007 - 2017], Luśka i Tygrysek
Obrazek Obrazek Obrazek

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=40312
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=67449

Regata

 
Posty: 7025
Od: Pt sie 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto lis 28, 2006 15:05

:D :dance: :balony: :D :dance2:
tak się cieszę :dance: :dance2: :piwa:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto lis 28, 2006 17:08

Regata pisze:
galla pisze: A ja rano latam za nią z miseczką, a ta nosem kręci, że za wcześnie na śniadanie :evil:....


czyli nie głodna! Maja, jak głodna, to robi mi pobudkę o szóstej!


Nocka nie robi pobudki. Zamiast tego z głodu puszcza pawia :?

No i domyślam się, że ona nie jest rano głodna (no bo kto je o tak wczesnej porze?), tyle że ja potem wychodzę i nie ma mnie ładnych parę godzin i dlatego chcę w nią coś wepchnąć, żeby za 3 godziny nie rzygała jak kot :wink: Poza tym ona ma swoje smaki :roll: Raz je samego kurczaka. Następnego dnia już go nie chce (a wiem, że jest głodna), ale jak poleję go sosem z saszetki Animondy to wsuwa całą miskę. w sumie to sie jej nie dziwię. Też bym kręciła nosem, gdybym przez tyle czasu wcinała schabowe - nawet z własnego wyboru :roll:
Pozostaje mi marzyć o zjedzonym przez pannę suchym jedzonku...
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 30, 2006 0:40

Przed sterylką zrobiliśmy Nocce badania krwi, żeby zobaczyć jak nerki i spółka.
Niestety, nie idealnie :evil:
Kreatynina podwyższona o 0,1, mocznik też za wysoki (norma to chyba 70, ona ma ok. 110). Bodajże ALAT też trochę podniesiony.
Nie mam wyników w ręku, zadzwoniłam tylko do lecznicy, żeby się dowiedzieć o te nerkowe parametry, więc nie wiem jak reszta, będę wiedziała jutro.

Domyślam się, że te podwyższone nerkowe parametry to efekt monodiety mięsnej. Jana mówiła mi dziś, że surowe mięso w diecie może powodować podwyższenie kreatyniny.
Co do mocznika - podejrzewam, że Nocka jest zagęszczona trochę - pije niezbyt wiele. Ale o zagęszczeniu będzie można mówić dopiero po obejrzeniu całości wyników.
Nie jest to dramat, ale światełko ostrzegawcze.
Tyle że nie bardzo wiem, co podawać kotu, który nie powinien jeść mięsa, jeśli on niczego innego nie je :?

No nic, zobaczymy jutro co powie wetka, mam nadzieję, że te podwyższone parametry nie dyskwalifikują Nocki do sterylki :roll:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 01, 2006 2:04

Panna ciachnięta.

Dobrze zniosła narkozę i szybko się z niej wybudziła.
Dr Żurańska dała Nocce narkozę "nerkową", bez ketaminy - ze względu na podwyższone parametry nerkowe.
Przy okazji pani doktor zdjęła nalot z kamienia, który się Nocce na zębach pojawił i przetkała zatkane przewody nosowo-łzowe. Może to jest przyczyną tych problemów z oczami? Jak się pannie brzunio zagoi, to pojedziemy do dr Uznańskiej, ona na Białobrzeskiej jest "najlepsza" z oczu. Zobaczymy, czy coś wymyśli, żeby się te przewody nie zatykały. Chyba że po tym odetkaniu problem nie będzie powracał.

Nocka teraz jest biedniutka, nie umie się poruszać w kubraczku, do tego tylne nóżki po narkozie troszkę jej nie słuchają. Do tego sama nie wie, czy chce być głaskana, czy chce się gdzieś zaszyć. Chodzę do niej co jakiś czas, żeby ją pogłaskać - wtedy się ociera i mruczy jak najęta, ale jak tylko zaczyna się wycofywać, to wychodzę.
Jeść jej się chce jak cholera, dałam jej wody troszkę w miseczce, to myślała, że to papu i rzuciła się na to jak wściekła, po czym przeżyła głęboki zawód, że to woda :evil:
Poza tym zabiła już mysz, która leżała obok jej pooperacyjnego "łóżeczka" i pacała łapką sznurek, który obok niej leżał, jak go poruszyłam.
Chłopcy byli bardzo zainteresowani tym, co przywieźliśmy do domu, obstąpili ją ze wszystkich stron, każdy musiał powąchać.
nocka ma też za sobą dwie próby wyjścia z sypialni. Niestety z Klemensa wyszła dresiarska natura i ją pogonił, chyba bardziej ze strachu, bo szło takie coś chwiejnym krokiem, do tego ubrane w jakieś zielone wdzianko z powiewającymi białymi troczkami :roll:
Mogło być groźnie, więc postanowił pokazać przeciwnikowi, że jest bardzo groźny 8) Przy okazji skutki jego szaleńczej odwagi niemal odczuł TŻ na ręce - chciał zatrzymać Klemensa biegnącego za Nocką i go złapać. Klemens pewnie myślał, że łapie go kaftanikowy potwór i chciał dziabnąć. Dobrze, że TŻ ma szybki refleks... :twisted:
Nocka, bardzo nieporadna przy powolnym przemieszczaniu się, pogoniona wykazała się szaleńczą sprawnością. Ino śmignęła pod łóżko.
Chyba na noc zamknę sypialnię przed dostępem dresiarskiego gangu. Z Nocki będą schodziły efekty narkozy, może się zacząć przemieszczać po mieszkaniu, a wtedy Klemens znów może chcieć wykazać się swym instynktem obronnym. Wolałabym nie ryzykować galopad Nocki pod łóżko i tego, że sobie coś uszkodzi.

Co do jej wyników krwi - generalnie ma tylko kilka parametrów w normie. Reszta albo trochę poniżej albo trochę powyżej :? Przy części rzeczy podejrzewamy z wetką zagęszczenie - Nocka mało pije, więc nie wypłukuje mocznika a "czerwone elementy" krwi się jej podwyższają.
Do tego wybrała sobie kiepską dietę - samo surowe mięso jest może czymś, co kotek lubi najbardziej, ale organizm kotka niekoniecznie.
Będziemy kombinować.
Ostatnio edytowano Pt gru 01, 2006 2:54 przez galla, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 01, 2006 2:42

Już wiem - Klemens nie gania Nocki dlatego, że Nocka ma kaftanik, tylko dlatego, że po wyjściu z sypialni panna wpada w panikę i lata jak wściekła.
Kroiłam mięso dla chłopaków, Nocka usłyszała, a że jest głodna, to postanowiła udać się do kuchni. Wpadła do kuchni w pełnym pędzie, powiedziała "cześć", zawisła na firance, odczepiła się i pomknęła do dużego pokoju. Stamtąd, zdzierając lakier z podłogi i zwijając klepkę, poleciała do sypialni.
Za nią, z napuszonym ogonem, latał Klemens, bo śmigający zielono-czarny potwór, to groźny potwór. Chodzący potwór mu nie przeszkadza.
Antek z Luckiem zeszli nockowo-klemensowemu taranowi z drogi i skryli się w ciemnościach trzeciego pokoju. Uznali widać, że Klemens wystarczy do załatwienia sprawy. A Klemens - cóż, jaki on, biedak, ma wybór? Bez wsparcia ze strony kolegów sam musi brać sprawy w swoje łapy i bronić domu. Przecież gdzieś w domu jest czarna kocica, której ten straszny potwór może zagrozić... Trzeba jej bronić ze wszystkich sił...

Akcja firanka zadecydowała o tym, że sypialnia zostanie zamknięta. Nocka poza sypialnią szaleje z przerażenia, więc nie ma co zostawiać jej pokus w postaci otwartych drzwi. Nie wiem czemu w sypialni porusza się niepewnie i spokojnie, a poza sypialnią tak lata.
Mam nadzieję, że w krótkim czasie przekona się, że nie ucieknie z kaftanika za pomocą galopu... :roll:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości