byłam w piwnicy przed chwilą, jest cała rodzinka
Tygrysek jest na 100% kocurkiem
trzymałam go na kolanach, głaskałam...
dymniaczki się nie dały złapać
tzn. były koło mnie, ale jak złapałam jednego to się wyrwał
przestraszyło się biedactwo...
czyli w rękę się dadzą złapać, tyle ze trzeba od razu do transportera przełożyć i dopiero jak się oswoi sprawdzić płeć...
w związku z tym:
realka, chcesz jaśniej dymionego (z kreską przez nosek i pod prawym okiem) czy bardzo ciemno dymionego? (z kreską tylko pod lewym - jego - okiem)
czy w sumie obojętnie?
ciemniejszy(a?) jest bardzo ciemny, bardziej czarny, ale jednak nadal dymny
(za momencik wstawię zdjęcia, to zobaczysz dokładniej

wszystkie mam na zdjęciach)
Siwa (bo tak ją karmicielki zwą - mamusia kociaków) podchodzi na odległość jednego, dwóch kroków.
tygrysek podchodzi pod same nogi...
dymne podchodzą tak jak Siwa, a jak nalałam im mleczka kociego, to były tuż koło mnie...
Siwa z resztą też piła...
czyli Tygryska łapie się w ręce, dymne kocinki klatką albo w ręce (tyle że te ręce mogą potem dziwnie wyglądać

) a Siwą w klatkę (ale to chyba nie problem, bo bo piwnicy normalnie łazi jak jestem w środku

)
boję się że tym złapaniem dymniaczka mogłam je spłoszyć... i mogą tak blisko nie podchodzić...
ale dłuższą chwilę po 'tej akcji' były tak samo blisko jak na początku
