Moja rodzina mieszka w Kanadzie (w Toronto) i nie mają żadnego zwierzaka i na szczęście nie zetknęłam się z kanadyjskimi wetami.
No ale cóż, troszke dziwne poglądy tam panują

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kattys pisze:Hmm...
Moja rodzina mieszka w Kanadzie (w Toronto) i nie mają żadnego zwierzaka i na szczęście nie zetknęłam się z kanadyjskimi wetami.
No ale cóż, troszke dziwne poglądy tam panują
Jana pisze:A propos odrobaczania - wielkorotnie badałam kał moich kotów, nigdy nic nie znaleziono. A ja wciąż podejrzewałam zarobaczenie. W końcu znalazłam zwymiotowane żywe glisty na prześcieradleŻeby było smieszniej kolejne badanie kału niczego nie wykazało
![]()
![]()
enigma pisze:przede wszystkim wydaje mi sie, ze nie za bardzo mozemy sie porownywac do krajow, gdzie zwierzeta traktuje sie duzo lepiej niz u nas / czyli zwierzaki domowe maja b.dobra opieke, malo jest bezdomniaczkow, nie ma zjawiska psow wloczacych sie - tak bezdomnych, jak i tych, ktore maja wlasciciela a sa puszczane "luzem" na cale dnie/
AlkaM pisze:enigma pisze:przede wszystkim wydaje mi sie, ze nie za bardzo mozemy sie porownywac do krajow, gdzie zwierzeta traktuje sie duzo lepiej niz u nas / czyli zwierzaki domowe maja b.dobra opieke, malo jest bezdomniaczkow, nie ma zjawiska psow wloczacych sie - tak bezdomnych, jak i tych, ktore maja wlasciciela a sa puszczane "luzem" na cale dnie/
Ja sadze, ze w Kanadzie nie jest mniej nieodopowiedzialnych wlascicieli zwierzat niz w Polsce. Tez sa tutaj zaniedbane psy czy koty. Jedyna roznica jest taka, ze jezeli ktos zobaczy zaniedbane zwierze to moze to zglosic na policje lub do odpowiednich urzedow i wiadomo, ze oni z pewnoscia tym sie zajma.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 91 gości