
mnóstwo pracy mam.
Przed urlopem musiałam trochę dłużej pozostawać w pracy.
Wczoraj jazda do weta a potem dorabianie pracą w komisji wyborczej (u mnie wygrał Marcinkiewicz, przewają 16 głosów).
Dzisiaj od rana biegam.
Dwa futra musiałam zatargać do weta, bo przez tydzień mnie nie będzie.
Panny wymiziane. Zośka nieźle, Miłka tak sobie

, jak wrócę, to się za nią porządnie wezmę i zrobię jej badania.
W zeszłym tygodnio szlag trafił odkurzacz, podejrzewam, że przy bardzo czynnym udziale futer
, więc duży pokój wygląda tragicznie wręcz.