Mruf, Sopo, Pesto - prosimy o zamknięcie wątku :-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 19, 2006 16:54

jeśli pomiędzy tym mokrym jada trochę suchego, to trzymajcie się dzielnie 8) :lol:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto wrz 19, 2006 17:07

No nie no, co Ty... Jestem przebiegła i bezwzględna.

Boję się tylko, że Tanita się złamie, więcej siedzi w domu niż ja :roll: . A trudno znieść czasem jęki "zagłodzonego" kota... ;)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto wrz 19, 2006 21:49

:lol: :lol: :lol:

a na jeki mozna sie uodpornic :wink: chociaz to nieco wnerwiajace jest, fakt :evil:
mialam okazje w zeszlym tygodniu, jak siedzialam w domu
Muczacza miauczy (zawodzi :evil:) do drzwi wyjsciowych jak jest glodny (non-stop :roll: ) i jak potrzebuje przytulenia
ani jednego ani drugiego nie moglam za bardzo dostarczyc w czasie normalnej pracy, tylko z domu :wink: :twisted: :twisted: :twisted:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto wrz 19, 2006 23:29

Biedna Mruv, znowu dręczą :twisted: :wink:

A serio: łamałam się okrutnie, jak odchudzałam Balbinoka, co prawda to inny typ znęcania się :wink: , ale i tak 'me serce krwawiło' niczym byłej Prezydentowej, bo Balbi potrafi dać w kość na okoliczność nieodpowiedniej zawartości miski :twisted:

Uczucia uczuciami, ale rozum podpowiada, żeby życzyć Pańciom niedobry powodzenia w akcji :)
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 20, 2006 0:29

Doniesienia z ostatniej chwili.
Mruf wchodzi do kuchni i zerka na mnie przeciągle. Ja w najlepsze robię sobie kanapkę z kiełbasą (wiem, wredna jestem). Mruf zrezygnowana pochyla się nad miseczką i z wyraźną odrazą skubie kurczaka. Patrzy na mnie przeciągle i wychodzi z kuchni.
Obecnie siedzi pod obrusem usiłując pewnie znaleźć tam okruszki z kolacji.
O a teraz zaatakowała podkładki pod talerze.
Kot zdesperowany 8)
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Śro wrz 20, 2006 1:20

tanita pisze:Doniesienia z ostatniej chwili.
Mruf wchodzi do kuchni i zerka na mnie przeciągle. Ja w najlepsze robię sobie kanapkę z kiełbasą (wiem, wredna jestem).

Nie jestes wredna. Jesteś wredna, podstępna i przebiegła :) :wink:

tanita pisze:Mruf zrezygnowana pochyla się nad miseczką i z wyraźną odrazą skubie kurczaka.

No nie jest źle, skoro skubie :wink:

Chyba jest nadzieja, że się Mruv przekona do nowej diety :)
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro wrz 20, 2006 10:16

Tadam! Zwycięstwo!

Dziś rano w miseczce zastałam 1/4 kolacji. Wniosek - jednak głód zwyciężył.

Na to konto nałożyłam nową porcję puchy z kurczakiem :twisted: . Niech się wdraża. I wstawiłam do gotowania kolejnego kurczaka :twisted:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro wrz 20, 2006 11:36

Budrys po dwóch latach uznawania gotowanego kurczaka za niejadalnego, przy tych kociakach uznał, że gotowany kurczak jest pyyycha. Nawet z ryżem jest jadalny!

Powodzenia :twisted:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro wrz 20, 2006 16:22

Mysza - święta prawda! jak się wprowadza "konkurencję" to nagle to co nie smakowało - zaczyna smakować :lol:
Szczególnie jak nic innego nie dadzą :twisted:

U mnie też troche trwało zanim Irenka się przekonała do kurczaka 8)
Najpierw jadła tylko z ręki, a teraz wciąga aż miło. I jeszcze sprawdza, czy w innych miskach coś nie zostało :lol:
Ale u mnie zawsze chrupki stoją i pewnie dlatego to tak długo trwało...
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Śro wrz 20, 2006 17:00

Na początku Sonia jadła wszystko, potem jadła tylko chrupki i przyszła sterylka, trzeba było jeść tylko mokre, przywykła, ale tylko do puszek, potem pojawił się Otis okurzacz, no i zaczęłam koty w końcu odchudzać...teraz jedzą wszystko, bez wyjątków...nawet orzeszki i migdały :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro wrz 20, 2006 20:16

tanita pisze: Ja w najlepsze robię sobie kanapkę z kiełbasą (wiem, wredna jestem). Mruf zrezygnowana pochyla się nad miseczką i z wyraźną odrazą skubie kurczaka.

czy wiesz, że meczenie zwierząt jest karalne? ;) Mruv Ci wszystko wygarnie na Wigilię
Bolek, Tygrys, Felicjan; Czarna i Ninek za TM [']

basic

 
Posty: 1399
Od: Śro cze 08, 2005 9:24
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw wrz 21, 2006 15:08

basic pisze:czy wiesz, że meczenie zwierząt jest karalne? ;) Mruv Ci wszystko wygarnie na Wigilię


Ech gdybym mogła czekać do Wigili to miałabym trochę spokoju, ale dane mi to nie jest.
Gdyż Mruf jest gadatliwa.
Nie wiem czy są jakieś kółka muzyczne dla kotów, bo Mruv to istna orkiestra symfoniczna.
Teraz lata po całym domu wyjąc potępieńczo jak Paszeka.
I nie można jej zwrócić uwagi bo pyskuje.
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Czw wrz 21, 2006 21:53

basic pisze:
tanita pisze: Ja w najlepsze robię sobie kanapkę z kiełbasą (wiem, wredna jestem). Mruf zrezygnowana pochyla się nad miseczką i z wyraźną odrazą skubie kurczaka.

czy wiesz, że meczenie zwierząt jest karalne? ;) Mruv Ci wszystko wygarnie na Wigilię

czy budzenie Muczaczy z wieczornej drzemki (co 10 minut) pytaniem "Muczacza chcesz jesc?" tez jest meczeniem zwierzat? :roll:
bo jesli tak, to od razu podajcie mnie do TOZu - to jedyna odzywka, na ktora on otwiera oczy :twisted:
i slyszy ja jakies 20 razy w ciagu wieczora
biedny glodzony kotecek :twisted: :twisted: :twisted:
biedna glodzona Mruf :twisted: :twisted: :twisted:
biedne glodzone zwierzeta :twisted:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto wrz 26, 2006 17:25

Przygotowujemy się powoli do urlopu :wink:
Kot jest ubierany w szeleczki i pląta się w nich po mieszkaniu.
Kot nie jest z tego powodu szczęśliwy.
Kot za tydzien będzie już na Mazurach.
Z nami, dodam
Zawczasu kupiłam dla Mruf frontline na kleszcze, ale swoim zwyczajem tak skutecznie go schowałam, że chyba czeka mnie wyprawa do D. po drugą dawkę :roll:
Mruf ostatnio nauczyła się spać między naszymi poduszkami.
Czasem kiedy przez sen naruszę przestrzeń osobistą kota dostaje łapą w nos.
Z reguły odpowiadam tym samym, czasem syczę i Mruvinek jest wtedy małym biednym tłamszonym przez los i ludzi kąciątkiem, przynajmniej takie miny robi :wink:




Smutno nam dziś.
Wczoraj odszedł za TM brat Nitulka, Nino
Wszystkie wspomnienia odżyły.


Obrazek

Nitek zaopiekuj się braciszkiem

[/b]
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Wto wrz 26, 2006 17:39

Marceli o dziwo - niejadek kurczaczy - też nauczył się przy gwaizdeczkach pochłaniać gotowane mięsidło kurczacze z ryżem 8O normalnie pochłaniał.
Wczoraj dostały rybkę
A FE powiedział Marcel i wyszedł miauczeć że głodny do innego pomieszczenia
Lonia popatrzyła się znad miski na niego, kombinując "jak przechytrzyć tą dużą, żeby zjeść i jego porcję?" :)
Nie można dwum kotom na raz dogodzić :) Nie ma szans.

Marcelek ostatnio odkrył nową metodę budzenia mnie - kładzie mi łapę na nosie i czeka (może czeka aż przestanę oddychać? 8O ) :) działa :)
Może Mruv kombinuje tak samo?:)

To jak szykowania do wyjazdu?
Mruva spakowana?
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Meteorolog1, pibon i 26 gości