Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 22, 2006 22:56

Kamil :-) pisze:Przemysle, bo jak juz napisalem szkoda mi tych kociakow ktorzy przez ludzkie pobudki i pogon za cholernie przyziemnymi wartosciami cierpia. Mozemy juz skonczyc ten temat i powrocic do macierzystego watku?


Przemysl, a w miedzyczasie moze sprobujesz dolaczyc do grona osob, ktore pomagaja kotom cierpiacych z winy czlowieka? Ktory rozmnozyl i... wlasciwie tylko rozmnozyl. :)
Bedzie milo, zawsze to jedna glowa i para rak do pomocy :)

I na tym mysle mozna zakonczyc ten temat (przynajmniej w tym momencie ;) )


BTW - koty zyja 15-20 lat. Moze byc i tak, ze matka przezyje wlasne potomstwo. I wtedy z "czastki po kotce" nici ;) Zeby zrealizowac plan, o ktorym myslisz, trzebaby ja rozmnozyc w wieku 12-16 lat.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie paź 22, 2006 23:09

Idąc za ciosem. U mojej mamy w szkole i w jej klasie (3 klasa podstawówki) jest dziewczynka która ma kotkę i bezmyślny wet kazał by najpierw kotka miała małe a dopiero potem będzie można ją wysterylizowac. Bo tak zdrowo :evil: Na nic się zdały tłumaczenia dziecku ze wet nie ma racji i ze mnoży koty a inne już urodzone nie mają domów.
Dziewczynka przychodzi do szkoły chwaląc się ze wypuszczała już kotkę 3 razy na dwór żeby kot ją dorwał i miała małe. Dopiero potem ją wysterylizuje. 8O

Normalnie scyzoryk mi się w kieszeni otwiera. :twisted:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie paź 22, 2006 23:20

Ano trafiaja sie debile nie weterynarze. U mnie w miescie jest typ u ktorego kociaki masowo umieraly przez to ze... zle dobieral srodki do usypiania przy operacji (podobno, nie wiem czy to mozliwe, ale wydaje mi sie na realna plotke). Ja chcialem dla siebie nie dla weta ja rozmnozyc, no ale... Na pewno macie tez racje, a prawda lezy gdzies posrodku - jak zawsze. Zobaczymy jak to bedzie... Bo chcialbym i miec jakas "rodzine" Fiony przy sobie i chcialbym pomoc kociakom ktore mialy mniej szczescia od mojej srebrzynki. Dobra teraz to juz naprawde EOT tak jak Mycha napisala. Uciekam spac, przed 5 pobudka i highway to Wroclaw, bybye:)

Kamil :-)

 
Posty: 48
Od: Czw wrz 08, 2005 12:08
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 22, 2006 23:55

Mycha? Tyz ladnie 8) :lol:

Dobranoc :)

BTW - u kotow nie ma pojecia "rodziny" ;) Kotka jest w stanie prokreowac z wlasna rodzina, potrafi wlasna rodzine agresywnie wyrzucic z gniazda. . Paradokslanie potrafi przyjac "do rodziny" teoretycznie obcego kociaka. Moze zatem warto zastanowic sie nad daniem rodziny kociakowi, ktory juz na swiecie jest, zamiast powolywac nastepne? Latwiej w ten sposob przezyc powiekszanie tejze "rodziny" niz patrzec, jak kotka leje wlasne potomstwo, by je z tej "rodziny" "wypedzic" ;)

Sadze, ze to warte przemyslenia :)


A temat hormonow jest tematem - rzeka. Kobietom tez szkodza, wbrew pozorom. Chocby guzy przydatkow. Jednak kobieta powie, ze boli. Kotka nie powie. Ale to juz opowiesc na inny dzien i inny watek :)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon paź 23, 2006 20:46

Uch, ale żem się naczytałam ;)
Cóż powiedzieć, co do rodziny... fakt kotka po jakimś czasie zamiast dalej opiekować się swoim dzieckiem jest obrażona, że ono tu jest i jest na nie zwracana większa (choć czasem ot nieprawda) uwaga.
Koty, raczej bardziej się przyjaźniom z kimś nowym niż ze swom dzieckiem, bo potem naprawdę mogą być fatalne skutki tego.
Choć różnie to bywa, najlepiej jest od młodych lat mieć dwa koty z róznych rodzin, potem to różnie bywa czasem się zaprzyjaźnią - czasem zagryzą ;)
Wiem, z doświadczenia ;) (nie własnego, ale innych kocich znajomych ;) )
Hm, moja kicia jak dostała po raz pierwszy RC wcinała go tak, że szok 8O
Figusia, leniuuuuuuch kochany :)

Zuza-Figa

 
Posty: 267
Od: Czw sie 31, 2006 19:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 23, 2006 20:51

Ha, to teraz tylko uważaj, żeby jej za bardzo nie utuczyć :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 24, 2006 17:38

No wiadomo ;)
Daje jej go tylko w małych ilościach ;)
Ojj, błąd zrobiłam :oops:
zamiast przyjaźniom miało być przyjaźnią :oops:
To przez szybkie pisanie... :oops:
YCh... Fidze kończy się jedzenie, więc mój tata postanowił SAM jakieś kupić i kupił mu jakiegoś.. Whiskasa Light! :evil:
NO myślałam, że padnę... Na szczęście nie całą puszkę, ale 100gr.
Jutro sama idę kupić, no chyba łatwiej będzie mówić, ile % musi mieć karma, niż jak się ona nazywa, bo nie zapamięta-tym bardziej facet :twisted:
A i moja kumpela ma kotkę.
I ona wychodzi na dwór i raz była wpadka i urodziły jej się 3 czy 4 małe.
I teraz znowu się jej 4 urodziły! I ma do wydania.
Figusia, leniuuuuuuch kochany :)

Zuza-Figa

 
Posty: 267
Od: Czw sie 31, 2006 19:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto paź 24, 2006 22:23

Zuza-Figa pisze:A i moja kumpela ma kotkę.
I ona wychodzi na dwór i raz była wpadka i urodziły jej się 3 czy 4 małe.
I teraz znowu się jej 4 urodziły! I ma do wydania.


Namów kumpelę koniecznie na sterylkę :roll:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 25, 2006 14:51

Narazie właśnie nie ma kasy i to ten problem... :roll:
A dzisiaj kupiłam Fidze "Animonda Expert system Cusine"
Ciekawe, czy jej bedzie smakować!
Figusia, leniuuuuuuch kochany :)

Zuza-Figa

 
Posty: 267
Od: Czw sie 31, 2006 19:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 25, 2006 19:11

A kittycat przez pupilfood jets dobre?

Kociara_9

 
Posty: 123
Od: Śro lip 12, 2006 17:07
Lokalizacja: Przasnysz

Post » Śro paź 25, 2006 19:13

kittykat? To też do niczego :roll:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 25, 2006 19:15

Karolka pisze:kittykat? To też do niczego :roll:
kittycat a nie kitykat.To pewna różnica.Takie puszki z kurczakiem albo wołowiną..

Kociara_9

 
Posty: 123
Od: Śro lip 12, 2006 17:07
Lokalizacja: Przasnysz

Post » Śro paź 25, 2006 19:21

Przeczytaj skład puszki i wpisz go tutaj. Zwróć uwagę na zawartość procentową mięsa...

Sama nazwa nic mi nie mówi. Ale po składzie na pewno cos da sie stwierdzic :roll:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro paź 25, 2006 20:26

A ja jak zwykle nie wiem o tym nic zabardzo :lol:
O jejkuś! Kociara, jakie słodkie zdjęcie kotka :D
On jest twój?
Figusia, leniuuuuuuch kochany :)

Zuza-Figa

 
Posty: 267
Od: Czw sie 31, 2006 19:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro paź 25, 2006 20:30

Zuza-Figa pisze:A ja jak zwykle nie wiem o tym nic zabardzo :lol:
O jejkuś! Kociara, jakie słodkie zdjęcie kotka :D
On jest twój?


tak trudno przeczytać/przepisać na puszce zawartość mięsa? :roll:
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 128 gości