Fredzia za TM, Tumcia w Domku, Miziut ma Dom :))))))))))))))

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie paź 15, 2006 12:10 Fredzia za TM, Tumcia w Domku, Miziut ma Dom :))))))))))))))

Pojawiły się w naszym domu wczoraj (są naszymi pierwszymi tymczasami ;) ).

Czarne.

Małe. Mają niecałe dwa miesiące.

Odrobaczone już dwa razy (edit: początek listopada: trzy razy).

Na pewno nie przeżyłyby zimy na wolności...

Mruczą na potęgę. Nawet brać na ręce nie trzeba :), wystarczy wejść do pokoju, gdzie siedzą. A branie na ręce, po pierwszych piskach strachu, kończy się traktorem do potęgi :D.

Oto trikotek:

Fredzia - odeszła za Tęczowy Most 24 października :(

Obrazek

Najbardziej puchata z trikotka - i najjaśniejsza, dymna (jasny podszerstek i CZEKOLADOWE znaczenia (opinia cioci Tajdzi). Ogonek ma pręgowany :). Brykacz straszny, ale jednocześnie taka maleńka pierdółka - zagapi się, zasiedzi, zamyśli ;). Największy przytulak i słodziak.
Edit: po paru dniach okazała się niezłym brykaczem i silną, przebojową (choć nie łobuzującą jak brat) kocinką. Pierdółkowatość musiała być skutkiem stresu ;).

Tumcia - zarezerwowana - jedzie do nowego domku 10.11.

Obrazek

Mniej puchata niż Fredzia, ale bardziej czarna - tylko mała plamka pod brodą jest biała, taka broszka u małej damy ;). Jest najbardziej nieśmiała z trójki, ale chyba największy żarłok ;).
Edit: Tumiś to równiez naaaaajwiększy pieszczoch. Mruczy jak szalona, lubi ludzkie ręce, choć trochę kwiczoł jest - na każdą zmianę sytuacji reaguje popiskiwaniem ;).

o, tu widać troszkę tę plamkę Obrazek Obrazek

No i chłop na zagrodzie (jedyny mężczyzna w naszym domu ;) )

Miziut

Cały czarny, z króciutką, jedwabistą sierścią i takim zaledwie muśnięciem bielą pod bródką (bo to nawet plamka nie jest). Łobuz, zawadiaka, największy brykacz - ale i najodważniejszy. Natychmiast biegnie na pomoc, kiedy któraś z sióstr-pierdółek popiskuje. W transporterze zabierany po "łapance" stanął przed resztą rodzeństwa (jeszcze brat i siostra zostali u jopop) i groźnie fuczał na każdego zaglądającego :D.

Obrazek

no, tu może nie mam najmądrzejszego wyrazu mordki ;) Obrazek tu jest jeszcze lepiej ;) Obrazek

No to czekamy na domki :)

Edit z końca października: nastąpiła zamiana ról. Miziek jest największym, najbardziej cudownym przytulaczem. Natychmiast pakuje sięna pierwsze dostępne kolana i mruczy jak najęty. Do brykania też nie jest ostatni, al ejednak moszczenie się na człowieku przedkłada ponad wszytsko. Jest również wielkim śpiochem - pewnie przez to, że jeszcze "tłucze się" po nim choróbsko, więc jest słabszy.
Tumcia natomiast, po uporaniu się z dwoma poważnymi kryzysami, okazała się największym brykadełkiem świata :D. Kot z motorkiem w pewnej części ciała, który najadł się baterii Duracell - no w reklamie mogłaby grać... :roll: Szleje, biega, zaczepia nawet humorzastą ciotkę Mruf, każda rzecz jest idealną zabawką - a przy okazji żarłok z niej straszny :).
Dwa różne charaktery, a tak pięknie się dopełniają... Gdyby ktoś chciał je razem...
Ostatnio edytowano Nie lis 12, 2006 12:09 przez Uschi, łącznie edytowano 25 razy

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie paź 15, 2006 15:45

pozdrawiam kochane maluchy:)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon paź 16, 2006 10:48

No. Duże to nam zapewniają atrakcji, że hej! :D

Nocki w takim małym, ale ciepłym, na co mówią Łazienka, dzień w takim większym jasnym, ale chłodnym - na to mówią Sypialnia. Podobno te przeprowadzki, to żeby nam było cieplej - no i przez tę ciotkę Mrufkę.

Ooo, ona to jest osobna atrakcja...

Ale o tym za chwilę.

W dzień w tej Sypialni mamy butle z ciepła wodą (wczoraj przyszła taka inna Duża i powiedziała, że mamy zimne uszka, to nasze Duże się wystraszyły i dogrzewają nas i ciągle narzekają, że jakaś tam Spółdzielnia nie chce grzać). Ale i tak tyle biegamy, że nam ciepło - dużo miejsca, dużo schowków, łóżko do wdrapywania się (tam na łóżku to jest taaak faaajnie, że czasem tak się zabawimy, że zapominamy, że kuweta jest na podłodze :oops: ), taki wielki sprzęt, co to jak nas na nim Duża Uschi zobaczyła, to się śmiała i wołała, że "rower zdobyty" czy coś :). Fajny jest ten Rower, dużo zapachów i miejsca do zabawy :D.

No, ale największą atrakcją jest ciotka Mrufka :P . Ona jest trochę podobna do ciotki i wujka od tej poprzedniej Dużej, no ale tamte to się z nami bawiły, a ta... :roll: Duże nas nawet do niej nie puszczają, tylko czasami wynoszą na rękach i jej pokazują (mówią, ze mogłaby nam może krzywdę zrobić... eee tam 8) ). Nie bardzo wiemy, dla kogo to przedstawienie - chyba większa rozrywka dla nas, bo ona sztywnieje, syczy, warczy, buczy i parska... Duże mówią, że ona się nas BOI 8O !!! Dziwne. My jej wcale. Ciekawa jest i dziwna, no to się gapimy i tyle... Chcielibyśmy pobiegać po całym mieszkaniu, ale Duże mówią, że to dopiero, jak się ciotka przestanie tak bardzo bać... No to oby jak najszybciej :).

Koniec relacji z nowego lokum :).

PS. A ja Fredzia chciałam powiedziec, że dziś rano jedno czarne się zerzygało żółtą pianą w łazience, ale Duża nie miała okularów na nosie, wiec nie wie, które to było, a ja wiem, ale nie powiem :twisted: . Niech się martwi ta Duża, do której ponoć dziś jedziemy, Wet czy jakoś tak. Ona podobno się zna, co ja się będę wtrącać. Poza tym zdrowi jestesmy, a ja to chyba wczpraj nawet robala wykupkałam :D

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Pon paź 16, 2006 10:54

Ja tylko dodam, że
Fredzia jest tak na prawdę grafitowa z ciemno czekoladowymi znaczeniami :) Tak inaczej się światło od jej sierści odbija
No i mruczyyyyy mruczyyyyy ah!!!

Moja ulubienica to Tumcia
Jak wzięłam na ręce to nie chciałam puścić
Tumcia ma co któryś włosek biały, co wygląda przeuroczo - jakby ją ktoś śniegiem posypał

No i Miziut, co broni sióstr zaciekle :) Odważniacha. Słodziak
Czarny przepięknyh okruszek

Domki! Przybywajcie!
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon paź 16, 2006 11:35

Coś do Fredzi czuję sentyment :love:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon paź 16, 2006 11:47

Mysza pisze:Coś do Fredzi czuję sentyment :love:


Mysza, jeszcze nic straconego.
Ustaliłyśmy z Uschi, że Mafia Tarchomińska ma pierwszeństwo przy adopcjach :wink:
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon paź 16, 2006 14:26

Sugeruję ostrożność przy zabawach z rowerem. Parę dni temu Myniek szalał "na rowerze", w pewnym momencie Melulu zapytała: "co ten kot tak cienko miauczy?" Okazało się, że kot zaklinował sobie łeb w mocowaniu bagażnika i stopniowo się podduszał. :/ Dobrze, że mu jeszcze tchu starczyło na rozpaczliwy, cichy miau, bo byłoby po kocie. :(

bebe_

 
Posty: 65
Od: Pon wrz 18, 2006 16:26
Lokalizacja: Warszawa, Tarchomin, DW

Post » Pon paź 16, 2006 16:42

a pianą to może zwierzyna rzygać jak sie zmęczy za bradzo ;)
Czasem tak bywa, zwłaszcza u tych małych osobników, co to jeszcze puszczają wszystko otworami jak leci i tego nie kontrolują ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon paź 16, 2006 21:15

Trzymam kciuki, dziewczyny, za szybkie oswajanie:)
I poproszę o więcej szczegułów...
Mam zamiar czerpac z Waszego doświadczenia... w końcu mój debiut juz niedługo... 8)
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pon paź 16, 2006 21:27

2 pozostałe Wampirki zamknęłam w sypialni z moimi kotami, bo w przepokoju szaleją Zombie...

ja to bym je chętnie razem puściła, żeby Zombie sie od Wampirów nauczyły żem nie taka straszna, ale jak ja je potem odróżnię????


:)

pozdrowienia, Maluchy!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 17, 2006 0:06

No, kolejne doświadczenie w krótkim acz bogatym życiu maluchów za nami - wizyta u weta (to jednak nie to samo co mieszkanie z wetem, jak poprzednio ;) ).

Było emocjonująco, strachliwie, Mizio wykazał się niezwykłą bojowością i nak nawrzucał Pani Wet za wtykanie mu termometru w pewne miejsca, ze aż się sama (damą zdecydowanie nie będąc) zarumieniłam :P .

Maluchy zdrowe, choć chudziutkie (kurczaczki, a jedzą na potęgę... :roll: ), oczki w porzo, uszki w porzo, robali za to za całe stado, głównie Fredzia (biedniaczek ma też problem z kupkai przez to). Dostały na wytłuczenie i wróciliśmy do domu (Sib dzięki za transport, Tajdzi za wsparcie moralne). Gdzie Mizio i Fredzia radośnie wyrzygały odrobaczacz - chyba faktycznie z wysiłku, bo latały jak zwariowane ;). Teraz dostały po raz drugi (Fredzi wcisnęłam za dużo przez pomyłkę i był grany paniczny telefon do lecznicy, vzy ona od tego nie umrze... ;) ), zamknięte w transporterze siedzą i śpią, Tanita pilonuje.

A jak czytacze ładnie poproszą, to pewnie Tanita opisze, jak wyglądało dziś zaznajamianie maluchów z Mruf - powiem tylko tyle, że jesteśmy krok dalej ;)

Na deser zdjęcia:

tu w sobotę jeszcze wystraszone, a ja nie chciałam pogarszać sprawy fleszem
Obrazek

tu grany był rowerek:
Obrazek

a tu krzesełka:
Obrazek

W sypialni nudzić się trudno ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto paź 17, 2006 0:35

No proszę, dzielne małe diabołki :love: I rower i wspinaczka - jakie one są fit :wink:
Życzę rychłego pożegnania się z życiem wewnętrznym :ok:


Uschi pisze:A jak czytacze ładnie poproszą, to pewnie Tanita opisze, jak wyglądało dziś zaznajamianie maluchów z Mruf - powiem tylko tyle, że jesteśmy krok dalej ;)


Czytacze proszą, bardzo proszą :wink: Jeszcze troche i zaczną z tych nerw obgryzać paznokcie, czego nigdy dotąd nie robili. Tzn. Balbinok i Pikachu robią to codziennie, no ale reszta czytaczy jak dotąd była wolna od tego natręctwa :oops:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 17, 2006 2:35

Jopop, a jak reakcja Twoich na Wampirki??
Mnóstwo głasków dla Maluchów (wszystkich pięciu) i poproszę o cos więcej na temat spotkania z Mrufką!!
Dla Zombiaczków oczywiście też... :oops:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Wto paź 17, 2006 9:32

Mamy problem.
Dzieciaki postanowiły rzygać.
Na potęge.
Wczoraj musiałyśmy podać im dodatkową porcje środka na odrobaczenie. W nocy wymiotowała Tumcia i Miziut - Fredzia się trzyma dzielnie i teraz wychodzi na prowadzenie w kondycji zdrowotnej maluchów - jest bardzo żywa, radosna, rozbrykana i w ułamkach sekudny potrafi pokonać każdą szparę w drzwiach, żeby wydostać się do cioci Mrufki :wink:
Miziut dzielnie dotrzymuje jej kroku, natomiast Tumcia jest bardzo osłabiona - nie chce jeść, ani bawić się z rodzeństwem - nakarmiłam ją Convalescensem, ale bardzo się o nią martwimy.
Nasza wetka mówi, że to przez robale - dzieciaki są chude i mają wzdęte brzuszki
Może ktoś ma jakiś pomysł jak można im pomóc.


dla fanów cioci Mruf na naszym domowym wątku na kotach będzie relacja z jej spotkania z maluchami
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Wto paź 17, 2006 10:55

Jak jest słaba, to dzwoń do D.
Nie ma co
Robale to nie przelewki
Możesz jej ewentualnie parafinę zapodać, żeby łatwiej wyszły - będzie poślizg...

Kurcze, trzymam mocno kciuki
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości