Też tak pomyślałam,że może chodzić o mamę.Ożywia się i nawołuje.
Ale wuj Peper niestety ucieka.Wczoraj siedział przy koszu na śmieci.Co za kocur.Wolał mi asystować przy kolacji niż zaprzyjaźnić się z Okisiem.
Z oczkami małego nie jest na razie dobrze.Tzn.Oki idzie za węchem,bo wczoraj wet świecąc mu w oczki stwierdził,że nerw wzrokowy nie jest uszkodzony,że powinnien odzyskać wzrok,ale to kwestia czasu.Niewiadomo ile trzeba czekać.Że to wszystko przez wypadek.
Ale jedna rzecz mnie rozczuliła,wczoraj i dziś-Okuś mruczy jak traktorek kiedy bierze się go na ręcę,tuli,gładzi po futerku.Jest po prostu słodki.
To chyba dobre objawy,że Okiś mruczy i chce chodzić po domku?