Fredzia za TM, Tumcia w Domku, Miziut ma Dom :))))))))))))))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw paź 26, 2006 0:32

Niech się okaże, że maluchy nie są zgrożone...
aukcja na sekcję
Obrazek
tornado w Alabamie;P

Blond Tornado

 
Posty: 5322
Od: Pon cze 13, 2005 1:29
Lokalizacja: Poznań/ Birmingham

Post » Czw paź 26, 2006 0:56

Może jestem masochistką, ale od wczoraj mam to zdjęcie oblizującej się Fredzi jako częśc panelu... :cry:

Dziś nie udało się pójśc do weta...Miałm w pracy taki dzień, ze nawet na uczelni nie byłam...
Wróciłam do domu koło 19 i padłam na pysk :x

W przeciwieństwie do mnie Tofik nadal w dobrej formie...Trzymam :ok: Oby tak nadal...
Wet jutro na 21.15 umówiony.
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Czw paź 26, 2006 11:01

jak Tumcia i Miziut???
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 26, 2006 14:10

Czemu nie ma wieści?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw paź 26, 2006 14:19

:) bo nie dzieje się nic ciekawego (chwała Przedwiecznemu za to :roll: ), ja w pracy nie mam czasu pisać, a tanita w pracy już w ogóle nie ma netu ;).

Maluchy brykają jak na maluchy przystało, Mruf z nimi trochę, a trochę za nimi, jedzą lepiej (nadżerki mniej bolą?), kujdupcie dziś było przedostatni raz, jutro kontrola, a co do Fredzi nie piszemy nic bo pewność diagnozy będzie po sekcji z posiewami itepe, to trwa....

Ale dziękujemy ciociom-obserwantkom za zainteresowanie i pamięć :).

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Czw paź 26, 2006 20:08

Ciągle jeszcze istnieją wśród nas anioły.
Nie mają wprawdzie żadnych skrzydeł, lecz ich serce jest bezpiecznym portem dla wszystkich, którzy są w potrzebie.
Wyciągają ręce i proponują swoją przyjaźń.

Dałyście tej małej całe swoje serce i ona o tym wiedziała.
Tak mi przykro, że jej się nie udało....

Pozdrówka, trzymajcie się.

Wiem co znaczy gdy kociak, którego chcesz uratować za wszelką cene odchodzi. Naszczęście mi sie ta walka ze śmiercią udała i Diego skończył już 2 lata.

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Czw paź 26, 2006 20:41

Diego to ten w środku,a maluchy tak w kolejności to Nutka (5 miesięcy) i Igor (4,5 miesiąca) na szczęście od początku zdrowe poza tym, że Igorek był nosicielem grzybicy. Wracając do historii Diego to został przyniesiony jako 10 dniowe kocie okoł 23:00 przez dzieci po całodnowej zabawie... nim. Kocie było przerażoną, wygłodzoną izagłuszającom wszystko kruszynkom, która mieściła się w kieszeni flanelowej koszuli. Jażda minutka gdy przygotowywałam mu mleko była jeszcze głośniejszym wrzaskiem tłoczka ze strzykawki nie zdążyłam przycisnąć,bo strzykawka była już pusta.Masowanie brzuszka, wycieranie pupki, choroba sieroca, Ukochany ręczniczek bez którego nie chciał spać i bez mojej ręki. panika gdy choć na chwile tracil mnie z oczu, a gdy wyszliśmy na całonocnom impreze zostawiając go pod opieką "babci" ;) (taściowej) to sam ręczniczek nie wystarczył i babcia wzieła się na sposób spryskując ręczniczek moimi perfumami, z czego dzidzia była już zadowolona.
Po kilku miesiącach myśląc, że najgorsze mam już za sobą postanowłam wysiedlić dzikich lokatorów i odpchlić maluch. O jak szybko tego żałowałam, okazało się że Diego jest uczulony na diaznal i jego stam w szokującym tempie się pogarsza. Już po kilku godzinach od pierwszych objawów byłjuż jedną łpką na tym świecie, reszta była w kocim raju :( wet stwierdził, że ma porażenie oddechowe, ruchowe, a serduszko było widać jak przez te kruchutkie żeberka chce wyrwać się. Nie miał siły nawet otworzyć oczy, a gdzy się go wzieło na ręce to poprostu się z nich przelewał. Jedyne co miałam mu podawać to wapno i naszczęście po dwóch dniach panicznego strachu rano wstał i próbawał się bawić. A tydzień później tłukł wszystkie koty mojej teściowej, pomimo że najmłodszy z nich był od niego starszy o 1,5 roku.
Czytając wasze posty miałam nadzieje, że Fredzi też się uda i łza popłyneła, gdy się doczytałam że nie żyje.

mysza_7

 
Posty: 1039
Od: Wto lip 18, 2006 17:35
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Czw paź 26, 2006 22:45

:cry: :cry: :cry: Strasznie mi przykro... a takie były kociaki radosne jeszcze w sobotę w torbie u wetki... i jak to szybko poszło! :cry:

Trzymam kciuki za dwa pozostałe czarnulki, starczy już u Was kocich chorób! Czas na piękne, zdrowe, radośnie brykające koty. Limit nieszczęść wyczerpany.

Trzymajcie się dziewczyny, pozdrawiam Was cieplutko.
Nasze koty: Skumbria i Miniek

Melulu

 
Posty: 17
Od: Śro wrz 20, 2006 0:02
Lokalizacja: Warszawa Dąbrówka Wiślana

Post » Pt paź 27, 2006 0:12

mysza_7 - dzięki :oops: i piękna historia...

Z innej beczki - tanita postanowiła sporządzić piękne podsumowanie (również finansowe) wszystkich akcji Najcudowniejszych Forumowiczów, którzy nas wpomagają.

Podsumowanie jest o tu: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51467

a ja padam spać, bo chora (dziś w nocy kolejny eksperyment z zostawianiem ich na pokojach, wczoraj skończyło się awanturą Mrufki o samowładztwo w pościelach, dziś zobaczymy... :roll: ).

A tu na osłodę losu ciotek obserwantek ;)
Obrazek
(faktem jest, że bywa i dużo lepiej, ale tylko w ruchu - ganianie się nie do końca agresywne jest na porządkudziennym ;). do spania razem jeszcze daleko)
Ostatnio edytowano Pt paź 27, 2006 11:14 przez Uschi, łącznie edytowano 1 raz

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt paź 27, 2006 10:11

a ja bylam i widzialam te cuda...

Są maciupeńkie i czarrrrrrrrrrne. Mój ulubieniec Mizut głównie spał, za to Tumcia zachowuje się jak kotek, który zjadł opakowanie baterii Duracell i pomyka po domu jak szalona.

Niestety, ciocia Mruf uswiadomiła dzieciaki, że ja jestem ta podła, co zamyka w łazience, osyczała mnie jak żmijka i mam teraz fatalną reputację...
eh
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt paź 27, 2006 14:41

Kiedy będą wyniki sekcji?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt paź 27, 2006 18:03

Jak szkrabki się czują?
Prosimy o bieżące info! :)
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt paź 27, 2006 21:36

Już pilnie piszę :) (po powrocie od dr D. obie padłyśmy w kimono, ja ze wściekłej grypy, tanita ze zmęczenia).

Otóż - tadaaaaaaaaam! Koniec antybiotyku! Koty zdrowe! (co prawda na pysiach robi im się cuś, co może być nadżerką albo grzybkiem, ale trzymamy kciuki, żeby to jednak grzybek nie był) Nadżerki na językach się goją, małe wcinają jak szalone (Tumis bardziej wybredna, jeśli nie jest wściekle głodna, to niczego poza gerberkiem nie ruszy, musimy chyba zacząć pannę, skoro już zdrowa, temperować), szczególnie Miziek, który przybiera na wadze na potęgę (to ciekawe, bo on ma większą nadżerkę...).

No i wariują... Chcą dom roznieść... Zupełnie sobie nie wyobrażam, jak poradzą (poradziłyby?) sobie jedno bez drugiego, umarłyby z nudów albo zapłakały się na śmierć...

Tu dzisiejsze zdjęcie po powrocie od pani doktor:

Obrazek

Sory, ale tym torpedom trudno zrobić lepsze :roll: . Mruf przygląda się im, jak zwykle, z mieszanymi uczuciami ;)...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pt paź 27, 2006 21:59

tanita pisze:Fredzia nie żyje.
Nie ma już tego bączka wesołego.
Przestała oddychać podczas kroplówki, masaż serca nie pomógł.
Przyczyna: podejrzenie histoplazmozy.


wspolczuje bardzo :(
dokladnie tak samo stracilam wiosna kociaka - kalici, powiklania w plucach i kroplowka, ktora kociaka dobila :(
pozostale 9 kociat przezylo.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15664
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt paź 27, 2006 22:10

Biedna Fredzia :cry:
dobrze, że choć pozostała dwójka w porządku...
Obrazek

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości