Mamy problem.
Zaczeło się tak:
dziś Mruf z uporem maniaka chciała wejść do gazetnika gdzie kiedy była podrostkiem zdażyło się jej kilka razy nasikać. Uschi za każdym razem wyjmowała kota który wyrażał swoje wielkie niezadowolenie.
Mruf w ramach zemsty udała się do łazienki i zaczeła przewracać miskę do mycia podłogi. Kiedy weszłam do łazienki w misce było sioo.
Miało kolor brudno-ciemno-brunatny i bardzo dziwny zapach, taki organiczny, ale nie jak siku
Co to jest????
Jesteśmy przerażone, Mruf nigdy nie miała problemów z pęcherzem, załatwiała się do kuwety, poza kuwetą chyba z 5 razy w życiu i to było posikiwanie czysto dominacyjne (konsultowałyśmy to z naszą behawiorystką).
Nie popiskuje przy sikaniu, nie popiskuje wogóle, jest jak zwykle diabłem wcielonym, lata po ścianach, bryka, okaz zdrowia.
Problem jest jeszcze większy, że w poniedziałek jedziemy z nią na urlop na wieś na Mazury.
I co my mamy zrobić??
Chcemy zadzwonić do naszej wet.
Mruf wczoraj pierwszy raz w życiu dostała trochę kurzej wątróbki, nie wiem czy to mogło to spowodować.
Kilka dni temu Uschi przy sprzątaniu kuwety widziała jak Mrufka sika - był to jasny, normalny mocz.
A teraz?
Może ktoś ma jakieś pomysły?