Niedobrze.
Od wczoraj Kaszmir jest apatyczny, nie ma apetytu.
Wczoraj wieczorem udało mi się wmusić w niego trochę wołowiny. Dzisiaj kupiłam mu nawet saszetki Whiskasa, którego uwielbia. Przed chwilą mu nałożyłam. Nie ruszył.
Powinien jeść, bo dostaje steryd, przy którym zawsze miał apetyt jak smok.
Boje się bardzo.
Jutro będę chyba dzwonić do weta.