Dwie małe szylkretki.WE WŁASNYM DOMKU Foty str 31 :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 19, 2006 11:53

leczymy się powoli.
jak to z wirusem.
kaszel rzadziej, ale za to okropny.

najgorsze, ze pan doktor powiedzial, ze zmiany - czyli przeprowadzka, hotelik itp. mogą zaostrzyc stan.

z drugiej strony, przy jednorazowych wizytach na karmienie (gdybym chciala im zaoszczedzic zmian i koty zostalyby w domu), nawet tak czujnych Cioć (któym baaardzo dziękuję za oferty) trudno zauważyć pogorszenie i zapewnić chorym odpowiednią opiekę (krople 5xdziennie...).

Jestem w kropce i nie wiem co robić. Panika.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lis 19, 2006 14:03

Może dogadamy się z resztą cioć?
Jedna rano, druga wieczorem itd?
Kurcze :(
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Nie lis 19, 2006 15:05

No to chyba coś wymyśliłam.
Walery i Konik do Dziadków. Trudno, niech się uczą, że różnie w życiu bywa i może mnie docenią jak wrócę.
Rezeda do domku z instrukcjami jak leczyć.

A Hortensja pójdzie na 11 dniowy tymczas do mojej koleżanki - anioła, która ma co prawda lekką alergię, ale wie co robi. 4 rok medycyny, więc wypatrzy, jakby coś złego się działo.

Tylko żeby z domkiem Rezedy nie było niespodzianek, bo już się boję na zapas.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Nie lis 19, 2006 15:17

Sibia, przepraszam za brak odpowiedzi na smsa, ale ostatnie 4 dni miałam wyjęte z życiorysu i dzisiaj (po 15 godzinach snu 8) ) powoli się reanimuję.
Szkoda, że nie wyszło z tym transportem, ale teraz najważniejsze jest zdrowie kici. Jak wyzdrowieje i nadal będzie opcja przewozu do Katowic - skontaktuj się ze mną. Mój TŻ jeździ tam co 1-2 miesiące, może akurat wtedy uda się znowu dograć terminy. Teraz już wiem, że jest chętny i kota weźmie w podróż.
A na razie ściskam za szybkie wyzdrowienie panienki :ok:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 19, 2006 18:09

Sib, jeszzzz, jak ja się cieszę :D, że znalazło się rozwiązanie :D. Nie matrw się Rezedką, myśl pozytywnie, jak Cię znam przeszkolisz domek dokładnie :).

A koleżanka a nuż się zakocha w Hortusi? :twisted:

Co do numerów telefonów - mozesz nasze bez problemu dawać i rodzicom, i koleżance od Horci, i domkowi Rezedy - będziemy starały się pomóc, jakby co.

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie lis 19, 2006 22:49

Kciuki za kondycję, za pełny powrót do zdrowia :ok: :ok: :ok:

I za "a nuż" Uschi też :wink:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 20, 2006 10:30

Dziś już po wecie.
chrychania kotki przeniosły się wyżej i brzmią gorzej, ale to naturalne.
pan doktor powiedział, że przeprasza mnie, ze jest upierdliwy, ale czy mogłabym zrobić rentgena płuc - jedziemy dziś ok 17.
niestety opis będzie w czwartek, pan dr ma zadzwonić i odpytać, bo mnie już nie będzie.

Tina, nie wiem, czy nie lepiej, zeby Hortensja przeczekała jednak w Wawie, ona ma zaropiałe oczko i ten wirus w niej jest.
podróż może ją osłabić. Nie wiem, czy szukać na siłę.

najbliższe dwa dni mam wariackie w pracy, więc proszę o wyrozumiałość, jakbym dużo nie pisała.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon lis 20, 2006 11:22

Trzymam mocno kciuki za zdrowie dziewczynek i żeby na rezydentów to nie wpłynęło źle
Będę dziś przejazdem koło was w granicach 21, jeżeli chcecie zabrać się do D, to myślę, że razem z Uschi, mmya i chłopcami się zmieścimy...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon lis 20, 2006 19:15

jesteśmy po rentgenie.
jest zapalenie płuc, ale nie straszne.

a ja jestem wykończona wizytą na Gagarina.
Taki McDonald weterynaryjny. Niby ok, rejestracja, spora poczekalnia, fajne zdjęcia na ścianach itp, a jak w kołchozie: hałas okropny, zamieszanie, brak organizacji, wyszłam stamtąd wykończona, mimo, że zdarza mi się dłużej w kolejce czekać.

brrr.
opis będzie we czwartek, to już pan wet będzie dzwonił do nich.
A ja się podłamałam, bo domek Rezedy już drugi dzień nie odbiera moich telefonów,
Kaja, nie wiesz może, co się dzieje?

<ikonka przedstawiająca łamanie rąk i zalewanie się łzami>
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pon lis 20, 2006 23:14

oj :?
zaglądam do Tiróweczek-Autostopowiczek, a tu zapalenie płuc... No ale dobrze, że wet był "upierdliwy" i że wyszło takie średnie - przynamniej wiadomo, co jest grane i z czym do tego.
Za zdrówko :ok: :ok: :ok:

I niech się Rezedkowy domek odezwie, dobra? Bo się nam sibia wykończy, biedulka :oops:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 21, 2006 9:44

Sibia, zerknij na maila na wp...
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro lis 22, 2006 18:59

OT: sibia, wiesz ze czekamy na Twoj odzew smsowy na ten weekend:)

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Śro lis 22, 2006 21:50

odezwę się już jutro :twisted:

Koty rozparcelowane, wróciłam właśnie do pustego domu.
Okropność!!!

Jak można żyć bez kota?

Mała Rezeda niestety paskudnie się rozkaszlała, męczy ją to okropnie, ale jest pod dobrą opieką.
Jak zobaczyłam, jaki uchwyt moja koleżanka zastosowała do zakraplania oczu (skutecznego!) to mnie zmroziło - rośnie z niej niezły stomatolog, który nie zna litości. Musi być zrobione i koniec.

Moje koty podobno pochowały się po kątach, niestety w trasie Walery dostarczył atrakcji zapachowych :oops:
Zaraz zadzwonię, jak teraz.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro lis 22, 2006 23:38

sibia pisze:
Mała Rezeda niestety paskudnie się rozkaszlała, męczy ją to okropnie, ale jest pod dobrą opieką.
Jak zobaczyłam, jaki uchwyt moja koleżanka zastosowała do zakraplania oczu (skutecznego!) to mnie zmroziło - rośnie z niej niezły stomatolog, który nie zna litości. Musi być zrobione i koniec.

Skoro Rezedka jest w takich rękach, to przynajmniej masz pewność, że leczenie będzie kontynuowane. A to już jakis pozytyw, prawda? :)

sibia pisze:
Moje koty podobno pochowały się po kątach, niestety w trasie Walery dostarczył atrakcji zapachowych :oops:
Zaraz zadzwonię, jak teraz.

Będzie dobrze, wytrzymają. :ok:
Choć zaprawdę, rozumiem nerwy i rozterki.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 24, 2006 10:52

czy źle wyłapałam czy jedna szylkrecia jeszcze szuka domu?
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], kasiek1510 i 1418 gości