Drugi w kolejce był Kuba (u niego najłatwiej "złapać" do pojemniczka) - odczyn moczu obojętny ale struwity nieliczne. Z Kubą jest problem - nie je suchego. Miał już raz struwity, b. liczne - prawie pół roku jadł saszetki urinary, doprowadzając mnie na skraj bankructwa

Dzis odbieram wyniki badania Soni i pozostało mi jeszcze upolowanie próbek od Figi (jestem optymistka) i Dymka (raczej bez szans, bo kawaler chadza do krytej kuwety tylko, ale on ma dopiero troche ponad rok, wiec w razie czego nie bedzie tragedii).
Wiem, że trzeba pytać weta, ale Wasza opinia jest dla mnie bardzo cenna.