Dramat na Kole. Zapraszam do nowego wątku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 21, 2006 21:19

[quote="Modjeska"]:) Sytuacja Indii trochę się unormowała. Brzuszek ma wprawdzie pękaty ale miękki. quote]

No widzisz, wszystko idzie ku dobremu :)
Nie trzeba było się martwić.

Jana na b mamy duże zniżki, ale wiem, że i tak coś zapłacić trzeba. Mogę się dorzucić do wizyty, tylko musimy poczekać do 1 :)
Jak to się stało, że domowe koty są w takim stanie, czy ta karmicielka jest starszą osobą?
Tak czy siak dołożyć się mogę ;)
Obrazek

monika p

 
Posty: 466
Od: Czw lut 23, 2006 16:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 22, 2006 12:05

monika p pisze:Jana na b mamy duże zniżki, ale wiem, że i tak coś zapłacić trzeba. Mogę się dorzucić do wizyty, tylko musimy poczekać do 1 :)
Jak to się stało, że domowe koty są w takim stanie, czy ta karmicielka jest starszą osobą?
Tak czy siak dołożyć się mogę ;)


Karmicielka, niemłoda i schorowana kobieta na malutkiej rencie, mieszkająca z wnuczkiem i z jakimś bratankiem chyba, który nadużywa alkoholu, codziennie gotująca i karmiąca koty - po prostu zaniedbała swoje zwierzęta. Czegoś tam nie zauważyła, a jak zauważyła to i tak nie miała pieniędzy na weterynarza... Już jej raz dawałam krople do uszu dla suki. Koty widziałam wcześniej, ładne i dorodne, nie przyszło mi do głowy żeby rozgarniać sierść :roll:

Zaczniemy od strongholdu, potem ewentualna wizyta. Juz mi się trochę funduszy udało zdobyć dzięki licytacji skarpetek (z nagrody pocieszenia, bo licytacja była dla berni).

Mój TŻ codziennie przechodzi rano i po południu naokoło przedszkola. I codziennie melduje, że kociaka nie widać... Karmicielka też milczy.

Dziś oddaję Pchełkę i Uszatka. Może jutro spróbuję łapać burego brata.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 22, 2006 12:25

Jana pisze:Dziś oddaję Pchełkę i Uszatka.

Wymiziaj je na odchodnym i ode mnie. Niech będą szczęśliwe w nowych domach. :ok:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 11063
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pt wrz 22, 2006 12:58

Hana pisze:
Jana pisze:Dziś oddaję Pchełkę i Uszatka.

Wymiziaj je na odchodnym i ode mnie. Niech będą szczęśliwe w nowych domach. :ok:


Niech im się dobrze wiedzie :D :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 22, 2006 13:06

Jana pisze:Zaczniemy od strongholdu, potem ewentualna wizyta.

Mój TŻ codziennie przechodzi rano i po południu naokoło przedszkola. I codziennie melduje, że kociaka nie widać... Karmicielka też milczy.

Dziś oddaję Pchełkę i Uszatka. Może jutro spróbuję łapać burego brata.


Rozumiem, tak myślałam, że pewnie starsza osóbka. Ale tak czy siak po pierwszym mogę dołożyć do wizyty.
Szkoda kotków i piesków.

Groaulacje i szczęścia w nowych domach, a brqaciszek chyba tak się przestraszył, że nie widać go. Szkoda, gdzie się kamuflujesz malutki ???
Obrazek

monika p

 
Posty: 466
Od: Czw lut 23, 2006 16:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 22, 2006 14:43

Hana pisze:
Jana pisze:Dziś oddaję Pchełkę i Uszatka.

Wymiziaj je na odchodnym i ode mnie. Niech będą szczęśliwe w nowych domach. :ok:



Domki już czekają i się doczekać nie mogą :D

Wymiziane będą w nowych domkach jak tylko się troszkę oswoją z nowym otoczeniem :lol:
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pt wrz 22, 2006 22:29

Jano, mam 6 tabletek leku na odrobaczanie o nazwie Pratel. Kupilam, potem schowalam gleboko i jak byly potrzebne nie moglam znalezc..wiec kupilam jeszcze raz. Pozniej oczywiscie zaraz znalazlam...Termin maja do czerwca 2008. Moje stadko ma byc co prawda odrobaczane, ale moze za 2 miesiace, wtedy sie bede martwic.
Czy to sie Wam przyda? Nie pamietam dokladnie dawkowania, ale chyba 1 tabletka na 5 kg. Jedna z moich suk potrzebuje ich chyba 7 czy 8.Moge sie dopytac wet jak to dawkowac.
Obrazek Obrazek

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Pt wrz 22, 2006 22:32

I jak zmiana adresu zamieszkania przebiegła? :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt wrz 22, 2006 22:36

Jana ja mogę oddać małego Frontlina w sprayu i napisz proszę ile mam kasy przelać za Dymcię to dorzucę też coś dla tej pani o ile środków mi starczy :oops:

no i podaj konto albo w weekend ci jakoś podrzucę
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Pt wrz 22, 2006 22:44

galla pisze:I jak zmiana adresu zamieszkania przebiegła? :D


Eee, pewnie dzisiaj nici z relacji :oops:
Nowe domki pod wrażeniem, trzeba poczekać aż ochłoną :)

A Jana... no na pewno bije się z myślami, jak to prawdziwa, dobra Matka Zastępcza :king:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 23, 2006 1:54

Tęsknimy bardzo za kociakami. :oops: I ja i TŻ...

A że natura nie znosi próżni :roll: W godzinę po odjeździe "dzieciaków" miałam telefon - Miki i Mimek (majóweczki) wracają do mnie z adopcji...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob wrz 23, 2006 2:24

O rany :(
Co się stało?

Anna_33 - Pratel dawkuje się tak jak pisałaś, 1 tabletka na 5 kg masy ciała. Brałam ostatnio dla swoich kotów, dlatego wiem.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 23, 2006 2:25

Jana pisze:
A że natura nie znosi próżni :roll: W godzinę po odjeździe "dzieciaków" miałam telefon - Miki i Mimek (majóweczki) wracają do mnie z adopcji...


a..ale jak to? 8O
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 23, 2006 2:28

smil pisze:
Jana pisze:
A że natura nie znosi próżni :roll: W godzinę po odjeździe "dzieciaków" miałam telefon - Miki i Mimek (majóweczki) wracają do mnie z adopcji...


a..ale jak to? 8O


"Zmieniła się sytuacja życiowa" :roll: Nie wnikałam. Skądinąd wiem, że od jakiegoś czasu kociaki są w innym domu, byłym domu tymczasowym (to znajoma). Więc chyba nie ma sensu próbować cokolwiek zmienić.

Miki i Mimek sa do wzięcia. Znów.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob wrz 23, 2006 2:33

noszzs... ok, nno dobra.
Czyli dwójka.

Ok, to ide przeglądać wątki. Odpowiednie.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 134 gości