Dziękujemy za kciuki, z pewnością się przydadzą

.
Od dzisiaj mam w domu szpital. Znowu

.
Nie wiem, co się dzieje. A może inaczej, wiem co, choć nie mam pojęcia, dlaczego.
Bohun - atoniczny pęcherz, Gwóźdź i Potwór także kłopoty z siusianiem, krew w moczu

. Dodatkowo Gwoździk ma krew w kupie i fragmenty śluzówki.
Spędziłam w lecznicy bite cztery godziny. Dostałąm do domu baterię leków i cóż, pozostaje modlić się, żeby to nie było epidemii.
Aga, żeby było weselej Małi-Małi zwalił dzisiaj gąsior z winem. Wiecie, taki ciężki, chyba 5-litrowy. Na szczęście gąsior się nie stłukł. Trochę wina wylało się, Małi wypaćkany (wrzuciłam go pod kran

, szczęśliwy nie był). Chyba nieco się upił, bo potem polował na mamy torbę i buty

. Teraz już jest normalny

(o ile on w ogóle może być normalny

). Po prostu mam wesoło.