leczymy się powoli.
jak to z wirusem.
kaszel rzadziej, ale za to okropny.
najgorsze, ze pan doktor powiedzial, ze zmiany - czyli przeprowadzka, hotelik itp. mogą zaostrzyc stan.
z drugiej strony, przy jednorazowych wizytach na karmienie (gdybym chciala im zaoszczedzic zmian i koty zostalyby w domu), nawet tak czujnych Cioć (któym baaardzo dziękuję za oferty) trudno zauważyć pogorszenie i zapewnić chorym odpowiednią opiekę (krople 5xdziennie...).
Jestem w kropce i nie wiem co robić. Panika.